Niedziela, 3 lutego 2013
Kategoria < 25km, do czytania
Ścianka - buldery
Bouldering to podobno taka rozrywka, która jest cholernie męcząca. I na którą się przychodzi na świeżo. I zdecydowanie nie powinniśmy byli przychodzić na wspin dzień wczesniej, tudzież przyjeżdżac na rowerze.
Zdecydowanie był to najbardziej wymagający, najbardziej męczący i mimo wszystko najzabawniejszy fragment wspinaczki. W końcu jeśli podnosi się butelkę wody do ust, a drugą ręką stabilizuje, żeby nie wybić sobie zębów, znaczy to, że człowiek pracował, nie?
Po skończeniu zajęć siedzieliśmy jeszcze z pół godziny na ścianie, żeby mieć gwarancję, że jazda będzie możliwa i dłonie bezpiecznie utrzymają kierownicę.
Powrót przez szklaną śmieszkę przy Górczewskiej.
Zdecydowanie był to najbardziej wymagający, najbardziej męczący i mimo wszystko najzabawniejszy fragment wspinaczki. W końcu jeśli podnosi się butelkę wody do ust, a drugą ręką stabilizuje, żeby nie wybić sobie zębów, znaczy to, że człowiek pracował, nie?
Po skończeniu zajęć siedzieliśmy jeszcze z pół godziny na ścianie, żeby mieć gwarancję, że jazda będzie możliwa i dłonie bezpiecznie utrzymają kierownicę.
Powrót przez szklaną śmieszkę przy Górczewskiej.
- DST 8.84km
- Czas 00:30
- VAVG 17.68km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
To jednak jest coś o nazwie bulder...A już myślałam, że Jurkowi poprzestawiały się literki..:)
jolapm - 17:55 wtorek, 5 lutego 2013 | linkuj
Nie dziwię się wobec tego trudnościom w utrzymaniu butelki z wodą...
yurek55 - 09:48 wtorek, 5 lutego 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!