Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2016
Dystans całkowity: | 857.67 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 39:10 |
Średnia prędkość: | 21.90 km/h |
Liczba aktywności: | 23 |
Średnio na aktywność: | 37.29 km i 1h 42m |
Więcej statystyk |
Środa, 20 stycznia 2016
Kategoria do czytania, transport
Hej, przygodo!
Czasem lubię sobie po prostu skręcić gdzieś i zobaczyć, dokąd wyjadę. Tym razem było łatwiej, drogę znałem, przynajmniej pobieżnie, z mapy.
Z okolic Puławskiej udało mi się trafić w objazd do Baletowej. Zrobiło się ciemniej, zimowiej i nastrojowiej. Przeciąłem jakieś tory, a szybki rzut oka upewnił mnie, że znalazłem się na stacji Warszawa Dawidy, którą wiele razy widziałem z okna pociągu. No, a teraz przynajmniej wiem, gdzie jest.
Po chwili pod kołami pojawił się śnieg, dziury i zrobiło się jeszcze ciemniej. No tak, zaczął się powiat pruszkowski. Doturlałem się do Raszyna, tam skręciłem na Kraków; skręt na Michałowice pojawił się zaraz, a przy okazji miałem możliwość przetestowania kilkuset metrów DDPiR, którą zawsze widzę z samochodu. O dziwo, była elegancko odśnieżona.
Dalsza część to zastanawianie się, czy i jak trafię tam, gdzie chciałbym. Pojechałem za główną i wyjechałem na jakieś skrzyżowanie, którego nie było na mapie. Zapytałem spacerowiczów, wskazali drogę. I tak, miejscami bez światła (bo moja lampka nie oświetlała wystarczająco terenu przede mną), polegając na jasności nadanej przez śnieg, dotarłem do Reguł. Stamtąd już przygoda się skończyła, bo wyjechałem na Aleje.
Rzadko mam okazję włóczyć się po takich terenach, a szkoda, było bardzo klimatycznie.
Z okolic Puławskiej udało mi się trafić w objazd do Baletowej. Zrobiło się ciemniej, zimowiej i nastrojowiej. Przeciąłem jakieś tory, a szybki rzut oka upewnił mnie, że znalazłem się na stacji Warszawa Dawidy, którą wiele razy widziałem z okna pociągu. No, a teraz przynajmniej wiem, gdzie jest.
Po chwili pod kołami pojawił się śnieg, dziury i zrobiło się jeszcze ciemniej. No tak, zaczął się powiat pruszkowski. Doturlałem się do Raszyna, tam skręciłem na Kraków; skręt na Michałowice pojawił się zaraz, a przy okazji miałem możliwość przetestowania kilkuset metrów DDPiR, którą zawsze widzę z samochodu. O dziwo, była elegancko odśnieżona.
Dalsza część to zastanawianie się, czy i jak trafię tam, gdzie chciałbym. Pojechałem za główną i wyjechałem na jakieś skrzyżowanie, którego nie było na mapie. Zapytałem spacerowiczów, wskazali drogę. I tak, miejscami bez światła (bo moja lampka nie oświetlała wystarczająco terenu przede mną), polegając na jasności nadanej przez śnieg, dotarłem do Reguł. Stamtąd już przygoda się skończyła, bo wyjechałem na Aleje.
Rzadko mam okazję włóczyć się po takich terenach, a szkoda, było bardzo klimatycznie.
- DST 47.85km
- Czas 02:08
- VAVG 22.43km/h
- Sprzęt Jaszczur
Wtorek, 19 stycznia 2016
Kategoria transport
Praca
- DST 17.51km
- Czas 00:52
- VAVG 20.20km/h
- Sprzęt Jaszczur
Poniedziałek, 18 stycznia 2016
Kategoria do czytania, transport
Praca
A że potrzebowałem jeszcze do Lemingowa zawitać do lekarza, to się zrobiło kilka kilometrów więcej.
- DST 35.95km
- Czas 01:36
- VAVG 22.47km/h
- Sprzęt Jaszczur
Niedziela, 17 stycznia 2016
Kategoria < 50km
Standard
- DST 28.68km
- Czas 01:08
- VAVG 25.31km/h
- Sprzęt Jaszczur
Sobota, 16 stycznia 2016
Kategoria < 50km, do czytania
Standard
Wieczornie, po śniegu, po wioskach. Najniżej było -6 stopni.
- DST 30.76km
- Czas 01:14
- VAVG 24.94km/h
- Sprzęt Jaszczur
Piątek, 15 stycznia 2016
Kategoria transport
Praca
- DST 31.68km
- Czas 01:42
- VAVG 18.64km/h
- Sprzęt Jaszczur
Czwartek, 14 stycznia 2016
Kategoria do czytania, transport
Praca i standard
No nie może się ta zima zdecydować. Dzisiaj po śniegu.
- DST 39.32km
- Czas 01:44
- VAVG 22.68km/h
- Sprzęt Jaszczur
Środa, 13 stycznia 2016
Kategoria transport, do czytania
Praca
Zima kręci się, jakby w miejscu nie mogła usiedzieć.
Wieczorem DDR oszronione i nie dało się jechać, rano ośnieżone (ale było przyjemnie), w południe - mokre.
Wieczorem zakręciłem standard po okolicy, a rano widziałem Goro. W zasadzie jego plecy. Nie dogoniłem, bo mi przez światła śmignął, a mnie zatrzymało czerwone.
No i dziś się zorientowałem, że nie zrobiłem wpisu za zeszłoroczne tułanie się po Tatrach. Jest w notatkach. Trzeba będzie nadrobić.
Wieczorem DDR oszronione i nie dało się jechać, rano ośnieżone (ale było przyjemnie), w południe - mokre.
Wieczorem zakręciłem standard po okolicy, a rano widziałem Goro. W zasadzie jego plecy. Nie dogoniłem, bo mi przez światła śmignął, a mnie zatrzymało czerwone.
No i dziś się zorientowałem, że nie zrobiłem wpisu za zeszłoroczne tułanie się po Tatrach. Jest w notatkach. Trzeba będzie nadrobić.
- DST 51.05km
- Czas 02:15
- VAVG 22.69km/h
- Sprzęt Jaszczur
Wtorek, 12 stycznia 2016
Kategoria do czytania, transport
Praca
Przy drodze powrotnej DDR były nadal oblodzone, więc wracałem jezdnią, Nie przeszkodziło to jakiemuś burakowi z Pruszkowa strąbić mnie (oczywiście nie miałby żadnych problemów z wyprzedzeniem).
- DST 19.35km
- Czas 00:56
- VAVG 20.73km/h
- Sprzęt Jaszczur
Poniedziałek, 11 stycznia 2016
Kategoria do czytania, transport
Takie to ja sobie wypraszam
Wraca człowiek po pięciu dniach w Tatrach i... dostaje deszcz. I to taki paskudny.
Do tego zalodzone DDR, przykro mi, drodzy kierowcy, musiałem jechać jezdnią.
Do tego zalodzone DDR, przykro mi, drodzy kierowcy, musiałem jechać jezdnią.
- DST 8.19km
- Czas 00:23
- VAVG 21.37km/h
- Sprzęt Jaszczur