Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2016
Dystans całkowity: | 1732.13 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 65:20 |
Średnia prędkość: | 26.51 km/h |
Liczba aktywności: | 35 |
Średnio na aktywność: | 49.49 km i 1h 52m |
Więcej statystyk |
Środa, 4 maja 2016
Kategoria do czytania, transport
Pożegnane z Jaszczurkiem
Jaszczurek poszedł odpocząć. Ostatnio miał wolne już dużo wcześniej, teraz, z konieczności, musiał robić aż do maja. Czas na wolne, czas odpocząć.
Żeby cokolwiek nadawało się do jazdy, musiałem wziąć pod lupę Zenka, który został odłożony z powodu takiego, że przeskakiwał mu łańcuch. Zanim zacząłem cokolwiek regulować, postanowiłem przyjrzeć się drugiej zębatce. Okazało się, że zębatka z przebiegiem ledwo 5000 km jest zmasakrowana tak, że aż przykro patrzeć. Alpy musiały odcisnąć na niej swoje piętno. I odcisnęły, widać to aż zbyt wyraźnie.
Na szczęście miałem zapas i mogłem go wieczorem wrzucić.
Żeby cokolwiek nadawało się do jazdy, musiałem wziąć pod lupę Zenka, który został odłożony z powodu takiego, że przeskakiwał mu łańcuch. Zanim zacząłem cokolwiek regulować, postanowiłem przyjrzeć się drugiej zębatce. Okazało się, że zębatka z przebiegiem ledwo 5000 km jest zmasakrowana tak, że aż przykro patrzeć. Alpy musiały odcisnąć na niej swoje piętno. I odcisnęły, widać to aż zbyt wyraźnie.
Na szczęście miałem zapas i mogłem go wieczorem wrzucić.
- DST 16.50km
- Czas 00:45
- VAVG 22.00km/h
Środa, 4 maja 2016
Kategoria do czytania, transport
Praca
Łańcuch w Jaszczurze domaga się wymiany. Inaczej: domagał się to w zeszłym tygodniu. Teraz grozi konsekwencjami.
I chyba muszę go posłuchać.
I chyba muszę go posłuchać.
- DST 8.18km
- Czas 00:23
- VAVG 21.34km/h
- Sprzęt Jaszczur
Wtorek, 3 maja 2016
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania
Stęskniliśmy się za deszczem
Wyjechaliśmy z domu, bo miało później padać. Liczyliśmy na to, że może się uda zdążyć przed deszczami, a okazało się, że złapaliśmy je wszystkie.
Pierwsza dopadła nas przed Truskawką. Przemoczyła.
Druga dopadła nas już na szosie do Leszna, gdy właśnie zaczęliśmy dosychać. Tym razem były to grudy roztopionego śniegu i bałem się, że zaraz poleci grad. Nie poleciał.
Trzecia zaatakowała, gdy wracaliśmy już w kierunku Warszawy, tuż przed Lesznem. Ta była konkretna, ściana wody momentami uniemożliwiała widzenie, do tego bardzo blisko uderzył piorun. Szkoda było, bo jechałem już zupełnie suchy.
Czwarta chlusnęła już tak formalnie, jak pies obszczekujący obcego, ale z głębi podwórka. Upewniła się jedynie, że nie jesteśmy za bardzo susi. To już na wysokości Starych Babic.
Wiatru nie było, jedynie na wysokości Kampinosu uniemożliwił nam jazdę. I mimo tych wszystkich przeszkód udało się utrzymać całkiem ładne tempo.
Pierwsza dopadła nas przed Truskawką. Przemoczyła.
Druga dopadła nas już na szosie do Leszna, gdy właśnie zaczęliśmy dosychać. Tym razem były to grudy roztopionego śniegu i bałem się, że zaraz poleci grad. Nie poleciał.
Trzecia zaatakowała, gdy wracaliśmy już w kierunku Warszawy, tuż przed Lesznem. Ta była konkretna, ściana wody momentami uniemożliwiała widzenie, do tego bardzo blisko uderzył piorun. Szkoda było, bo jechałem już zupełnie suchy.
Czwarta chlusnęła już tak formalnie, jak pies obszczekujący obcego, ale z głębi podwórka. Upewniła się jedynie, że nie jesteśmy za bardzo susi. To już na wysokości Starych Babic.
Wiatru nie było, jedynie na wysokości Kampinosu uniemożliwił nam jazdę. I mimo tych wszystkich przeszkód udało się utrzymać całkiem ładne tempo.
- DST 96.97km
- Czas 03:01
- VAVG 32.14km/h
- Sprzęt Stefan
Poniedziałek, 2 maja 2016
Kategoria transport
Praca
- DST 10.03km
- Czas 00:29
- VAVG 20.75km/h
- Sprzęt Jaszczur
Poniedziałek, 2 maja 2016
Kategoria transport
Praca
- DST 8.09km
- Czas 00:21
- VAVG 23.11km/h
- Sprzęt Jaszczur