Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2016
Dystans całkowity: | 1861.22 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 75:36 |
Średnia prędkość: | 24.62 km/h |
Liczba aktywności: | 35 |
Średnio na aktywność: | 53.18 km i 2h 09m |
Więcej statystyk |
Piątek, 17 czerwca 2016
Kategoria < 50km, do czytania, transport
Kucykowa przejażdżka
Popołudniowa ustawka z byłym kolegą z pracy. Ksywa "Kuc" (nadana ze dwa lata temu, żeby nie było).
Gdy pracował ze mną w jednym biurze i siedział przy tym samym biurku, to na rowerze nie chciał jeździć (chociaż raz go namówiłem na siedemdziesiątkę po pracy), a gdy zmienił miejsce pracy, to proszę, nagle się chce.
Spóźnił się dziesięć minut, jak panienka (trzeba pokazać, że aż tak bardzo nie zależy), ale potem okazało się, że na rowerze jednak umie pedałować. Gnał jak szalony kucyk, a ja, z zablokowaną z tyłu linką od doraźnie naprawionej "pękniętej" przerzutki musiałem go trochę hamować (trochę przeliczyłem się w blokowaniu - 30 km/h = kadencja 100; 33 km/h = kadencja ponad 130). Trasę udało się wybrać przyjemną, większość można było jechać obok siebie, ruchu nie było.
Przeturlalim się na Ursus i pożegnalim.
A do tego wszystkiego poranny dojazd do pracy. Trafiłem akurat na codzienny wybór Króla Passo di Casprzacci i musiałem przeczekać aż pociąg zawodników przeleci bokiem.
Linka nadal czeka na wymianę, doczeka się dziś wieczorem. Musi, bo nie ma wyboru (chociaż strasznie mi się nie chce).
Gdy pracował ze mną w jednym biurze i siedział przy tym samym biurku, to na rowerze nie chciał jeździć (chociaż raz go namówiłem na siedemdziesiątkę po pracy), a gdy zmienił miejsce pracy, to proszę, nagle się chce.
Spóźnił się dziesięć minut, jak panienka (trzeba pokazać, że aż tak bardzo nie zależy), ale potem okazało się, że na rowerze jednak umie pedałować. Gnał jak szalony kucyk, a ja, z zablokowaną z tyłu linką od doraźnie naprawionej "pękniętej" przerzutki musiałem go trochę hamować (trochę przeliczyłem się w blokowaniu - 30 km/h = kadencja 100; 33 km/h = kadencja ponad 130). Trasę udało się wybrać przyjemną, większość można było jechać obok siebie, ruchu nie było.
Przeturlalim się na Ursus i pożegnalim.
A do tego wszystkiego poranny dojazd do pracy. Trafiłem akurat na codzienny wybór Króla Passo di Casprzacci i musiałem przeczekać aż pociąg zawodników przeleci bokiem.
Linka nadal czeka na wymianę, doczeka się dziś wieczorem. Musi, bo nie ma wyboru (chociaż strasznie mi się nie chce).
- DST 48.94km
- Czas 02:21
- VAVG 20.83km/h
- Sprzęt Zenon
Czwartek, 16 czerwca 2016
Kategoria do czytania, transport
Okolica
No takie tam po okolicy. Nie wiało niby.
Rano pękłem linkę od przerzutki. Od dłuższej chwili się już zapowiadało i w końcu poszło. Podjazd pod WKD (nawet 6% przez kilka metrów) robiłem z kadencją 20.
Trzeba sobie radzić: linka umocowana na sztywno na jakimś wyższym przełożeniu i będziemy mieli dwubiegowy pojazd, idealny na Warszawę.
Rano pękłem linkę od przerzutki. Od dłuższej chwili się już zapowiadało i w końcu poszło. Podjazd pod WKD (nawet 6% przez kilka metrów) robiłem z kadencją 20.
Trzeba sobie radzić: linka umocowana na sztywno na jakimś wyższym przełożeniu i będziemy mieli dwubiegowy pojazd, idealny na Warszawę.
- DST 65.89km
- Czas 02:26
- VAVG 27.08km/h
- Sprzęt Zenon
Środa, 15 czerwca 2016
Kategoria > 50 km, do czytania, transport
To tu, to tam
Trasę do domu spędziłem częściowo (a może i całościowo) na Midgaardzie. Już prawie skończył się tom II i zaczynam się powoli zastanawiać, co będzie działo się przez kolejne dwa tomy.
Tuż po starcie, za Pruszkowem, wyprzedziłem kilkunastoosobowy, wolno jadący, spory peleton kolarzy na rowerach różnej maści. Wyglądało, jak jakaś zbiorowa, spacerowa ustawka. I pewnie tym było.
Zaskakująco dobrze się jechało, ale potem skręciłem w stronę Warszawy i zaczęło wiać dla odmiany w twarz...
Z samego rana dotarłem sobie do pracy, później wyskakując jeszcze na miasto. I tamże, przy okazji, zauważyłem klasykę: karetka, auto i leżący pod tymże autem rower, w wersji "zielono sszczałke miałem". A potem Ich Wysokości kierowcy się dziwią i psioczą na rowerzystów, że źli pedalarze im zabierają możliwość warunkowego skrętu w prawo.
Tuż po starcie, za Pruszkowem, wyprzedziłem kilkunastoosobowy, wolno jadący, spory peleton kolarzy na rowerach różnej maści. Wyglądało, jak jakaś zbiorowa, spacerowa ustawka. I pewnie tym było.
Zaskakująco dobrze się jechało, ale potem skręciłem w stronę Warszawy i zaczęło wiać dla odmiany w twarz...
Z samego rana dotarłem sobie do pracy, później wyskakując jeszcze na miasto. I tamże, przy okazji, zauważyłem klasykę: karetka, auto i leżący pod tymże autem rower, w wersji "zielono sszczałke miałem". A potem Ich Wysokości kierowcy się dziwią i psioczą na rowerzystów, że źli pedalarze im zabierają możliwość warunkowego skrętu w prawo.
- DST 89.97km
- Czas 03:25
- VAVG 26.33km/h
- Sprzęt Zenon
Wtorek, 14 czerwca 2016
Kategoria transport
Dojazdy
- DST 51.05km
- Czas 01:54
- VAVG 26.87km/h
- Sprzęt Zenon
Poniedziałek, 13 czerwca 2016
Kategoria do czytania, transport
Prawie czołówka
Nieomalże zderzenie z jakimś baranem, który uznał, że jak się skręca w lewo, to wystarczy machnąć ręką i można tym z naprzeciwka (tutaj: mnie) wyjechać na czołówkę.
Musiałem go wyminąć z lewej, było blisko.
Musiałem go wyminąć z lewej, było blisko.
- DST 6.68km
- Czas 00:23
- VAVG 17.43km/h
- Sprzęt Zenon
Sobota, 11 czerwca 2016
Kategoria > 50 km, do czytania
Łokolica
Standardowa pętla przez Truskawkę i Leszno nigdy się nie nudzi.
Z Zaborowa obowiązkowo przez wioski, żeby czasem mandatu nie wygrać, kto wie, czy się nie czają przy głównej.
Z Zaborowa obowiązkowo przez wioski, żeby czasem mandatu nie wygrać, kto wie, czy się nie czają przy głównej.
- DST 79.93km
- Czas 02:47
- VAVG 28.72km/h
- Sprzęt Zenon
Szybko ten weekend nadszedł...
- DST 42.60km
- Czas 01:39
- VAVG 25.82km/h
- Sprzęt Zenon
Piątek, 10 czerwca 2016
Kategoria do czytania, transport
O takie tam
W sumie nuda. Trochę po okolicy, trochę po mieście.
- DST 55.37km
- Czas 02:16
- VAVG 24.43km/h
- Sprzęt Zenon
Czwartek, 9 czerwca 2016
Kategoria transport
Praca
- DST 7.91km
- Czas 00:24
- VAVG 19.77km/h
- Sprzęt Zenon
Wtorek, 7 czerwca 2016
Kategoria < 25km, do czytania
Miasto
Miałem siedzieć w domu i odpoczywać, no ale niestety...
Załatwiłem, com miał załatwić i wróciłem.
Załatwiłem, com miał załatwić i wróciłem.
- DST 14.03km
- Czas 00:57
- VAVG 14.77km/h
- Sprzęt Zenon