Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2021
Dystans całkowity: | 718.71 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 24:18 |
Średnia prędkość: | 29.58 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.88 km/h |
Suma podjazdów: | 1052 m |
Maks. tętno maksymalne: | 194 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 159 (82 %) |
Suma kalorii: | 11269 kcal |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 47.91 km i 1h 37m |
Więcej statystyk |
Środa, 11 sierpnia 2021
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania, trening
2¼ kółka w końforcie
A tak postanowiłem się poszwędać z myślą, że może uda mi się sprawdzić, jak wygląda środowa Strefa Końfortu od środka. Żeby pominąć krępujący moment sterczenia jak frędzel na miejscu zbiórki razem z innymi, sterczącymi jak frędzle kolarzami, uznałem, że pojadę sobie sam na miejsce startu, najwyżej grupa mnie złapie.
Jechałem wolniutko, wiatr wiał w buzię, zatrzymałem się ze trzy razy sprawdzić, czy już gdzieś tam nie jadą (a raz nawet posterczałem oparty o mostek), bo bardzo, ale to bardzo nie chciało mi się samemu jechać pod wiatr.
I tak sobie sam dojechałem na placyk w Pogroszewie - miejsce zbiórki przed startem.
Jako że byłem pierwszy raz, to zająłem miejsce pod koniec grupy, chociaż wiedziałem, z czym to się wiąże... a potem był start lotny, potem zakręt i spawanie, potem pies i spawanie, potem zakręt i lekkie spawanie, i zakręt i mocne spawanie, i ktoś strzelił i mocne spawaaaaaa... i grupetto. Przez chwilę próbowaliśmy jeszcze z jednym kolegą dojść we dwóch do grupy, ale udało nam się co najwyżej utrzymać jej tempo, ale nie się zbliżyć. Wobec tego odpuściliśmy, uformowała się sześcioosobowa grupka jadąca mocno i równo. Po okrążeniu zostało nas trzech, po kolejnej połowie - dwóch, a potem dojechaliśmy do Borzęcina i tam mój plan na "2 kółka + Borzęcin = nic sobie nie urwiemy" został zakończony, zostawiłem ostatniego Jägermeistera samemu sobie i wróciłem do domu.
W sumie było fajnie, gdybym trzymał się z przodu, to pewnie przygoda z mocną jazdą nie skończyłaby się tak szybko, ale z drugiej strony - dobrze, że przygoda z mocną jazdą skończyła się tak szybko. Czyli mamy już drugie warte uwagi wydarzenie organizowane przez PS8, na które warto iść.
Jechałem wolniutko, wiatr wiał w buzię, zatrzymałem się ze trzy razy sprawdzić, czy już gdzieś tam nie jadą (a raz nawet posterczałem oparty o mostek), bo bardzo, ale to bardzo nie chciało mi się samemu jechać pod wiatr.
I tak sobie sam dojechałem na placyk w Pogroszewie - miejsce zbiórki przed startem.
Jako że byłem pierwszy raz, to zająłem miejsce pod koniec grupy, chociaż wiedziałem, z czym to się wiąże... a potem był start lotny, potem zakręt i spawanie, potem pies i spawanie, potem zakręt i lekkie spawanie, i zakręt i mocne spawanie, i ktoś strzelił i mocne spawaaaaaa... i grupetto. Przez chwilę próbowaliśmy jeszcze z jednym kolegą dojść we dwóch do grupy, ale udało nam się co najwyżej utrzymać jej tempo, ale nie się zbliżyć. Wobec tego odpuściliśmy, uformowała się sześcioosobowa grupka jadąca mocno i równo. Po okrążeniu zostało nas trzech, po kolejnej połowie - dwóch, a potem dojechaliśmy do Borzęcina i tam mój plan na "2 kółka + Borzęcin = nic sobie nie urwiemy" został zakończony, zostawiłem ostatniego Jägermeistera samemu sobie i wróciłem do domu.
W sumie było fajnie, gdybym trzymał się z przodu, to pewnie przygoda z mocną jazdą nie skończyłaby się tak szybko, ale z drugiej strony - dobrze, że przygoda z mocną jazdą skończyła się tak szybko. Czyli mamy już drugie warte uwagi wydarzenie organizowane przez PS8, na które warto iść.
- DST 65.58km
- Czas 02:07
- VAVG 30.98km/h
- VMAX 52.56km/h
- K: 19.0
- HRmax 194 (100%)
- HRavg 158 ( 81%)
- Kalorie 1415kcal
- Podjazdy 109m
- Sprzęt Czorny
Poniedziałek, 9 sierpnia 2021
Kategoria < 50km, do czytania
Rege
Luźniutko, w rytmie reggae, pętelka przez Truskaw.
- DST 28.77km
- Czas 01:05
- VAVG 26.56km/h
- VMAX 34.92km/h
- K: 23.0
- HRmax 145 ( 75%)
- HRavg 133 ( 68%)
- Kalorie 518kcal
- Podjazdy 40m
- Sprzęt Czorny
Niedziela, 8 sierpnia 2021
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania
Witki przez Łaźniew
Wczoraj było z akcentami, więc dzisiaj było bez akcentów; tlenik na zakończenie niedzieli <3
Postanowiłem pojechać drogą do Łaźniewa, którą poznałem niedawno. I uznałem, że mam w nosie wiatr. Który wiał... w nos. Prosto w nos.
Przeleciałem przez Łaźniew i Witki, zamykając pętelkę na rondzie w Pilaszkowie, a potem zrobiłem drugą - skręcając w lewo na rondzie w Pogroszewie i jadąc przez Borzęcin-Lipków. Czyli klasyka wieczorowej pory.
Postanowiłem pojechać drogą do Łaźniewa, którą poznałem niedawno. I uznałem, że mam w nosie wiatr. Który wiał... w nos. Prosto w nos.
Przeleciałem przez Łaźniew i Witki, zamykając pętelkę na rondzie w Pilaszkowie, a potem zrobiłem drugą - skręcając w lewo na rondzie w Pogroszewie i jadąc przez Borzęcin-Lipków. Czyli klasyka wieczorowej pory.
- DST 54.52km
- Czas 01:48
- VAVG 30.29km/h
- VMAX 38.16km/h
- K: 19.0
- Podjazdy 64m
- Sprzęt Czorny
Sobota, 7 sierpnia 2021
Kategoria < 50km, szypko, do czytania
Cały czas płasko
W sumie dawno nie jeździłem, bo od wtorku czas umykał raczej na powyścigowo-sprzątaniowe aktywności, więc dzisiaj wstałem ambitnie (o 12:00), poczułem chęć do jazdy (gdy zjadłem śniadanie o 14:30) i...
...no i nic.
Wyszedłem dopiero pod wieczór, bo uznałem, że jak już sobie obiecałem, to głupio nie dotrzymać słowa.
Zakręciłem sobie przez Mariew-Zaborów-Pilaszków, z trzema akcentami na "hopkach" (w tym jednym akcencie na psie, który najpierw zaszedł mi drogę, a gdy się prawie zatrzymałem, to zaczął mnie gonić - strateg).
W sumie zgodnie z tym, co ustaliliśmy tydzień wcześniej w Ujsołach; do 4% to jest cały czas płasko, tylko się trochę wolniej jedzie. Więc było płasko. Bez wyjątków.
...no i nic.
Wyszedłem dopiero pod wieczór, bo uznałem, że jak już sobie obiecałem, to głupio nie dotrzymać słowa.
Zakręciłem sobie przez Mariew-Zaborów-Pilaszków, z trzema akcentami na "hopkach" (w tym jednym akcencie na psie, który najpierw zaszedł mi drogę, a gdy się prawie zatrzymałem, to zaczął mnie gonić - strateg).
W sumie zgodnie z tym, co ustaliliśmy tydzień wcześniej w Ujsołach; do 4% to jest cały czas płasko, tylko się trochę wolniej jedzie. Więc było płasko. Bez wyjątków.
- DST 44.90km
- Czas 01:25
- VAVG 31.69km/h
- VMAX 37.80km/h
- Podjazdy 67m
- Sprzęt Czorny
Wtorek, 3 sierpnia 2021
Kategoria < 50km, do czytania
Gassowe finisheroodebranie
Bardzo się starałem...
...ale niestety nie wyszło. Pani żona postanowiła ukończyć RAP. A skoro tak, to zostawiłem auto pod "metą honorową" i przesiadłszy się na rower, ruszyłem na metę ostrą. Na miejscu byłem grubo za wcześnie, zakręciłem kółko po okolicy, poczekałem kilkadziesiąt minut, a potem w chwale wróciliśmy prowadząc Hipcię w dwuosobowym "orszaku" pod metę honorową, gdzie byli panowie burmistrzowie, szampan, oklaski i inne takie.
...ale niestety nie wyszło. Pani żona postanowiła ukończyć RAP. A skoro tak, to zostawiłem auto pod "metą honorową" i przesiadłszy się na rower, ruszyłem na metę ostrą. Na miejscu byłem grubo za wcześnie, zakręciłem kółko po okolicy, poczekałem kilkadziesiąt minut, a potem w chwale wróciliśmy prowadząc Hipcię w dwuosobowym "orszaku" pod metę honorową, gdzie byli panowie burmistrzowie, szampan, oklaski i inne takie.
- DST 37.25km
- Czas 01:38
- VAVG 22.81km/h
- VMAX 41.40km/h
- K: 24.0
- Kalorie 646kcal
- Podjazdy 46m
- Sprzęt Czorny