Wpisy archiwalne w kategorii
< 50km
Dystans całkowity: | 11464.23 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 482:43 |
Średnia prędkość: | 23.75 km/h |
Maksymalna prędkość: | 68.12 km/h |
Suma podjazdów: | 5953 m |
Maks. tętno maksymalne: | 191 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 164 (84 %) |
Suma kalorii: | 44964 kcal |
Liczba aktywności: | 304 |
Średnio na aktywność: | 37.71 km i 1h 35m |
Więcej statystyk |
Środa, 11 maja 2016
Kategoria < 50km, do czytania, transport
Prawie tak jak wczoraj
Przez Gołąbki, bokiem do Ożarowa i powrót przez Babice. Drugi dzień z rzędu stanąłem w tym samym miejscu (na przejeździe w Ożarowie) i drugi dzień z rzędu zatrzymał mnie szlaban - prawdopodobnie ten sam pociąg do Sochaczewa. Ma się to szczęście!
Rankiem (5:30) ledwo wyjrzałem z domu, a już zobaczyłem dwójkę rowerzystów. Kawałek dalej jeszcze trójkę, no i potem to już wiadomo. A jeszcze chwilę temu o tej godzinie mijałem nielicznych samobójców, z leniwie błyskającymi światełkami lampek, ukrytych w cieple zimowej kurtki, równie jak ja wówczas chętnych do czegokolwiek.
Rankiem (5:30) ledwo wyjrzałem z domu, a już zobaczyłem dwójkę rowerzystów. Kawałek dalej jeszcze trójkę, no i potem to już wiadomo. A jeszcze chwilę temu o tej godzinie mijałem nielicznych samobójców, z leniwie błyskającymi światełkami lampek, ukrytych w cieple zimowej kurtki, równie jak ja wówczas chętnych do czegokolwiek.
- DST 40.56km
- Czas 01:36
- VAVG 25.35km/h
- Sprzęt Zenon
Wtorek, 10 maja 2016
Kategoria < 50km, do czytania, transport
Po krzakach ale asfaltem
Po raz kolejny wypuściłem się na zachód kontynuując misję poznania mniejszych dróżek.
Ponownie zapuściłem się na Gołąbki, tym razem nie skacząc przez nieczynny przejazd, a korzystając z innego, nieco bardziej czynnego. Raz władowałem się w kamienie brukowe, innym razem w szuter, ale bokiem, bokiem, przez ulicę Rajdową dotarłem do Ożarowa.
Stamtąd przez rondo w Strzykułach i Kaputy skierowałem się w stronę upatrzonego wcześniej asfaltu łączącego Kaputy z Koczargami. Asfalt był z obu stron. Pośrodku był szuter, potem kamienie, a potem nieco mniejsze kamienie.
No a potem to już powrót przyjemną i znaną trasą.
Ponownie zapuściłem się na Gołąbki, tym razem nie skacząc przez nieczynny przejazd, a korzystając z innego, nieco bardziej czynnego. Raz władowałem się w kamienie brukowe, innym razem w szuter, ale bokiem, bokiem, przez ulicę Rajdową dotarłem do Ożarowa.
Stamtąd przez rondo w Strzykułach i Kaputy skierowałem się w stronę upatrzonego wcześniej asfaltu łączącego Kaputy z Koczargami. Asfalt był z obu stron. Pośrodku był szuter, potem kamienie, a potem nieco mniejsze kamienie.
No a potem to już powrót przyjemną i znaną trasą.
- DST 49.75km
- Czas 01:56
- VAVG 25.73km/h
- Sprzęt Zenon
Niedziela, 24 kwietnia 2016
Kategoria < 50km, do czytania, ze zdjęciem
Szukając lądowiska
Samoloty latały, ale nie tego szukałem. Znalazłem dogodne miejsce, odpowiedni fragment parkingu, teraz trzeba tylko dane przekazać, żeby lotniskowiec z załogą wiedział, gdzie się zatrzymać.
Pierwotnie jednak szukając trasy miałem inny cel - rozważałem, żeby po raz pierwszy w życiu zobaczyć Cudowne i Jedyne Gassy. Ale mieszkam za daleko - tłuczenie się przez miasto tylko po to, by zrobić 10 km za jego granicami, po czym machnąć identyczny powrót, jest bez sensu.
Poszukiwane miejsce znalazłem, a do domu wróciłem okrężną drogą, którą jechałem jakoś w zimie. Wtedy było ciemno i niewiele widziałem, a dzisiaj, niestety, musiałem się zatrzymać i sfotografować ten cud architektury (ułatwię: napis brzmi "Łuk Unii Europejskiej"). A ja rzadko zatrzymuję się na zdjęcia...
Przy okazji przetestowałem też nowy licznik. I jestem bardzo zadowolony. Ale za tę kasę to wyboru nie mam - zadowolony być muszę.

Pierwotnie jednak szukając trasy miałem inny cel - rozważałem, żeby po raz pierwszy w życiu zobaczyć Cudowne i Jedyne Gassy. Ale mieszkam za daleko - tłuczenie się przez miasto tylko po to, by zrobić 10 km za jego granicami, po czym machnąć identyczny powrót, jest bez sensu.
Poszukiwane miejsce znalazłem, a do domu wróciłem okrężną drogą, którą jechałem jakoś w zimie. Wtedy było ciemno i niewiele widziałem, a dzisiaj, niestety, musiałem się zatrzymać i sfotografować ten cud architektury (ułatwię: napis brzmi "Łuk Unii Europejskiej"). A ja rzadko zatrzymuję się na zdjęcia...
Przy okazji przetestowałem też nowy licznik. I jestem bardzo zadowolony. Ale za tę kasę to wyboru nie mam - zadowolony być muszę.

- DST 44.34km
- Czas 01:37
- VAVG 27.43km/h
- Sprzęt Jaszczur
Środa, 13 kwietnia 2016
Kategoria < 50km
Poranna runda
- DST 32.56km
- Czas 01:07
- VAVG 29.16km/h
- Sprzęt Stefan
Niedziela, 3 kwietnia 2016
Kategoria < 50km, do czytania
Standardowo
Sobota, 2 kwietnia 2016
Kategoria < 50km, szypko, do czytania
Solówka
Hipcia testowała sobie nowe siodełka na chomiku, miałem godzinę i postanowiłem ją wykorzystać.
Zwykle nie jeżdżę na szybko, bo jakoś mnie to mniej bawi, ale tym razem postanowiłem podgonić i proszę, efekt jest: całkiem poważna kupka PR-ów.
A wchodząc do klatki prawdopodobnie zgubiłem licznik, którego już potem nie odnalazłem.
Zwykle nie jeżdżę na szybko, bo jakoś mnie to mniej bawi, ale tym razem postanowiłem podgonić i proszę, efekt jest: całkiem poważna kupka PR-ów.
A wchodząc do klatki prawdopodobnie zgubiłem licznik, którego już potem nie odnalazłem.
- DST 28.10km
- Czas 00:52
- VAVG 32.42km/h
- Sprzęt Stefan
Niedziela, 28 lutego 2016
Kategoria < 50km
Standard
- DST 33.72km
- Czas 01:12
- VAVG 28.10km/h
- Sprzęt Jaszczur
Sobota, 27 lutego 2016
Kategoria < 50km
Standard
- DST 34.20km
- Czas 01:12
- VAVG 28.50km/h
- Sprzęt Jaszczur
Niedziela, 21 lutego 2016
Kategoria < 50km, do czytania
Standard
Trasa inna niż wczoraj, a dystans i czas praktycznie identyczne...
- DST 36.17km
- Czas 01:18
- VAVG 27.82km/h
- Sprzęt Jaszczur
Sobota, 20 lutego 2016
Kategoria < 50km
Standard
- DST 36.19km
- Czas 01:18
- VAVG 27.84km/h
- Sprzęt Jaszczur