Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Wpisy archiwalne w kategorii

do czytania

Dystans całkowity:96832.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:4314:10
Średnia prędkość:22.38 km/h
Maksymalna prędkość:4401.00 km/h
Suma podjazdów:164904 m
Maks. tętno maksymalne:194 (100 %)
Maks. tętno średnie:169 (87 %)
Suma kalorii:202907 kcal
Liczba aktywności:1948
Średnio na aktywność:49.73 km i 2h 13m
Więcej statystyk
Czwartek, 14 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Z wizytą u sadysty

Po ostatnich wyjazdach, treningach i wszystkich takich zaczęły mnie boleć plecy. A przed najbliższą wycieczką to rzecz bardzo niepożądana. Wybrałem się więc do pewnego miejsca, gdzie przez godzinę próbowano mnie związać na supeł. Przy okazji dowiedziałem się sporo o swoich mięśniach i rozciągnięciu.

Gdy wyszedłem - akurat trwała ulewa, więc czym prędzej skoczyłem na rower i ruszyłem w miasto. Genialny plan przecięcia terenów przy Cmentarzu Wojennym przy Żwirkach zakończył się jazdą przy jednoczesnym zastanawianiu się na której nierównej płytce zaraz się wygrzmocę. Nie zrobiłem tego jednak.

Przy samym wyjściu na cmentarz chwila refleksji (przy okazji znoszenia roweru po schodach): pochowano tam ponad 21000 żołnierzy. Ludzi, którzy stracili życie, bo komuś zamarzył się inny świat; bo komuś nie podobali się inni ludzie. Ludzkość wcale nie zmieniła się od tego czasu - gdyby obecnie któraś ze stron (choćby w Polsce) dostala legalnie broń, skończyłoby się to rzezią. Ludzie to jednak najgorszy gatunek zwierząt zamieszkujący Ziemię.

Gdy te myśli powoli do mnie docierały byłem już w drodze do Hynka, którędy sprawnie przemknąłem się na Bemowo. Rzadko kiedy trafia się taka piękna ulewa...

I na pewno dokładnie taka trafi się na BBT. Tyle, że nie będzie aż 18 stopni.

Rano dojazd do pracy. Krótki, szybki, sprawny. Nawet ciężarówka pomogła.
  • DST 26.46km
  • Czas 01:04
  • VAVG 24.81km/h
  • Sprzęt Zenon
Środa, 13 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Prawie dwusetka przed pracą

Hipcia po pracy miała rehabilitację, a miała ją tak późno, że mi udało się spokojnie wyjść po pracy. Nie dogadaliśmy się jednak co do godziny startu i wskutek tego byliśmy na miejscu pół godziny wcześniej. JKW weszła do środka zobaczyć, czy ktoś ją wcześniej przyjmie... i już tam została. Koniec końców została tam aż do ósmej, a ja zostałem przy rowerach. Na szczęście nie zanudziłem się na śmierć. Powrót z delikatnym błądzeniem po mieście.

Rano wstałem o wpół do szóstej i machnąłem dwusetkę. Tj. 180 km. W domu byłem około ósmej, przejazd był ze średnią 95 km/h - co pozwala przypuszczać, że nie jechałem na rowerze. W istocie - bawiłem się w taksówkę.

Po powrocie i przebraniu się ruszyłem do pracy. W jednym miejscu zmieniłem pas na styku przyzwoitości. Facet z półciężarówki który musiał przeze mnie odrobinę zdjąć nogę z gazu postanowił zatrąbić, co spowodowało, że zamiast zobaczyć przeprosiny za mój manewr - zobaczył środkowy palec.
  • DST 40.88km
  • Czas 01:36
  • VAVG 25.55km/h
  • Sprzęt Zenon
Wtorek, 12 sierpnia 2014 Kategoria transport, do czytania

Z piaskiem w zębach

Nie chciało mi się zakładać błotnika, bo przecież miało być słonecznie.

Nie było.

Ojadłem się piasku za cały rok. Przy okazji dostałem też zaświadczenie lekarskie na BBT (niezależne od ilości zjedzonego piasku). Rano błotnik założyłem. Oczywiście jest już sucho. Nowy amortyzator fajnie się buja, chyba będę sobie włączał na DDR.

Przy okazji pozdrowienia dla kolegi na szosie, który wczoraj cisnął tylko gdy ktoś za nim jechał, a gdy jechał sam prędkość spadała mu w okolice 28 km/h.
  • DST 20.08km
  • Czas 00:49
  • VAVG 24.59km/h
  • Sprzęt Zenon
Poniedziałek, 11 sierpnia 2014 Kategoria transport, do czytania

Goła łyda czeka na Ciebie!

Stojąc w jakiejś kolejce przeglądalem forum szosowe. Urzekł mnie wątek dotyczący golenia nóg. Z jednej strony mamy kwestie aerodynamiczne (pewnie pomijalne dla większości z amatorów), z drugiej - modę, bo "lepiej wygląda ładnie wytopiona noga kiedy jest ogolona". Potem jest jeszcze o tym, jak to ktoś zaczął golić nogi, bo czuł się "włochaty" przy kolegach.

A w praktyce jest tak jak w tym fragmencie.

A Ty, drogi Czytelniku? Golisz łydę, czy zasuwasz jak jaskiniowiec?
  • DST 8.15km
  • Czas 00:19
  • VAVG 25.74km/h
  • Sprzęt Zenon
Niedziela, 10 sierpnia 2014 Kategoria > 50 km, do czytania

Och nie, tylko nie standard!

A jednak, standard! A jednak, lasery i prąd.

Standardowa pętla przez Łomianki, Truskawkę, Janówek i Leszno, w celu sprawdzenia nowego napędu i gum (wszystko wymienione przed BBT). Pobiliśmy poprzedni rekord, z tą różnicą, że tym razem Hipci wcale się nie chciało jechać. A wtedy cisnęła.

Wiatr w plecy dopiero na prostej z Leszna. Jechaliśmy z tym wiatrem ok. 38 km/h, a tydzień wcześniej peleton TdP jechał tamtędy 50 km/h, po czym przyspieszył do 60 km/h...
  • DST 72.68km
  • Czas 02:21
  • VAVG 30.93km/h
  • VMAX 47.54km/h
  • Sprzęt Stefan
Piątek, 8 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Z Hipcią do domu

Skoro udało mi się wyjść o dobrej godzinie, to do domu z Hipcią. Dystans i czas z GPS-a.
  • DST 18.40km
  • Czas 00:44
  • VAVG 25.09km/h
  • Sprzęt Jaszczur
Piątek, 8 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Jaszczurem w deszczu

Kto mi zabroni? Trzy dni i każdego dnia inny rower!

Dziś na Jaszczurze, bo nie chciałem pchać się w deszczu na szosę. Ślisko, jeszcze się wygrzmocę i coś zepsuję - nie warto.

Dla odmiany (skoro mam rower do wolnej jazdy) pojechałem DDR przy Górczewskiej, przechodząc płynnie w estakadę na Prymasa. Nie, ohydny rowerzysta nikomu nie zablokował ruchu - pierwszy samochód wyprzedził mnie (i to dwa pasy dalej) dopiero przy tunelu.

Minąłem po drodze trzech (trzech!) rowerzystów, z czego dwóch jechało z wyrazem cierpienia na twarzy, jakby co najmniej przedzierali się przez dżunglę. No tak, deszcz to straszna sprawa, tylko dla twardzieli i w ogóle. Każdy przecież wie, że jak się wychodzi na deszcz to się choruje (a potem umiera. Ale tak natychmiast: kaplica!). Trzeci rowerzysta był rowerzystką, jadącą na mieszczuchu... z parasolką.

Dystans z GPS-a, nie przekładałem licznika.
  • DST 7.39km
  • Czas 00:19
  • VAVG 23.34km/h
  • Sprzęt Jaszczur
Czwartek, 7 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport, szypko

Na Stefanie do roboty

Tak się złożyło, że Viper ma przeszczepiany amortyzator i chwilowo nie może jeździć. Dziś do roboty pojechał więc Stefan, mój najszybciejszy rower. Zupełnie inna jazda. Szybciej i przyjemniej.
  • DST 7.94km
  • Czas 00:15
  • VAVG 31.76km/h
  • Sprzęt Stefan
Czwartek, 7 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport, szypko

Stefanem w deszczu

Gdy wyszedłem to padało. Nie aż tak strasznie, ale wystarczyło, żeby na jezdni było mokro. Nie przeszkodziło mi to zasuwać przed siebie, zrywając z koła koleżkę, który postanowił zapijawczyć z tyłu za mną. Lubię to, że dwadzieścia metrów po starcie na liczniku już jest 40 km/h.

Na zakrętach bardzo ostrożnie, bo od razu czuć jak koła się ślizgają.

Na sam koniec, już pod domem, na nowym rondzie przy Ratuszu, przytuliłem się do samochodu (składając mu lusterko; w zasadzie to sam sobie je złożył o mnie) - był tak zajęty trąbieniem na kogoś przed nim, że nie spojrzał, że ktoś go omija (a nie włączył w międzyczasie kierunkowskazu). Chwilę później ktoś nielegalnie zjeżdżający z wewnętrznego pasa chciał mi wjechać w bok.

Jeszcze przed rondem średnia była powyżej 32 km/h.
  • DST 15.26km
  • Czas 00:30
  • VAVG 30.52km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Sprzęt Stefan
Poniedziałek, 4 sierpnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Po weekendzie jest ciężko...

No ale jak się przyjechało nad ranem po bardzo mocnym weekendzie w Tatrach (relacja wkrótce), to ma się to, na co się zapracowało.

A i tak było szybko.

Hit na dziś: perełka z Twittera TdP.

  • DST 8.19km
  • Czas 00:18
  • VAVG 27.30km/h
  • Sprzęt Zenon

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl