Wpisy archiwalne w kategorii
do czytania
Dystans całkowity: | 96832.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 4314:10 |
Średnia prędkość: | 22.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 4401.00 km/h |
Suma podjazdów: | 164904 m |
Maks. tętno maksymalne: | 194 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 169 (87 %) |
Suma kalorii: | 202907 kcal |
Liczba aktywności: | 1948 |
Średnio na aktywność: | 49.73 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
Środa, 24 lutego 2021
Kategoria < 50km, do czytania, trening
Truskaw
Prawie luźną nogą, ale do samego Truskawa (przez Lipków). Asfalty przynajmniej suche.
Nie umarłem po poprzednim, ale jutro pewnie umrę.
Nie umarłem po poprzednim, ale jutro pewnie umrę.
- DST 26.46km
- Czas 01:02
- VAVG 25.61km/h
- Sprzęt Stefan
Niedziela, 21 lutego 2021
Kategoria < 50km, do czytania
Nadal umiem jeździć!
Wychodzi na to, że ostatni raz na rowerze byłem na początku grudnia, a od tego czasu moim największym fizycznym ćwiczeniem było wyniesienie śmieci albo przyniesienie zakupów z samochodu. No, albo 300 m marszu do Paczkomatu.
Nie żałuję niczego!
Niemniej jednak pogoda mnie zachęciła (mimo że mokro) i postanowiłem się przejechać. Niedaleko i nie za szybko, bo nie chcę umierać cały dzień (albo sobie czegoś jeszcze urwać...).
Nie żałuję niczego!
Niemniej jednak pogoda mnie zachęciła (mimo że mokro) i postanowiłem się przejechać. Niedaleko i nie za szybko, bo nie chcę umierać cały dzień (albo sobie czegoś jeszcze urwać...).
- DST 33.15km
- Czas 01:17
- VAVG 25.83km/h
- Sprzęt Stefan
Środa, 25 listopada 2020
Kategoria < 25km, do czytania
Miało być odrobinę dalej
No ale tak: w sumie to chłodno (bo jadę wolno), wspaniale pachnie polskim, późnojesiennym powietrzem, palonoplastikowym zapachem przedsiębiorczych rodaków... To co ja będę gdzieś dalej jechał?
Edit: o, jak równiutko wszystko wyszło (tak, Garmin twierdzi, że przejechałem 15 km w równe 36 minut...).
Edit: o, jak równiutko wszystko wyszło (tak, Garmin twierdzi, że przejechałem 15 km w równe 36 minut...).
- DST 15.00km
- Czas 00:36
- VAVG 25.00km/h
- Sprzęt Zenon
Niedziela, 22 listopada 2020
Kategoria < 25km, do czytania
Ja nie mogę szypko, ja muszę wolmo
Chciałbym napisać, że przerwa w pisaniu tutaj (szczególnie od momentu, kiedy postanowiłem wziąć się za tego bloga i zacząć go regularnie uzupełniać), wynikała jednak z mojego lenistwa. No... niestety nie. Niewielka kontuzja, ale zabawnie szeroko brzemienna w skutkach ("tu nie chodzi o to, żeby nie jeździć na rowerze, tylko żeby najlepiej nie chodzić").
Chciałbym też napisać, że było mi przykro, że powinienem siedzieć na tyłku i jak najmniej się ruszać - ale nie było mi przykro. Zagospodarowałem sobie ten czas wspaniale.
No i w końcu nadszedł czas na powolne rozkręcanie. Na razie delikatnie, żeby nie zepsuć...
Chciałbym też napisać, że było mi przykro, że powinienem siedzieć na tyłku i jak najmniej się ruszać - ale nie było mi przykro. Zagospodarowałem sobie ten czas wspaniale.
No i w końcu nadszedł czas na powolne rozkręcanie. Na razie delikatnie, żeby nie zepsuć...
- DST 14.24km
- Czas 00:39
- VAVG 21.91km/h
- Sprzęt Stefan
Sobota, 7 listopada 2020
Kategoria < 25km, do czytania
Pomiędzy dzielnicami
Prosty kurs typu kurierskiego: Bemowo - Wola - Bemowo. Przy okazji udało się sprawdzić, że noga, która się powoli naprawia, jednak współpracuje. Mimo wszystko odrobinę się cieszę, że Mateusz zepsuł nam wyjazd, bo chyba nie powinienem teraz pokonywać takich tras, jak była planowana.
A przy okazji: piosenka. Taka fajna, wpada w ucho, hicior z lat 2004, pamiętam jeszcze jak leciał na Vivie, gdy mieszkaliśmy w pierwszym wynajmowanym mieszkaniu (w zasadzie pokoju). Dla panów z KWŚ: oficjalny teledysk zawiera panią z nagimi pośladkami.
Jakbym to jeszcze gdzieś ostatnio słyszał... tylko nie mogę sobie przypomnieć gdzie...
A przy okazji: piosenka. Taka fajna, wpada w ucho, hicior z lat 2004, pamiętam jeszcze jak leciał na Vivie, gdy mieszkaliśmy w pierwszym wynajmowanym mieszkaniu (w zasadzie pokoju). Dla panów z KWŚ: oficjalny teledysk zawiera panią z nagimi pośladkami.
Jakbym to jeszcze gdzieś ostatnio słyszał... tylko nie mogę sobie przypomnieć gdzie...
- DST 11.60km
- Czas 00:37
- VAVG 18.81km/h
- Sprzęt Stefan
Poniedziałek, 2 listopada 2020
Kategoria < 25km, do czytania
Sprawdzić rower. I trochę nogę.
Ciężko o mniejsze kółko dookoła osiedla, ale jednak się udało...
- DST 2.17km
- Czas 00:09
- VAVG 14.47km/h
- Sprzęt Zenon
Sobota, 10 października 2020
Kategoria < 50km, do czytania
Po lesie
Wymyśliłem, że wjadę w las w Laskach. Pojechałem przed siebie, z grubsza na północ, ale tak nie za bardzo (głównie utwardzonymi szlakami, las to nie jest do końca dobre miejsce na opony 23c...). Wyjechałem obok Kwatery Dowodzenia i wróciłem do domu z okolic Wólki Węglowej.
- DST 27.57km
- Czas 01:23
- VAVG 19.93km/h
- Sprzęt Zenon
Piątek, 9 października 2020
Kategoria < 25km, do czytania
Popołudniowe dróżki
Zwiedzanie dróżek w okolicy węzła Konotopa. Bardzo lubię tę okolicę, może dlatego, że pomiędzy kilkoma głównymi drogami jest ukryta cała pajęczyna dróżek te drogi przecinająca - wiaduktami lub tunelami...
- DST 22.93km
- Czas 01:06
- VAVG 20.85km/h
- Sprzęt Zenon
Niedziela, 4 października 2020
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania, trening
Leszno
Standardowa trasa do Leszna, luźną nogą razem z południowo-zachodnim wiatrem (a potem pod tenże).
Ciekawe ile w tym roku zrobiłem tras dłuższych niż 50 km...?
Ciekawe ile w tym roku zrobiłem tras dłuższych niż 50 km...?
- DST 63.00km
- Czas 02:02
- VAVG 30.98km/h
- VMAX 50.04km/h
- K: 22.0
- HRmax 187 ( 96%)
- HRavg 163 ( 84%)
- Kalorie 1363kcal
- Podjazdy 161m
- Sprzęt Stefan
Piątek, 2 października 2020
Kategoria < 25km, do czytania
Zwiedzanie dróżek, ucieczki przed psami
Nie wiedziałem dokąd się wybrać, więc pojechałem na południe. A potem stwierdziłem, że skręcę w drogę, która prowadzi na południowy wiadukt nad S8 i pojadę sobie dalej. Skręciłem więc przy Lidlu, tak, jak mi się wydawało (jechałem tamtędy tylko raz i to w drugą stronę). No i wjechałem między bloki, potem na jakieś błoto, potem znowu na asfalt, a gdy wróciłem do miejsca, z którego wyjechałem, zorientowałem się, że właśnie objechałem dookoła cały Fort Chrzanów. A do celu ani trochę się nie przybliżyłem.
Stwierdziłem więc, że tak łatwo się nie poddam, przejechałem Szeligowską i przejechałem tą drogą od strony Pętli S8. I już wiem, gdzie wyjeżdża.
Potem uznałem, że skoro już zacząłem się kręcić w kółko, to będę dalej kręcił się po dróżkach. Skręciłem więc w boczne drogi przy wiadukcie przy Gierdziejewskiego i zacząłem jeździć tak, jak mnie droga prowadziła. I uciekać przed psami.
Stwierdziłem więc, że tak łatwo się nie poddam, przejechałem Szeligowską i przejechałem tą drogą od strony Pętli S8. I już wiem, gdzie wyjeżdża.
Potem uznałem, że skoro już zacząłem się kręcić w kółko, to będę dalej kręcił się po dróżkach. Skręciłem więc w boczne drogi przy wiadukcie przy Gierdziejewskiego i zacząłem jeździć tak, jak mnie droga prowadziła. I uciekać przed psami.
- DST 24.14km
- Czas 01:01
- VAVG 23.74km/h
- VMAX 46.08km/h
- K: 13.0
- HRmax 178 ( 92%)
- HRavg 135 ( 69%)
- Kalorie 476kcal
- Podjazdy 77m
- Sprzęt Stefan