Wpisy archiwalne w kategorii
do czytania
Dystans całkowity: | 96832.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 4314:10 |
Średnia prędkość: | 22.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 4401.00 km/h |
Suma podjazdów: | 164904 m |
Maks. tętno maksymalne: | 194 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 169 (87 %) |
Suma kalorii: | 202907 kcal |
Liczba aktywności: | 1948 |
Średnio na aktywność: | 49.73 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 8 sierpnia 2022
Kategoria < 50km, do czytania
Piastowskie pitu pitu
Po uliczkach Piastowa. I Pruszkowa. I trochę Ożarowa.
- DST 32.87km
- Czas 01:28
- VAVG 22.41km/h
- VMAX 41.61km/h
- K: 26.0
- HRmax 139 ( 72%)
- HRavg 111 ( 57%)
- Kalorie 580kcal
- Podjazdy 84m
- Sprzęt Czorny
Niedziela, 7 sierpnia 2022
Kategoria > 50 km, do czytania, szypko, trening
Prawobrzeżny skwadrating
Zaczęło się od tego, że jeden znajomy z Niemiec (po prawdzie to spod Poznania, ale to w sumie bez różnicy) potrzebował ode mnie czegoś w drodze na Mazury. Akurat jechał ekspresówką, więc postanowiłem wykorzystać sytuację i umówiłem się z nim kilkanaście minut od siebie - ale już za miastem, po wschodniej stronie. Na punkt przybyliśmy razem, więc dość szybko ruszyłem w trasę.
Zacząłem od jakichś płyt, potem była trylinka. Potem - dziurawy asfalt. Gdy zacząłem wątpić we wszystko... na szczęście zrobiło się lepiej. Niemniej jednak co i rusz pakowałem się w mniejsze lub większe ujeby. Podjechałem pod (i przez) Rynię, zahaczyłem o Radzymin, a końcówkę zrobiłem po Ząbkach i po Markach, po jakichś... osiedlach. I tak, po kolejnych podejrzanych nawierzchniach.
Zacząłem od jakichś płyt, potem była trylinka. Potem - dziurawy asfalt. Gdy zacząłem wątpić we wszystko... na szczęście zrobiło się lepiej. Niemniej jednak co i rusz pakowałem się w mniejsze lub większe ujeby. Podjechałem pod (i przez) Rynię, zahaczyłem o Radzymin, a końcówkę zrobiłem po Ząbkach i po Markach, po jakichś... osiedlach. I tak, po kolejnych podejrzanych nawierzchniach.
- DST 91.12km
- Czas 02:58
- VAVG 30.71km/h
- VMAX 44.87km/h
- K: 21.0
- HRmax 169 ( 87%)
- HRavg 152 ( 78%)
- Kalorie 2074kcal
- Podjazdy 193m
- Sprzęt Czorny
Piątek, 5 sierpnia 2022
Kategoria trening, szypko, do czytania, > 50 km
Lekka setka z akcentami
W jedną stronę w pełnym słońcu z przymusowym przystankiem na awarię. W drugą - dwa akcenty: jeden bardziej ucieczkowy w Radzikowie, drugi "podjazdowy" w Stanisławowie. Pierwszą połowę gdzieś w końcu peletonu, a potem wyszedłem na zmianę i wychodzi mi, że na czele grupy jechałem ~20 procent całej trasy. Pierwsza zmiana wyszła chyba jakieś 15 km, bo się nam dobrze z jakimś bliżej mi nieznanym kolegą jechało...
- DST 99.29km
- Czas 02:55
- VAVG 34.04km/h
- VMAX 52.30km/h
- K: 29.0
- HRmax 182 ( 94%)
- HRavg 140 ( 72%)
- Kalorie 1921kcal
- Podjazdy 172m
- Sprzęt Czorny
Czwartek, 4 sierpnia 2022
Kategoria trening, szypko, do czytania, < 50km
Krótko po okolicy
- DST 37.65km
- Czas 01:14
- VAVG 30.53km/h
- VMAX 50.14km/h
- K: 30.0
- HRmax 174 ( 90%)
- HRavg 140 ( 72%)
- Kalorie 862kcal
- Podjazdy 63m
- Sprzęt Czorny
Środa, 3 sierpnia 2022
Kategoria trening, szypko, do czytania, > 50 km
Strefa Końfortu PS8
...czyli trening na pętlach o zmiennej intensywności...
Dojazd tempem wybitnie rozgrzewkowym, czyli raczej wolno. Krótki postój przed startem i jedziemy. Trzy pierwsze kółka bez większych szaleństw, kilka prób uciekania, kilka kasowań. Na początku czwartego sam zabrałem się do ucieczki, ale początkowy entuzjazm szybko opadł (czyt. nie było komu robić). Końcówka to już przepychanki do finiszu, w których nie biorę udziału, bo ten, jak to się mówi, "kontroluję peleton od środka". Pełna dzida do finiszu i można w tempie regeneracyjnym wracać do miasta.
A, dla wielbiciela radosnych średnich, kol. Trollkinga: średnia prędkość z samej części treningowej sięgnęła 43,9 km/h, a najszybsze z czterech okrążeń przeleciało z przeciętną 44,9 km/h. Czyli że tak raczej żwawo ;)
Dojazd tempem wybitnie rozgrzewkowym, czyli raczej wolno. Krótki postój przed startem i jedziemy. Trzy pierwsze kółka bez większych szaleństw, kilka prób uciekania, kilka kasowań. Na początku czwartego sam zabrałem się do ucieczki, ale początkowy entuzjazm szybko opadł (czyt. nie było komu robić). Końcówka to już przepychanki do finiszu, w których nie biorę udziału, bo ten, jak to się mówi, "kontroluję peleton od środka". Pełna dzida do finiszu i można w tempie regeneracyjnym wracać do miasta.
A, dla wielbiciela radosnych średnich, kol. Trollkinga: średnia prędkość z samej części treningowej sięgnęła 43,9 km/h, a najszybsze z czterech okrążeń przeleciało z przeciętną 44,9 km/h. Czyli że tak raczej żwawo ;)
- DST 78.98km
- Czas 02:07
- VAVG 37.31km/h
- VMAX 54.67km/h
- K: 26.0
- HRmax 185 ( 95%)
- HRavg 144 ( 74%)
- Kalorie 1539kcal
- Podjazdy 95m
- Sprzęt Czorny
Wtorek, 2 sierpnia 2022
Kategoria trening, szypko, do czytania, > 50 km
SzoSza Wtorek Ride
Wtorkowa wycieczka, grupa A. Równo, solidnie, bez szarpania. W jedną stronę w ~20 osób, w drugą - w 10 (podzieliliśmy się na dwie).
Fota ukradnięta orgowi.
Fota ukradnięta orgowi.
- DST 56.49km
- Czas 01:31
- VAVG 37.25km/h
- VMAX 52.14km/h
- K: 24.0
- HRmax 184 ( 95%)
- HRavg 149 ( 77%)
- Kalorie 1211kcal
- Podjazdy 78m
- Sprzęt Czorny
Niedziela, 31 lipca 2022
Kategoria do czytania, < 50km
Jest ślad, trzeba nim jechać...
No, nie do końca. Drugi deszczowy wycieczkowy dzień miał prowadzić jakimiś mało uczęszczanymi ścieżkami przez pola. "Ścieżka" była określeniem umownym. "Pokrzywa" - zdecydowanie nieumownym. Skończyło się na "no dobra, nie będę jeździł naokoło, lecę przez te pokrzywy". "Lecę" było też określeniem umownym, bo postanowiłem przez nie maszerować - w krótkich spodenkach.
Taaaak. Walczyło się z pokrzywami dziecięciem będąc, pokonywało się legiony przy wykorzystaniu broni przeróżnej. Ale dopiero teraz zafundowałem sobie poparzenie życia. 1/10, nie polecam.
Taaaak. Walczyło się z pokrzywami dziecięciem będąc, pokonywało się legiony przy wykorzystaniu broni przeróżnej. Ale dopiero teraz zafundowałem sobie poparzenie życia. 1/10, nie polecam.
- DST 37.71km
- Czas 01:48
- VAVG 20.95km/h
- VMAX 40.01km/h
- K: 16.0
- HRmax 139 ( 72%)
- HRavg 115 ( 59%)
- Kalorie 744kcal
- Podjazdy 76m
- Sprzęt Stefan
Sobota, 30 lipca 2022
Kategoria do czytania, < 50km
Deszczowe reggae
Zgodnie z planem wrzucamy reggae na uszy i jedziemy zbierać kwadraciątka. Wkopałem się w jakieś pola, błota na szczęście sobie oszczędziłem, odbiłem się od kilku płotów (no.. niestety ochrona stała czujnie, nie mogłem na krzywy ryj wjechać za rogatki), wbiłem w jakieś dziwne laski pełne starych, zrujnowanych budynków.. no, fajnie było. Pod koniec rozpadało się, ale tak fest, więc końcóweczka w miłych 17 stopniach, ale za to w pełni na mokro.
A muzycznie dzisiaj zagramy nie reggae, tylko coś, co od chwili mi chodzi po głowie. Bo... Ukraińcy, pomijając swoje rozliczne talenty w tej wojnie, w internety naprawdę umieją:
A muzycznie dzisiaj zagramy nie reggae, tylko coś, co od chwili mi chodzi po głowie. Bo... Ukraińcy, pomijając swoje rozliczne talenty w tej wojnie, w internety naprawdę umieją:
- DST 38.24km
- Czas 01:48
- VAVG 21.24km/h
- VMAX 37.89km/h
- K: 18.0
- HRmax 139 ( 72%)
- HRavg 118 ( 61%)
- Kalorie 791kcal
- Podjazdy 86m
- Sprzęt Stefan
Piątek, 29 lipca 2022
Kategoria ze zdjęciem, trening, szypko, do czytania, > 100km
Lekka setka
Tradycyjnie, jak to w piątek, punkt 17:00 z Umówionego Miejsca, ruszyła Lekka Setka. Tradycyjnie - z lekkością było różnie...
To znaczy, ten: pierwsze 50 km (pomijając jedyną zmianę, która była pod czołowy wiatr, która przypadła mi) było lekko. Ale tak naprawdę, naprawdę lekko - no, ale jak się jedzie w grupie i z wiatrem, to "w tem pojeździe nie czuć prentkości".
Na części przez Kampinos zaczęły się akcenty, potem - po 60 km! - przystanek w sklepie (nie, nadal nie rozumiem jak to jest możliwe nie wziąć ze sobą żarcia i picia na trzygodzinną jazdę, ale widocznie tak to musi być). A potem powrót przez Łomianki i drogi techniczne, i tutaj zrobiło się zdecydowanie żwawo, aktywnie, ciekawie i jednocześnie o wiele mniej lekko.
Przyjechałem do domu ujechany - teraz czuję, że zasłużyłem na odpoczynkowy weekend, o!
Jak raz ktoś mi strzelił fotę i wyglądam na niej prawie normalnie. PRAWIE. Ale to i tak postęp.
To znaczy, ten: pierwsze 50 km (pomijając jedyną zmianę, która była pod czołowy wiatr, która przypadła mi) było lekko. Ale tak naprawdę, naprawdę lekko - no, ale jak się jedzie w grupie i z wiatrem, to "w tem pojeździe nie czuć prentkości".
Na części przez Kampinos zaczęły się akcenty, potem - po 60 km! - przystanek w sklepie (nie, nadal nie rozumiem jak to jest możliwe nie wziąć ze sobą żarcia i picia na trzygodzinną jazdę, ale widocznie tak to musi być). A potem powrót przez Łomianki i drogi techniczne, i tutaj zrobiło się zdecydowanie żwawo, aktywnie, ciekawie i jednocześnie o wiele mniej lekko.
Przyjechałem do domu ujechany - teraz czuję, że zasłużyłem na odpoczynkowy weekend, o!
Jak raz ktoś mi strzelił fotę i wyglądam na niej prawie normalnie. PRAWIE. Ale to i tak postęp.
- DST 105.34km
- Czas 03:00
- VAVG 35.11km/h
- VMAX 48.49km/h
- K: 23.0
- HRmax 177 ( 91%)
- HRavg 133 ( 68%)
- Kalorie 2087kcal
- Podjazdy 153m
- Sprzęt Czorny
Czwartek, 28 lipca 2022
Kategoria trening, szypko, do czytania, > 50 km
Gdzieś za Milanówek
Dalsza eksploracja terenów okołoautostradowych. Wiadukty nad A2 (przeróżne) pokonywałem cztery razy...
- DST 74.15km
- Czas 02:26
- VAVG 30.47km/h
- VMAX 44.57km/h
- K: 24.0
- HRmax 171 ( 88%)
- HRavg 143 ( 74%)
- Kalorie 1978kcal
- Podjazdy 134m
- Sprzęt Czorny