Wpisy archiwalne w kategorii
szypko
Dystans całkowity: | 13902.53 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 436:35 |
Średnia prędkość: | 31.84 km/h |
Maksymalna prędkość: | 72.00 km/h |
Suma podjazdów: | 9462 m |
Maks. tętno maksymalne: | 194 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 169 (87 %) |
Suma kalorii: | 107699 kcal |
Liczba aktywności: | 197 |
Średnio na aktywność: | 70.57 km i 2h 12m |
Więcej statystyk |
Niedziela, 12 września 2021
Kategoria trening, do czytania, szypko, < 50km
Wszystkie deszcze moje
Pierwsza mżawka złapała mnie tuż za domem. Potem przeszła w deszcz, a potem w krótką ulewę. Przed Babicami byłem mokry.
Potem tak różnie: trochę schłem, trochę mokłem, ale bardziej jednak schłem. Przy zawrotce na Witkach zauważyłem fajną chmurę idącą z zachodu, której z powodzeniem uciekłem (ale znalazłem inną, mniejszą, mniej mokrą).
Potem tak różnie: trochę schłem, trochę mokłem, ale bardziej jednak schłem. Przy zawrotce na Witkach zauważyłem fajną chmurę idącą z zachodu, której z powodzeniem uciekłem (ale znalazłem inną, mniejszą, mniej mokrą).
- DST 65.58km
- Czas 02:05
- VAVG 31.48km/h
- VMAX 42.48km/h
- K: 19.0
- HRmax 174 ( 90%)
- HRavg 150 ( 77%)
- Kalorie 1684kcal
- Podjazdy 202m
- Sprzęt Czorny
Sobota, 11 września 2021
Kategoria trening, do czytania, szypko, < 50km
Sobotnie popołudnie
Standardowe, półtoragodzinne kółko przez Mariew-Kosmowską-Borzęcin.
- DST 47.75km
- Czas 01:30
- VAVG 31.83km/h
- VMAX 43.56km/h
- K: 20.0
- HRmax 174 ( 90%)
- HRavg 145 ( 75%)
- Kalorie 1173kcal
- Podjazdy 67m
- Sprzęt Czorny
Piątek, 10 września 2021
Kategoria trening, do czytania, szypko, > 100km
"Lekka" setka
Przyjechało tylko dziesięć osób. Obyło się bez zapowiedzi, że jedziemy spokojnie i tak dalej, zresztą było widać, że wszyscy się znają, więc zapowiadać nie trzeba.
Lekko nie było. Było za to - co ważniejsze - równo. Trasa tworzona na bieżąco, z dokrętką po Lipkowie, już po zmroku, wraz z szukaniem odpowiednich skrętów (no i średnia spadła!).
Ogólnie bardzo fajnie, najbardziej lubię mocne ustawki, gdzie można się ujechać z przodu, ale jest gwarancja tego, że po wszystkim będzie można odpocząć na kole...
Lekko nie było. Było za to - co ważniejsze - równo. Trasa tworzona na bieżąco, z dokrętką po Lipkowie, już po zmroku, wraz z szukaniem odpowiednich skrętów (no i średnia spadła!).
Ogólnie bardzo fajnie, najbardziej lubię mocne ustawki, gdzie można się ujechać z przodu, ale jest gwarancja tego, że po wszystkim będzie można odpocząć na kole...
- DST 106.40km
- Czas 03:08
- VAVG 33.96km/h
- VMAX 43.92km/h
- K: 20.0
- HRmax 187 ( 96%)
- HRavg 155 ( 80%)
- Kalorie 2293kcal
- Podjazdy 161m
- Sprzęt Czorny
Środa, 8 września 2021
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania, trening
Końfortowa środa
Ustawka przesunęła się o pół godziny, a dystans skrócił o jedną pętlę (złośliwi mówią, że kopacze mieli tam grać z Anglią i niektórzy spieszyli się na mecz).
Skoro pętle nie cztery, a trzy, to wiadomo było, że będzie ogień. I był. Konie rozgrzane, poszły mocno, kilka mocnych szarpnięć przy Kosmowskiej minęło spokojnie na kole. Przy kościele, na głównej, rozdzielił nas na pół bus. Nie mam skłonności alleycatowych, więc z częścią osób zostałem z tyłu. Potem trzeba było dociągnąć się do pierwszej grupy (oczywiście załapałem się na pracę), trochę odpoczynku na kole, przedostatnia prosta z kilkoma srogimi szarpnięciami... i tam sprężyna mnie już zrzuciła z peletonu.
Dociągnąłem sam pierwsze kółko do końca. Doszło mnie dwóch urwanych wcześniej, zrobiliśmy jedno kółko razem, mocno, po czym oni pojechali na trzecie, a ja uznałem, że nie chce mi się ani jechać z nimi, ani czekać na grupę, więc ubrałem się tylko i zrobiłem sobie mocną solówkę w kierunku domu.
Skoro pętle nie cztery, a trzy, to wiadomo było, że będzie ogień. I był. Konie rozgrzane, poszły mocno, kilka mocnych szarpnięć przy Kosmowskiej minęło spokojnie na kole. Przy kościele, na głównej, rozdzielił nas na pół bus. Nie mam skłonności alleycatowych, więc z częścią osób zostałem z tyłu. Potem trzeba było dociągnąć się do pierwszej grupy (oczywiście załapałem się na pracę), trochę odpoczynku na kole, przedostatnia prosta z kilkoma srogimi szarpnięciami... i tam sprężyna mnie już zrzuciła z peletonu.
Dociągnąłem sam pierwsze kółko do końca. Doszło mnie dwóch urwanych wcześniej, zrobiliśmy jedno kółko razem, mocno, po czym oni pojechali na trzecie, a ja uznałem, że nie chce mi się ani jechać z nimi, ani czekać na grupę, więc ubrałem się tylko i zrobiłem sobie mocną solówkę w kierunku domu.
- DST 63.21km
- Czas 01:52
- VAVG 33.86km/h
- VMAX 54.72km/h
- K: 20.0
- HRmax 191 ( 98%)
- HRavg 155 ( 80%)
- Kalorie 1446kcal
- Podjazdy 84m
- Sprzęt Czorny
Niedziela, 5 września 2021
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania, trening
Wcale niedaleko
No bo miało być w sumie tak dłużej, pod stówę, ale rano dostałem wiadomość, że jedziemy na Służewiec. No to pojechaliśmy.
- DST 26.31km
- Czas 00:48
- VAVG 32.89km/h
- VMAX 40.68km/h
- K: 18.0
- HRmax 180 ( 93%)
- HRavg 166 ( 86%)
- Kalorie 722kcal
- Podjazdy 55m
- Sprzęt Czorny
Sobota, 4 września 2021
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania, trening
Za Leszno
Półstandard sobotnio-tlenowy: nietypowo dołem, przez Łaźniew i Witki, aż do Towarzystwa Czarnów, a powrót już bardziej standardowo - do Borzęcina, na dół i do domu.
- DST 64.38km
- Czas 02:06
- VAVG 30.66km/h
- VMAX 39.24km/h
- K: 16.0
- HRmax 168 ( 87%)
- HRavg 154 ( 79%)
- Kalorie 1607kcal
- Podjazdy 82m
- Sprzęt Czorny
Środa, 1 września 2021
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania, trening
Środowo-końfortowo
Jak środa - to jedziemy na ustawkę. Dojazd na miejsce pod mocny wiatr, spokojnym tempem. Przerwa na siku, ruszamy, pierwszy skręt, z przodu robi się zamieszanie i nagle widzę, że sprzede mnie po kolei znikają ludzie, a z przodu idzie tak jakby ucieczka o liczności połowy peletonu. Przez chwilę próbuję jeszcze dospawać z kolegą: czyli próbuję utrzymać jego koło, podczas gdy on pędzi za pierwszą grupą. Po chwili poddaję się i puszczam koło, ale on chyba dochodzi do zdania, że sam nie da rady i też odpuszcza.
Wychodzimy na prostą na rondo w Pogroszewie. I tam orientujemy się, że jesteśmy tak jakby grupą "jeden i pół": głównej grupy nie złapiemy, grupetto jest za nami około 500 m; ani gonić, a czekać nie bardzo, więc robimy to, co pozostaje: jedziemy swoje.
Pozostałe 2,5 kółka robimy w dwóch lub trzech. Po trzech pętlach odpuszczam, dwaj koledzy jadą na ostatnie kółko, ja tymczasem w towarzystwie kilku osób, które zakończyły wcześniej ubieram się, moment później przyjeżdża grupetto, czekamy na finisz pierwszej grupy, a potem czekamy na wszystkich i regeneracyjnym tempem wracamy do miasta.
Ujechałem się jak nie wiem co.
Wychodzimy na prostą na rondo w Pogroszewie. I tam orientujemy się, że jesteśmy tak jakby grupą "jeden i pół": głównej grupy nie złapiemy, grupetto jest za nami około 500 m; ani gonić, a czekać nie bardzo, więc robimy to, co pozostaje: jedziemy swoje.
Pozostałe 2,5 kółka robimy w dwóch lub trzech. Po trzech pętlach odpuszczam, dwaj koledzy jadą na ostatnie kółko, ja tymczasem w towarzystwie kilku osób, które zakończyły wcześniej ubieram się, moment później przyjeżdża grupetto, czekamy na finisz pierwszej grupy, a potem czekamy na wszystkich i regeneracyjnym tempem wracamy do miasta.
Ujechałem się jak nie wiem co.
- DST 75.47km
- Czas 02:20
- VAVG 32.34km/h
- VMAX 51.84km/h
- K: 16.0
- Podjazdy 108m
- Sprzęt Czorny
Niedziela, 29 sierpnia 2021
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania, trening
Do Leszna!
Dawno mnie tam nie było, więc przez łaźniewski asfalt, boczkiem przez Witki, do Leszna i powrót bardzo standardowo. Wiatr słaby lub umiarkowany, miejscami porywisty, nieustannie w dziób lub w bok, tylko chyba z Leszna powiał przez moment w plecki.
- DST 63.02km
- Czas 02:03
- VAVG 30.74km/h
- VMAX 39.96km/h
- K: 19.0
- HRmax 179 ( 92%)
- HRavg 159 ( 82%)
- Kalorie 1593kcal
- Podjazdy 88m
- Sprzęt Czorny
Środa, 25 sierpnia 2021
Kategoria > 50 km, szypko, do czytania, trening
Strefa koń-fortu
Tym razem pojechałem celowo - utrzymać się w grupie jak najdłużej. Czasy, kiedy jechałbym przejechać całość w grupie, niestety minęły, trzeba popracować, żeby wróciły...
Dojazd na miejsce tempem relaksowym, start lotny, trzy czwarte kółka i na którymś tam pociągnięciu brakuje paliwka... i pociąg odjeżdża. Pierwotnie planowałem wrócić przez Mariew, ale zobaczyłem przed sobą kogoś również zerwanego i pojechałem dogonić. Po pół kółka była nas czwórka i w takim składzie dojechaliśmy już równym, ale mocnym tempem, do mety.
Powrót w grupie już na pełnym luzie, prędkość spadała nawet poniżej 30 km/h...
No cóż, cudów się nie spodziewałem, widzę, gdzie ta ponad roczna przerwa zrobiła spustoszenia, a co zostało na przyzwoitym poziomie. Odrabiamy i spróbujemy za tydzień... jeśli pogoda pozwoli.
Dojazd na miejsce tempem relaksowym, start lotny, trzy czwarte kółka i na którymś tam pociągnięciu brakuje paliwka... i pociąg odjeżdża. Pierwotnie planowałem wrócić przez Mariew, ale zobaczyłem przed sobą kogoś również zerwanego i pojechałem dogonić. Po pół kółka była nas czwórka i w takim składzie dojechaliśmy już równym, ale mocnym tempem, do mety.
Powrót w grupie już na pełnym luzie, prędkość spadała nawet poniżej 30 km/h...
No cóż, cudów się nie spodziewałem, widzę, gdzie ta ponad roczna przerwa zrobiła spustoszenia, a co zostało na przyzwoitym poziomie. Odrabiamy i spróbujemy za tydzień... jeśli pogoda pozwoli.
- DST 75.52km
- Czas 02:19
- VAVG 32.60km/h
- VMAX 51.48km/h
- K: 15.0
- HRmax 189 ( 97%)
- HRavg 148 ( 76%)
- Kalorie 1617kcal
- Podjazdy 106m
- Sprzęt Czorny
Niedziela, 15 sierpnia 2021
Kategoria < 50km, szypko, do czytania
Niedziela
Krótka pętla do Borzęcina. Żadnych fajerwerków.
- DST 32.81km
- Czas 01:05
- VAVG 30.29km/h
- VMAX 42.48km/h
- K: 22.0
- HRmax 184 ( 95%)
- HRavg 154 ( 79%)
- Kalorie 747kcal
- Podjazdy 48m
- Sprzęt Czorny