Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Czwartek, 3 czerwca 2021 Kategoria > 100km, do czytania, zaliczając gminy, ze zdjęciem

Świętokrzysko-małopolskie gminobranko (1)

Jak to się zaczynało? A, wiem. Pewnego razu, rano, w Kielcach, wsiedliśmy na rower.

Dalej nie było z górki, bo sama trasa zaczęła się od najwyższego podjazdu tego dnia. I tak trochę przekornie, bo mieliśmy jechać na południe, więc zaczęliśmy od kierunku na północ. Na pierwszym podjeździe mija nas dwóch chłopaków, ruszających na poranny trening.


Podścigiwanie się na podjeździe.

Kawałek dalej podjazd się kończy i ruszamy szerokim łukiem na zachód. Ale zanim gdziekolwiek się rozpędzimy, tuż za Zagnańskiem rzuca się nam w oczy taki oto sędziwy obywatel, który z właściwą swojemu wiekowi swobodą siedzi i cieszy się wiosennym słońcem.


Ostatni raz przy Bartku byłem na wycieczce klasowej około trzydziestu lat temu...

Dalej kończą się atrakcje, zaczyna się napychanie brzuszka świeżymi, cieplutkimi gminami. Wiosenne słońce leniwie wschodzi, kilometry nawet wchodzą, widoki cieszą oczy...


No aż się nie chce jechać...

Wiatr nie rozpieszcza. Wieje jakoś z północnego wschodu, więc o ile jeszcze przez fragment trasy pomaga, o tyle na długiej prostej na Busko-Zdrój bardzo przeszkadza. No ale przecież się wcale nie ścigamy...


Obywatelka pomyliła asfalty.


Oczywiście, zgodnie z tradycją czerwcowych wyjazdów, nie mogło obyć się bez kwiatów rzucanych nam pod koła. Niestety, na wioskach panował spokój, ewentualnie trwały jakieś msze, nawet ołtarzy nie było. I nagle, gdy już się wydawało... (szczegółowy komentarz pominę)


Wtem!

Słońce rozpieszczało. Stacje trochę rozleniwiały (ale tylko trochę, bo w środku, w chłodzie, średnio było jak posiedzieć, a w cieniu było również ciepło, więc lepiej jechać). Poza tym - po co odpoczywać, skoro dzień taki piękny?


I tak trzeba żyć.


I tak też.

Zakupy na noc robimy w Stopnicy. Najpierw zahaczamy o tamtejszy rynek (bo może będzie taniej niż na stacjach), potem... uzupełniamy na stacji to, czego nie kupiliśmy w sklepie.


Ukryty selfiak w szybie.

Potem jeszcze tylko kilka kilometrów i już wjeżdżamy do ostatniej tego dnia gminy. Wydawać by się mogło, że Solec-Zdrój, miejscowość uzdrowiskowa, będzie miało przynajmniej jakiś sklep lub może, może, coś gotowego do jedzenia do wyboru... nie. W całej wsi jest czynna tylko jedna restauracja... ale mają jedzenie. Najedzeni wałkujemy się pod górkę do hotelu. Tam można się zrelaksować i odpocząć przed kolejnym dniem. Obok cmentarz, sąsiedzi będą spokojni w nocy...


Ostatnia gmina dnia pierwszego.


  • DST 183.63km
  • Czas 07:20
  • VAVG 25.04km/h
  • VMAX 54.36km/h
  • K: 23.0
  • HRmax 170 ( 88%)
  • HRavg 133 ( 68%)
  • Kalorie 3087kcal
  • Podjazdy 1181m
  • Sprzęt Stefan
Środa, 2 czerwca 2021 Kategoria < 25km, do czytania

Dworcowo

Na Zachodnią z domu, na kwaterę z Kielc Głównych.
  • DST 15.14km
  • Czas 00:51
  • VAVG 17.81km/h
  • Sprzęt Stefan
Niedziela, 30 maja 2021 Kategoria < 25km, do czytania

Na krótko

Nawet Strava mi napisała "This was easier than your usual effort". W takim razie musiało tak w istocie być.
  • DST 15.03km
  • Czas 00:34
  • VAVG 26.52km/h
  • Sprzęt Stefan
Piątek, 28 maja 2021 Kategoria > 100km, szypko, do czytania, trening

Lekka setka PS8

W sumie taka jazda trochę na sprawdzenie, czy dam radę utrzymać się na kole na takim dystansie. I nie, proszę się nie śmiać, naprawdę nie byłem tego pewien. Ale trasa powtarzała się na niektórych fragmentach, uznałem, że jest szansa, że złapię koło w drodze powrotnej. A jak nie, to wrócę sam, nie jest daleko.

No i co? Zaskoczyłem się pozytywnie, wychodzi na to, że po takiej przerwie jednak umiem nawet dać (za) mocną zmianę, nie mówiąc o utrzymaniu się na kole.

Trasa jak poniżej: zakręcona, bez długich prostych, ale przynajmniej poznałem nowy asfalt - przez Łaźniewek do Witek.

Nie obyło się bez kraksy (chyba nawet przy zerowej prędkości, bez mojego udziału), przerwy na siku (kto robi przerwę na siku po 70 km?) i ogólnie pozytywnych doświadczeń. Bo, panie i panowie, lekka setka to takie wydarzenie, gdzie nie wolno za mocno i za szybko, gdzie nie powinno się uciekać i szarpać - chodzi o to, żeby sobie po prostu przejechać w grupie stóweczkę. Chociaż po raz pierwszy udało mi się być na takiej, gdzie faktycznie od początku do końca była równa, ładna jazda. I oby tak częściej!


  • DST 103.31km
  • Czas 03:12
  • VAVG 32.28km/h
  • Sprzęt Stefan
Czwartek, 27 maja 2021 Kategoria do czytania, transport

Miasto

Się człowiek odzwyczaił od jeżdżenia transportowego. Co ta pandemia i praca zdalna robią z ludźmi...
  • DST 44.88km
  • Czas 02:08
  • VAVG 21.04km/h
  • Sprzęt Stefan
Środa, 26 maja 2021 Kategoria < 25km, do czytania

Falstart

Wyjedź tuż za miasto. Złap gumę. Wróć do domu na flaku, bo lepiej pompować koło lepszą pompką w domu.
  • DST 3.35km
  • Czas 00:14
  • VAVG 14.36km/h
  • Sprzęt Zenon
Środa, 26 maja 2021 Kategoria < 50km, do czytania, trening

Wieczorna pętla

Mój pierwotny plan by powieźć się przez chwilę na kole Strefy Koń-fortu upadł, gdyż guma.

To pojechałem sobie sam, przez Zaborów. Minąłem ich nawet, jeśli startowali jako jedna grupa, to po kilku okrążeniach dzieliło ich już ze 2-3 km.
  • DST 44.92km
  • Czas 01:35
  • VAVG 28.37km/h
  • Sprzęt Zenon
Niedziela, 23 maja 2021 Kategoria do czytania, szypko, < 50km

Sprawdzić czy rower jeszcze jeździ

Uznałem, że może trzeba by było sprawdzić, czy nadal umiem wykręcić cokolwiek odrobinę szybciej bez jakiejś tam wielkiej spiny.

Ruszyłem bez większego przekonania, bo wiatr wiał w twarz, a widoczne z daleka opady nad Babicami obiecywały, że też dostanę po nosie. I rzeczywiście: nie dojechałem do Babic, a już byłem mokry; temperatura momentalnie spadła z 18 do 13 stopni, co nie sprzyjało motywacji, ale trudno: postanowiłem to niech tam będzie, że raz pojadę. W Górkach robię coś szalonego i postanawiam dodatkowo zakręcić przez Zaborówek.

W Zaborówku łapię wiatr, najpierw boczny, potem wplecny i tak sobie po królewsku - chociaż jednak po DDR w Kaputach (gdy obok jest piękny asfalt) - dojechałem do domu.
  • DST 48.83km
  • Czas 01:32
  • VAVG 31.85km/h
  • VMAX 44.64km/h
  • K: 17.0
  • Kalorie 1095kcal
  • Podjazdy 96m
  • Sprzęt Stefan
Piątek, 21 maja 2021 Kategoria do czytania, < 50km

Bielany

Wymyśliłem, że jadę Estrady aż do Ronda, potem do Oszą w Łomiankach.
Potem wymyśliłem, że pojadę w kierunku Bielan.
Uznałem, że nie chce mi się wyskakiwać na Pułkową, bo cholera jedna wie, czy tam jest zakaz albo jaka ekspresówka, więc pojechałem bokiem.

No i fajnie: droga rowerowa i w ogóle... A potem skręca ku Wiśle, objeżdżając Park Młociński... No i trochę mniej fajnie (czysto z transportowego punktu widzenia) - ale jednocześnie trochę bardziej faunie, bo pojechałem przez park (z zielonego punktu widzenia).

A potem zacząłem kręcić się po uliczkach, potem po DDR aż mnie wyprowadziło na Reymonta.

No i o.
  • DST 27.48km
  • Czas 01:11
  • VAVG 23.22km/h
  • Sprzęt Stefan
Niedziela, 16 maja 2021 Kategoria zaliczając gminy, do czytania, > 50 km

Wstydliwe gminożerstwo vol. 2

Znowu na trzy tury, znowu jeżdżąc autem pomiędzy wycieczkami.
  • DST 60.14km
  • Czas 02:18
  • VAVG 26.15km/h
  • Sprzęt Stefan

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl