Wtorek, 20 marca 2018
Kategoria transport, do czytania
Miasto
Lód trochę stopniał. Drogi rowerowe nadają się już do życia i bezpiecznej jazdy. Ale na pewno jeszcze sypnie!
- DST 18.91km
- Czas 01:03
- VAVG 18.01km/h
- Sprzęt Jaszczur
Poniedziałek, 19 marca 2018
Kategoria transport, do czytania
Młynek-oś
- DST 14.58km
- Czas 00:57
- VAVG 15.35km/h
- Sprzęt Jaszczur
Sobota, 17 marca 2018
Kategoria trening, do czytania, > 50 km
Zaskakujący wiatr
Wszystko zapowiadało się pięknie. Gdy jechałem na zachód, przeszkadzał mi boczny wiatr. Gdy jechałem na południe - nie czułem go. Potem w Lesznie skręciłem na zachód... I jak mi nie dmuchnie w plecy! I już wiedziałem, że gdy skręcę w Podkampinosie na wschód, do domu będę jechał niewiele szybciej, niż gdybym ten fragment biegł.
- DST 98.00km
- Czas 03:57
- VAVG 24.81km/h
- Sprzęt Stefan
Piątek, 16 marca 2018
Kategoria do czytania, transport, Hipek poleca
Relacja z MRDP
Tak, jest gotowa. I tak, jest w trakcie publikowania. "W trakcie", bo ze względu na jej objętość (i zgodnie z namowami) postanowiłem publikować ją w odcinkach, co kilka dni, żeby nie okazało się, że najczęściej otrzymywanym komentarzem będzie "tl;dr".
Jest to najdłuższy tekst, jaki dotąd napisałem, więc na BS, owszem, pojawi się, ale już w całości i raczej w formie pdf-a/e-booka. Ale to dopiero za jakiś czas.
Tymczasem całość pojawia się na bieżąco na fejsie Sanatorium:
Kolejny rozdział - tym razem pierwszy dotyczący już faktycznej jazdy - pojawi się jutro lub, najdalej, pojutrze.
Więc tymczasem ja sobie będę wolniutko kręcił w kierunku pracy (bo tego, formalnie, dotyczy ten wpis), a Wam życzę miłego czytania!
Jest to najdłuższy tekst, jaki dotąd napisałem, więc na BS, owszem, pojawi się, ale już w całości i raczej w formie pdf-a/e-booka. Ale to dopiero za jakiś czas.
Tymczasem całość pojawia się na bieżąco na fejsie Sanatorium:
Kolejny rozdział - tym razem pierwszy dotyczący już faktycznej jazdy - pojawi się jutro lub, najdalej, pojutrze.
Więc tymczasem ja sobie będę wolniutko kręcił w kierunku pracy (bo tego, formalnie, dotyczy ten wpis), a Wam życzę miłego czytania!
- DST 14.73km
- Czas 00:55
- VAVG 16.07km/h
- Sprzęt Jaszczur
Środa, 14 marca 2018
Kategoria trening, do czytania, > 50 km
Leszno
Nie wyrobiłem się po pracy i pojechałem dopiero o wpół do dziewiątej. Na plus policzę sobie to, że dzięki temu zabiegowi ominęły mnie mżawki i przeszkadzał jedynie mokry asfalt.
Wiatr miał wiać z północnego zachodu i wiał stamtąd, dopóki jechałem na zachód. Potem jednak, gdy tylko stanąłem twarzą w kierunku wschodnim, dmuchnął z północnego wschodu. Gdzie tu logika?
Temperatura prawie zero (ale jednak leciuteńko na plusie). Jak zwykle, w Warszawie było dwa stopnie cieplej.
Wiatr miał wiać z północnego zachodu i wiał stamtąd, dopóki jechałem na zachód. Potem jednak, gdy tylko stanąłem twarzą w kierunku wschodnim, dmuchnął z północnego wschodu. Gdzie tu logika?
Temperatura prawie zero (ale jednak leciuteńko na plusie). Jak zwykle, w Warszawie było dwa stopnie cieplej.
- DST 56.56km
- Czas 01:00
- VAVG 56.56km/h
- Sprzęt Stefan
Wtorek, 13 marca 2018
Kategoria do czytania, transport
Daleko, daleko
Zajechałem aż na Ursynów. Po drodze miałem przyjemność przejechania się Nowym Światem i całym ciągiem aż do Sobieskiego. Ładnie tam, ale nie chciałbym tamtędy dojeżdżać do pracy. Za dużo świateł.
Zabrałem Hipcię i relaksacyjnie, przez Pole Mokotowskie, gawędząc wróciliśmy sobie do domu.
Zabrałem Hipcię i relaksacyjnie, przez Pole Mokotowskie, gawędząc wróciliśmy sobie do domu.
- DST 36.04km
- Czas 02:10
- VAVG 16.63km/h
- Sprzęt Jaszczur
Poniedziałek, 12 marca 2018
Kategoria do czytania, transport
Bez rękawiczek i czapki
- DST 19.34km
- Czas 01:18
- VAVG 14.88km/h
- Sprzęt Jaszczur
Niedziela, 11 marca 2018
Kategoria > 100km, do czytania, trening
Pierwszy Szopen
Mówią, że już niedługo ma wrócić chłód. Ale po co? Przecież jest bardzo dobrze.
Wyległo towarzystwo. Temperatura bardzo wysoka, jak na tę porę roku - w porywach piętnaście stopni, więc minąłem sporo pojedynczych kolarzy i jeden solidny peleton.
Sam uznałem, że czas po raz pierwszy w tym roku odwiedzić Szopena, więc ruszyłem tam przez Błonie. Za Szczytnem niemiła niespodzianka - droga chyba nie wytrzymała konfrontacji z zimą i będzie miała dwa krótkie, szutrowe kawałki.
Powrót średnio przyjemny - z mocnym bocznym wiatrem. No i pierwsza - nie licząc TdWOŚP - stówka zrobiona!
Wyległo towarzystwo. Temperatura bardzo wysoka, jak na tę porę roku - w porywach piętnaście stopni, więc minąłem sporo pojedynczych kolarzy i jeden solidny peleton.
Sam uznałem, że czas po raz pierwszy w tym roku odwiedzić Szopena, więc ruszyłem tam przez Błonie. Za Szczytnem niemiła niespodzianka - droga chyba nie wytrzymała konfrontacji z zimą i będzie miała dwa krótkie, szutrowe kawałki.
Powrót średnio przyjemny - z mocnym bocznym wiatrem. No i pierwsza - nie licząc TdWOŚP - stówka zrobiona!
- DST 105.38km
- Czas 03:45
- VAVG 28.10km/h
- Sprzęt Stefan
Sobota, 10 marca 2018
Kategoria > 50 km, do czytania, trening
Średni Kampinos, czyli wiosenne dystanse czas zacząć
Z pewnym zwątpieniem zostawiłem w domu ochraniacze na buty, a na wszelki wypadek jako bagaż zabrałem cieplejsze rękawiczki. Ruszyłem ubrany zdecydowanie lżej niż to ostatnio bywało.
Pora, o której wyszedłem, była mocno nierowerowa, więc mijałem jedynie spóźnialskich, którzy właśnie kończyli swoje wycieczki, a po chwili zostałem już sam, nie mijając nikogo.
Gdy dojechałem do Leszna miałem sporo czasu w zapasie (i, jak na wiosenne standardy, solidną średnią, lekko ponad 30 km/h), więc zrobiłem sobie trasę aż przez Błonie, wracając przez Babice.
Przed zachodem słońca, szczególnie w okolicach Kampinosu, czuć było w powietrzu wiosnę, mokry las i zapowiedź dobrej jazdy. Niestety, tuż po zmroku, już na wioskach, pojawiać zaczęły się nisko latające białe chmury i widać było, że segregacja śmieci na palne w dzień i palne w nocy idzie - dosłownie - pełną parą.
Pora, o której wyszedłem, była mocno nierowerowa, więc mijałem jedynie spóźnialskich, którzy właśnie kończyli swoje wycieczki, a po chwili zostałem już sam, nie mijając nikogo.
Gdy dojechałem do Leszna miałem sporo czasu w zapasie (i, jak na wiosenne standardy, solidną średnią, lekko ponad 30 km/h), więc zrobiłem sobie trasę aż przez Błonie, wracając przez Babice.
Przed zachodem słońca, szczególnie w okolicach Kampinosu, czuć było w powietrzu wiosnę, mokry las i zapowiedź dobrej jazdy. Niestety, tuż po zmroku, już na wioskach, pojawiać zaczęły się nisko latające białe chmury i widać było, że segregacja śmieci na palne w dzień i palne w nocy idzie - dosłownie - pełną parą.
- DST 88.68km
- Czas 03:00
- VAVG 29.56km/h
- Sprzęt Stefan
Czwartek, 8 marca 2018
Kategoria do czytania, transport
Nareszcie!
Trochę musiałem na swoje poczekać, ale w końcu udało się - Blase zmienił mi nicka i od tej pory postarzałem się z wieku licealnego do mojego obecnego, tracąc tym samym dwie dziewiątki na końcu. Oryginalnie nie były tam z powodów wspomnień z dzieciństwa, ale dlatego, że gdy zakładałem tu konto, "Hipek" był zajęty. Po jakimś czasie się zwolnił, zająłem go sobie, a teraz oficjalnie przejąłem.
Temperatura podnosi się, zauważalnie: jadąc do pracy zdążyłem się... zgrzać, po raz pierwszy w tym roku, a wracając założyłem cieńszą czapkę.
Temperatura podnosi się, zauważalnie: jadąc do pracy zdążyłem się... zgrzać, po raz pierwszy w tym roku, a wracając założyłem cieńszą czapkę.
- DST 14.95km
- Czas 00:49
- VAVG 18.31km/h
- Sprzęt Jaszczur