Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Wtorek, 29 kwietnia 2014 Kategoria do czytania, transport

Straszny strasznik straszy rowerzystów. Przepisami straszy. On, ten strasznik.

Dla ludzików spoza Warszawy: nie mają znaczenia nazwy ulic. Podaję je orientacyjnie, dla tutejszych.

Jadę Alejami w kierunku Pruszkowa. DDR się kończy, zjeżdżam na jezdnię, by zaraz szerokim i eleganckim łukiem w prawo skręcić w Nowolazurową. Spostrzegam, że po prawej wyrosła mi DDR, gdzieś nisko, za skarpą, zobaczyłem też, że nie ma którędy na nią wygodnie wjechać, bo krawężnik wysoki (zapewne ciąg DDR będzie prowadzony inaczej, łącząc tą po prawej z tą, z ktorej zjechałem), więc rozważyłem opcję jazdy do najbliższego skrzyżowania (w końcu tam będę mógł i bezpiecznie, i wygodnie wjechać na przeznaczony dla mnie pas). "Niech tam" - pomyślałem - "zjadę na przystanku i przeboleję ten krawężnik, bo się jeszcze przyczepi do mnie jakaś chol...". W tym momencie auto, które kilkadziesiąt metrów jechało blisko mnie nagle wydało z siebie niebieski błysk i stosowny pojedynczy pisk.

Sprawdzam z kim mi rzecz przyszła. Straż Miejska.

Zadane mi pytanie brzmiało: czy wiadomo mi, że tu mi nie wolno jechać.

Chyba najgorsze z pytań. Bo faktycznie, jeśli popatrzymy na tę sytuację jak na rysunku na teoretycznym na prawko, to przegrywam: rowerzysta A jedzie jezdnią, a ma do dyspozycji drogę rowerową. Z drugiej strony rowerzysta w miejsce, w którym jest dostał się zgodnie z przepisami.

Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że mię się rowerowa droga skończyła i zjechałem na jezdnię. Ale że już natychmiast zjeżdżam, bo czekałem aż się pojawi. I na tym przystanku właśnie chciałem...

Ale nie, pytanie nie dotyczyło tego. To jest dla panów jasne i zrozumiałe (!). Chodziło o to, że jadę rowerem po jezdni, gdy na Jerozolimskich jest (70), a na Nowolazurowej (60) (czy jakoś tak). A nie wolno. Bo nie wolno mi rowerem jechać jezdnią, gdy jest powyżej 50 km/h.

Zgłupiałem. A potem zgłupiałem jeszcze bardziej.

Zaprzeczyłem, a on potwierdził.

Poprosiłem o przepis. No akurat - pech! - nie miał kodeksu. Ale zaproponował, bym sobie w internecie sprawdził.

Zaproponowałem zakład. Nie przyjął.

Zorientowałem się, że pewnie pomyliło mu się z przepisem dotyczącym tego kiedy rowerzyście wolno po chodniku. Wyrecytowałem mu cały przepis, włącznie z wszystkimi trzema punktami dopuszczającymi możliwość jazdy po chodniku. Nadal się upierał przy swoim. Nadal upierał się, żebym sobie w internecie sprawdził.

Stwierdziłem, że czas się żegnać. Pożegnaliśmy się nawzajem życząc sobie sprawdzenia, jakie to są naprawdę te przepisy. Mam nadzieję, że zapyta kogoś, albo przynajmniej sobie sam sprawdzi; nie próbował mi wystawić mandatu, a przy tak zdecydowanym oporze z mojej strony, graniczącym z (kulturalną, ale jednak) kpiną, powinien już dawno wyciągnąć bloczek gdyby był pewien swego.

A na koniec sobie posłuchamy czegoś o rowerze:

  • DST 26.05km
  • Czas 01:00
  • VAVG 26.05km/h
  • Sprzęt Zenon

Komentarze
Rzeczony strasznik musi być nieźle zawalony robotą jeśli patroluje przelotowe trasy...
mors
- 11:51 niedziela, 18 maja 2014 | linkuj
Strażnik się kwalifikował do napisania skargi ze względu na brak znajomości przepisów.
Jeden z moich znajomych spotkał się z identyczną autorską interpretacją PORD na Wisłostradzie. Z tym, że jego na chodnik chcieli wyeksportować policjanci.
oelka
- 19:56 wtorek, 29 kwietnia 2014 | linkuj
Naturalnie, że było na 100% zgodne z przepisami. Ale jadąc Al. Jerozolimskimi NIE DA SIĘ wjechać na ten fragment ddr, a nie każdy musi znać przejazdy przez parkingi i ślepe uliczki. Ja też parę razy jechałem ciągiem ulic Al. Jeroz. - NL. I wiem, że to zgodne z przepisami
yurek55
- 18:16 wtorek, 29 kwietnia 2014 | linkuj
Da się, da, ale trzeba wiedzieć, którędy jechać. Popatrz tutaj. Niemniej jednak to, co zrobiłem było w pełni zgodne z przepisami.
Hipek
- 17:01 wtorek, 29 kwietnia 2014 | linkuj
Tam nie ma możliwości wjechania na ddr. To zdjęcie jest z zimy, ale pokazuje jak to wygląda w realu,gdzie jezdnia, gdzie ddr!
yurek55
- 16:22 wtorek, 29 kwietnia 2014 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl