Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Niedziela, 24 lipca 2016 Kategoria > 300km, sakwy, zaliczając gminy

Piąta (słoneczna) Hip-rawka. Dzień 2

Jezdnia rano wcale nie przypominała wczorajszej, ruchliwej trasy. Rano było nawet spokojnie i chłodno. Niestety, nie pozostało za wiele po chmurach, które dość szybko rozstąpiły się i zaczęło nas grzać słońce.

Cały dzień przejechaliśmy w ukropie, tyle naszego, że droga prowadziła w większości przez lasy i dzięki temu aż tak nie oberwaliśmy po głowach, bo "zapomnieliśmy" założyć na głowę czapek. Za to, że byliśmy tak dzielni, w nagrodę dostaliśmy pod kołami księżycowy krajobraz: krater na kraterze i dziura na dziurze. Czy to droga wojewódzka, czy zwykła gminna, bez przerwy musieliśmy walczyć na wybojach. Do tego roboty wcale nie uprzyjemniał wiatr, który wiał w twarz z każdej możliwej strony.

Krótki postój zakupowy zrobiliśmy w Świdwinie. Hipcia wsiąkła wewnątrz Netto, a ja siedziałem, łapiąc każdą odrobinę cienia.

Było jeszcze wcześnie, a my jechaliśmy wciąż na świeżo, więc uznaliśmy, że trzeba zrobić jakiś rozsądny dystans. Minęły trzy stówy i kolejne dziesięć, i jeszcze trochę, gdy wsiąkliśmy w las. Wszystko paskudnie szeleściło, gdy bobrowaliśmy po okolicy, zastanawiałem się, czy w okolicy mieszka jeszcze ktoś, kto nie wie, że po lesie łazi dwójka ludzi.

Hipcia znalazła jakiś ukryty w głębi fragment. Rozbiliśmy się i zadowoleni z dobrej kryjówki zamierzaliśmy zjeść kolację, gdy kilka metrów od nas (ale trochę niżej, za skarpą), przejechał samochód. Na szczęście pierwszy i jedyny tej nocy.


  • DST 317.21km
  • Czas 13:57
  • VAVG 22.74km/h
  • Sprzęt Zenon

Komentarze
Wąż na Waszym śladzie by sobie kręgosłup połamał.
A Wy cały dzień jedziecie "na świeżo", tylko pozazdrościć.
yurek55
- 17:36 wtorek, 27 września 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl