Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Czwartek, 30 listopada 2017 Kategoria do czytania, transport

Śnieżne miasto

Poranek należał do udanych - ale tylko dla tych osób, które lubią rano widzieć miasto w bieli. Wrażenia wizualne radośnie psuła temperatura, dzięki której na ddr utrzymywał się cienki kożuszek z białego... hmm... puchu, ale za to na jezdniach była nieprzyjemna, rozjeżdżona chlapa. Ale i tak udało mi się dotrzeć do celu zmoczywszy jedynie lekko buty.

Śnieg przez cały dzień rozkręcał się, dzięki czemu powrót nie należał może do najszybszych, ale do przyjemniejszych już tak. Co prawda trzeba było uważać, ale, wiadomo, jak się jest czujnym w pierwszy dzień zimy, to potem już jest tylko łatwiej. Co ciekawe, koledze z pracy nie udało się bez gleby. Ja tradycyjnie będę się starał przejechać zimę bez gleby. Przynajmniej na dojazdach - bo wzorem ubiegłego roku chcę też pokorzystać z zimy w pobliskich lasach. Wtedy też obyło się bez przewrotki, ale, wiadomo, różnie być może.

I co, na tym skończyliśmy? A gdzie tam. Potem poszedłem pobiegać, bo w końcu było tak ładnie, a trening był tak bardzo zadany, że... zresztą, jak śnieży, to ja biegać mogę.

A potem wróciłem. Miałem jedną sprawę do załatwienia - blisko, na Jelonkach. Wszystko mokre. Ja mokry. To może przebiorę się i pojadę autem? Hmm... pierwszy dzień zimy, wszyscy są w szoku, dzicz na ulicach... nie, wsiadam na rower.

I dzięki temu miałem możliwość dwukrotnego przejechania w poprzek boiska piłkarskiego. Jak szaleć, to szaleć.
  • DST 18.57km
  • Czas 01:14
  • VAVG 15.06km/h
  • Sprzęt Zenon

Komentarze
Szkoda jednakowoż
yurek55
- 18:40 poniedziałek, 4 grudnia 2017 | linkuj
Malarzu, dziękuję.

Jurku, to nie kwestia wypalenia się, a dostępnego na pisanie czasu.
Hipek
- 12:14 poniedziałek, 4 grudnia 2017 | linkuj
Hipek bardzo się opuścił w pisaniu, zresztą ku memu wielkiemu smutkowi. Bardzo dobre pióro, ale chyba się wypalił. Trudno go skłonić do spisania relacji nawet z maratonów. Szkoda.
yurek55
- 21:29 piątek, 1 grudnia 2017 | linkuj
Zima w lasach jest piękna :)

PS. Przyjemnie poczytać takie pozytywne i napisane lekkim piórem wpisy.
malarz
- 19:49 piątek, 1 grudnia 2017 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl