Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Piątek, 17 czerwca 2011 Kategoria do czytania, transport, < 50km

Dziecko pod kołami... no, prawie

Bardzo sympatycznie złożył się koniec tygodnia: czwartek jechaliśmy razem w obie strony, w piątek do pracy, a po południu odebrałem Hipcię z jazd i wrócilismy do domu.

Tuż przed metą, nowa ścieżka rowerowa przy Powstańców Śląskich: przed nami pojawia się mamunia jadąca na rowerze z dwoma synami - jeden, na oko jakieś 8 lat, drugi - 5, może 6 lat. Wyprzedzamy całą kolumnę, gdy ten młodszy zaczyna zbliżać się do osi drogi. Coraz bardziej zajeżdża nam drogę, matka krzyczy "w prawo", a mały jeszcze bardziej jedzie w lewo. Wyhamowaliśmy na ostro, Hipcia pojechała, a ja grzecznie zwróciłem uwagę, że taki dzieciak powinien po chodniku jechać. "No chyba lepiej, żeby od początku uczył się przepisów" - zaripostowała mamuśka (och, ty tępa suko, jakich, kurwa, przepisów? Naucz gnoja jeździć po prostej, wtedy bierz się za przepisy.). Słowo "przepisów" podziałało na mnie jak płachta na byka i zapytałem grzecznie, czy zna Kodeks Drogowy. Ha, oczywiście, że zna. Poleciłem jej zatem doczytanie fragmentu mówiącego o tym, gdzie powinien jeździć gówniarz poniżej 10 roku życia. Oczywiście, nie pozostawiła tego bez ironicznego podziękowania za radę, więc troskliwie i grzecznie powiedziałem "pani przeczyta, bo dziecko naprawdę pięknie wygląda, gdy leży na ziemi". I tu się skończyły paniusiowe riposty.

Oczywiście, jestem przekonany, że nie zrozumiała tego co jej przekazałem, bo to ja przecież jestem idiotą, który czepia się tego, że małe dziecko uczy się przepisów.

Następnym razem będę mówił, że dziecko pięknie wygląda w trumnie - jak mały, śpiący aniołek. Dla samej radości.

Komentarze
Niewe,
Nie mam dzieci, ale nawet jak będę je miał, to będę stosował silne rozgraniczenie: na dziecko/dzieci własne, na których bezpieczeństwie mi zależy, i dzieci cudze, które, jeśli własny rodzic ma w nosie, ja również w nosie mam.
Hipek
- 06:53 poniedziałek, 20 czerwca 2011 | linkuj
He he.. nie masz dzieci, prawda? :)
Niewe
- 22:14 niedziela, 19 czerwca 2011 | linkuj
Też niedawno miałem dokładnie taką sytuację - zatrzymałem się między dwoma juniorami na "odpychaczach" - dwie mamunie spacerowały po chodniczku. Zaproponowałem, żeby się z nimi przeszły jezdnią - riposty żadnej nie było, raczej wielkie zaskoczenie. Bo skąd na DDR rower? No skąd?

Ale chyba zacznę porządnie ludzi opierniczać, bo nie, że szkoda mi dziecka - bo za nie powinien odpowiadać rodzic, nie moja sprawa, ale jak ja w nie wjadę, to będzie moja wina.

Jak nie zdążył z aborcją, to niech je zrzuci z dachu, a nie wysługuje się innymi.
Hipek
- 08:24 niedziela, 19 czerwca 2011 | linkuj
Dzieci kilkuletnie na DDR to nic nowego. Szczególnie w alejach Ujazdowskich: dzieciak jedzie zygzakiem albo nagle staje, a mamuśka jest tak zajęta dysputą z ciapciółą obok na chodniku, że nawet gdyby wyjechał na sam środek jezdni nie zauważyłaby tego drobiazgu. Oczywiście na żadne sygnały w rodzaju dzwonka, czy nawet słowne nie reaguje.
oelka
- 08:16 niedziela, 19 czerwca 2011 | linkuj
Wydaje mi się, że jest jakiś utajniony Kodeks Drogowy dla Tłumoków, gdzie pierwsze artykuły to:
1. Jeśli ktoś powołuje się na zwykły Kodeks Drogowy - nie ma racji.
2. Jeśli jedziesz superbryką, masz zawsze pierwszeństwo.
3. Racja jest zawsze po Twojej stronie, jeśli Policja twierdzi inaczej, to tylko dlatego, że została przekupiona.
Hipek
- 08:15 niedziela, 19 czerwca 2011 | linkuj
Niestety ludzie czasami nie ogarniają. Mnie jakiś rok temu paniusia z superbryki pouczała, że powinienem z 7 letnim juniorem śmigać po ulicy, bo jak jechaliśmy po chodniku to jej przeszkodziliśmy w cofaniu z parkingu. Na takie laski nóż się od razu otwiera.
marek
- 08:09 niedziela, 19 czerwca 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl