Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Czwartek, 25 sierpnia 2011 Kategoria do czytania, transport, waypointgame

I znowu nie ma 50.

Nie mogę jakoś w te "kursowe" doby przekroczyć 50km. No jakoś nie wychodzi. Z pracy jadę krotką drogą, bo czasu nie ma, w domu moment, zmiana sakwy i lecimy najkrótszą drogą, po kursie wracamy też standardowo, a rano do pracy zwykle wstaję za późno i muszę się spieszyć. I brakuje zawsze tego kilometra-dwóch. Nawet mimo tego, że po kursie pojechalim ustrzelić cztery waypointy. I tak brakło.

Dziś rano do pracy dojechałem spokojnie. Tuż pod domem grzecznie (bo ja grzeczny chłopak jestem), upomniałem jakąś kobitkę, która wolnym krokiem wlazła mi pod rower i zupełnie zablokowała przejazd. Najpierw musiałem co prawda krzyknąć, żeby zwrócić jej uwagę. Bo na moje spokojne "uwaga!" nie zareagowała. Potem powiedziałem dwa zdania, które zwiesiły jej procesor. Po pierwszym - "tu jest ścieżka rowerowa", zauważyłem ewidentny brak zrozumienia. Użyłem rozsądniejszego argumentu (krowa rozumie, że nie wolno, gdy widzi patyk) "Wlazła mi pani pod koła". I tu zauważyłem cień, błysk, podmuch zrozumienia. Nie wiem, czy zrozumiała, że przebywanie w takich miejscach jak DDR jest ryzykowne, czy też skojarzyła, że moje koło to prawie jak krzywda, czyli, że boli, czyli, ze od koła trzeba się odsunąć. I się odsunęła.

Te rowerki na DDRach malują chyba farbą niewidzialną dla niektórych. Jestem tego pewien.

A - czy ktoś nie wie, dlaczego na Bielanach, Bemowie i Żoliborzu niektóre z "rowerków" na DDR zostały zamalowane? Chodzi o tę śliską farbę?

Komentarze
Była taka akacja w swoim czasie, gdy zamalowywano wiele z tych "rowerków", ponieważ miały wymiary niezgodne z wymaganiami.
oelka
- 16:02 czwartek, 25 sierpnia 2011 | linkuj
O, witam sąsiada :) Bielany pozdrawiają Bemowo! Co do pieszych włażących pod koła, to już przestałem o tym pisać nawet, ot traktuję to jako zwykly i oczywisty element rowerowej codzienności :)
lukasz78
- 12:50 czwartek, 25 sierpnia 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl