Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Sobota, 21 stycznia 2012 Kategoria do czytania, waypointgame, < 50km

Trzeba kombinować, żeby pojeździć po śniegu

Mieliśmy wyjść na rower, proponowałem to od popołudnia, skończyło się na wieczorze. Koło 22:00 zaczęliśmy się zbierać, na zewnątrz już zaczynało prószyć. Przy okazji zastosowaliśmy nowy patent, który okazał się dobrym pomysłem: dodatkowe, ciepłe wkładki do butów SPD. Przez całą trasę w stopy było bardzo ciepło.

Wtopiliśmy się w tłum na Górczewskiej, co było bardzo trudne, bo byliśmy jednymi z niewielu ludzi i jedynymi rowerzystami o tej porze. Spokojnie doturlaliśmy się do skrzyżowania z Prymasa i tu nadeszła pora na decyzję: czy pętla na północ i powrót przez Maczka, czy atakujemy Okęcie i tamtejsze waypointy. Oczywiście, zabawa nie mogła się za szybko skończyć, zwłaszcza, że Maczkiem katujemy dwa razy w tygodniu, a na Okęciu bywamy rzadko. Na Prymasa jeszcze było widać jakieś ślady, ale Bitwy Warszawskiej i Grójecka to już rozdziewiczanie świeżego puchu. Po drodze postraszyliśmy dresika, którego bardzo grzecznie i spokojnie zaczepiłem, bo lazl nam na drodze. Chyba nie spodziewał się człowieka, ubranego na czarno i do tego na rowerze :)

Przez wiadukt przejechaliśmy jezdnią, koło McDonald's robimy postój serwisowy, by odgarnąć okulary ze szronu i sprawdzić mapę. Pierwszy punkt programu: Fort Okęcie. Skręcamy w uliczkę, turlamy się po śniegu, wjeżdżamy na teren fortu, wyjeżdżamy, zwiedzamy okolice Schroniska dla Nieletnich, dopiero podpytany pracownik powiedział nam, gdzie jest krzyż upamiętniający katastrofę Iła-62. Dziwne, gościu nie wyglądał na zdziwionego tym, że o wpół do pierwszej, w śnieżycy, o krzyż w okolicach fosy pyta go dwójka rowerzystów. Dziwni ci ludzie jakoś ostatnio...

Znaleźliśmy w końcu teren, stamtąd atakujemy dalej na południe w kierunku Lotniska. Jedziemy już spokojnie chodnikiem, cały czas pod zacinający w twarz śnieg, cały czas po ładnym, białym dywanie. Dwa punkty: Górka Spotterów (swoją drogą, ciekawe hobby) i Janko Muzykant odbite, wracamy, tym razem już do samej Bitwy Warszawskiej jedziemy sobie z wiatrem w plecy, nawet w niektórych miejscach chodnik juz odśnieżony.

To, czego bym na pewno się nie spodziewał, to tego, że przy warunkach, jakie były, w śniegu i wietrze, o godzinie 1:15 w nocy, przy niewielkim bądź co bądź ruchu, minie nas ktoś znajomy. A nawet, jeśli minie, to, że rozpozna. A tu - proszę - w poniedziałek Goro zapytuje mnie, czy to czasem nie byliśmy my. :)

Do domu planowaliśmy wrócić jednak szerzej - przez Maczka, ale stwierdziliśmy, że już nam się nie chce ciąć w ten śnieg (zwłaszcza, że Hipcia miała awarię przerzutek i jechała w zasadzie na singlu, na wcale nie lekkim przełożeniu) i wróciliśmy przez Obozową - Księcia Janusza - Górczewską. A na koniec zrobiliśmy sobie zdjęcie w śniegu, może jedno z ostatnich w tym roku ;)

Zima w Warszawie © Hipek99
  • DST 30.91km
  • Czas 02:36
  • VAVG 11.89km/h
  • VMAX 27.21km/h
  • Sprzęt Unibike Viper

Komentarze
No. :-)
Hipek
- 10:33 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj
Som :)
Niewe
- 10:28 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj
Opierniczaliśmy się nawzajem. Czas leci szybciej przy dobrej zabawie.
Średnio widzę to wstawanie na orienty. Nie ma jakichś nocnych? Takich od 21:00? ;)
Hipek
- 09:17 środa, 25 stycznia 2012 | linkuj
Ty opierniczałeś Hipcię, czy Hipka ciebie?
A na rower zerwiesz się rano jak zacznie się sezon na orienty :P
Niewe
- 18:06 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj
Goro:
Zastanawiam się, czy to dobrze, że przypuściłeś, że dwójka idiotów jadąca w śnieżycy w środku nocy, to my.

oelka:
Luty jest najzimniejszy, ale mi nie o zimno chodzi, a o śnieg.

Gewehr:
Jak wyjeżdżaliśmy już padał śnieg. Ani kropli deszczu.

Mors:
Weź Ty się chłopie zastanów. Jeśli był pijany - to pewnie założył, że mu się przywidziało. A jeśli trzeźwy: na ciemnej, wiejskiej drodze, o północy, mijasz COŚ jadące na monocyklu. Horrorów nie oglądasz? Co, miał się zatrzymać i pytać, czy czarnej wołgi gdzieś nie widziałeś w okolicy? ;)

Niewe:
Wierzę, głęboko wierzę, że kiedyś nadejdzie ten czas, że wstaniemy na przykład o piątej nad ranem i o szóstej wyjedziemy na rower. Na razie jednak prędzej o tej piątej, to my z roweru wrócimy.

Kajman:
Ale tylko nocą. W dzień już się rozpuściło. Trzeba dobrze wycelować!

Przemek:
W niedzielę za to się opierniczaliśmy calutki dzień.
Hipek
- 16:09 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj
i tak trzymać, fajnie że mieliście śnieg bo ja w niedzielę miałem tylko deszcz :(
PrzemekR
- 09:03 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj
To w Warszawie więcej śniegu niż w górach:)
Kajman
- 08:39 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj
"Koło 22:00 zaczęliśmy się zbierać, na zewnątrz już zaczynało prószyć."

Kurde to ja myślałem, że wychodząc na rower koło 14-tej jest już szczyt i miałem wyrzuty sumienia :)
Niewe
- 07:25 wtorek, 24 stycznia 2012 | linkuj
"Dziwne, gościu nie wyglądał na zdziwionego tym, że o wpół do pierwszej, w śnieżycy, o krzyż w okolicach fosy pyta go dwójka rowerzystów."

Mnie minął o północy, na WIEJSKIEJ drodze, przy wietrze, mżawce i +1*C rowerzysta, i zupelnie nie zareagował... z tym, że ja jechałem na MONO!!
Nie mogłem wyjść ze zdziwienia, jak można być tak niedziwującym sie...
mors
- 23:01 poniedziałek, 23 stycznia 2012 | linkuj
Mieliście zacięcie;) Ja się po godzinie poddałem. Wyjechałem jak padał deszcz, a to nie na moje nerwy. Śnieg mi tak nie przeszkadza jak prószy.
Gewehr
- 17:50 poniedziałek, 23 stycznia 2012 | linkuj
Ja bym, tam nad zimą krzyżyka tak szybko nie wieszał. Cały luty przed nami, a to zawsze jest najzimniejszy miesiąc roku.
oelka
- 17:32 poniedziałek, 23 stycznia 2012 | linkuj
tak było w rzeczy samej ;)
widziałem na własne oczy ;)
ja w tej śnieżycy od Krakowa jechałem i miejscami było totalnie biało.
Goro
- 15:30 poniedziałek, 23 stycznia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl