Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Wtorek, 24 lipca 2012 Kategoria do czytania, transport

Kompensacja

Ja się nie znam, bo literatury fachowej nie znam, ale z tego, co czytam u trenujacych koleżanek i kolegów, to kompensacja, to jest coś takiego, że jak się człowiek dzień wcześniej zmęczy, albo mu się po prostu nie chce i wlecze się jak lebiega, to mówi, że robi kompensację i robi to samo, ale już jest profesjonalnie. Jak używa pulsometru, to może powiedzieć, że "jedzie w strefie", bo wtedy to już jest w ogóle, że no no. Czasami taką kompensację nakazuje trener i wtedy już w ogóle dupa kryta, bo chciałbym, ale, cholera, nie mogę, nie pozwolił mi drań i już.

Zatem wczoraj, po dwóch dniach zasuwania z sakwami pod wiatr, nie miałem zupełnie ochoty na spieszenie się i postanowiłem, dla odmiany, pokompensować zamiast się wlec. Nawet utrzymałem się w pierwszej strefie (taksiarskiej, druga to już trzeba poza Warszawę wyjechać i trzeba szybciej jeździć, żeby zdążyć na czas do domu). Różnica znaczna - czułem się profesjonalnie z takim kompensowaniem, że ojacię. Trzeba to częściej robić.

Jak już dojechałem do domu, to przyszedł czas na ruszenie w kierunku kursowym i z powrotem. Rano, gdy jechaliśmy do pracy, Hipcia narzekała, że coś wolno jedziemy, zatem, zapewne, nieświadomie kompensowaliśmy. Znowu w pierwszej strefie. Szaleństwo.
  • DST 41.27km
  • Czas 01:52
  • VAVG 22.11km/h
  • VMAX 41.41km/h
  • Sprzęt Unibike Viper

Komentarze
W drugą strefę cierpiarzy łapie się sporo ulic na przedmieściach :-)
oelka
- 12:37 środa, 25 lipca 2012 | linkuj
Ba, nie każdego stać na taki luksus!
Hipek
- 08:28 środa, 25 lipca 2012 | linkuj
Zdaje się, że osobistego trenera to Ty masz... ;D;D
mors
- 19:31 wtorek, 24 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl