Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Sobota, 24 listopada 2012 Kategoria > 100km, do czytania, zaliczając gminy

Na całuski do Załusek

Słodko zaczęliśmy, to teraz do konkretów.

Hipcia chciała się trochę przejechać, ja chciałem iść na ściankę. Stanęło na tym, że pojedziemy, a ścianka będzie w niedzielę. Ruszyliśmy w kierunku Nowego Dworu, z opcją skręcenia na Leszno, jeśli nie będzie nam się chciało. Temperatura zaskakująco przyjemna - osiem stopni.

W Czosnowie po dłuższej dyskusji ustalamy, że Hipcia chce jechać i zaliczać gminę Załuski, skoro już jesteśmy tak blisko. Wjazd do Nowego Dworu jak zwykle nieprzyjemny, ciasny i zaTIRowany, na szczęście zaraz odbijamy na Twierdzę Modlin i robi się spokojnie. Jedziemy tamtędy drugi raz, tym razem za dnia, jest okazja się odrobinę przyjrzeć. Znaną drogą zajeżdżamy do Zakroczymia, tam zaczyna się Nieznane. Najpierw serwisówka przy ekspresówce (w tym kilometr paskudnym, dziurawym asfaltem, przy oślepiających światłach samochodów z naprzeciwka (jechaliśmy po lewej stronie S7)). Potem, w Kroczewie, odbijamy w bok. W międzyczasie zaczęło kropić.

Zgodnie z mapą chcemy dotrzeć do Kamienicy, a tu - niespodzianka! - droga (po tym, jak pogoniły nas dwa burki - jeden, mimo trzech kopniaków w pysk nadal uparcie gonił) wjeżdża w pole. Jedziemy i my - droga idzie polami, jest utwardzona, jedzie się znośnie. Wymieniamy Hipci baterie w lampce i chwilę później wyjeżdżamy na asfalt w Złotopolicach (tych Złotopolicach!). Za moment deszcz przybiera na siłę, więc marnujemy trochę czasu na przebranie się. Potem jeszcze kawałek, żeby zahaczyć gminę Naruszewo i przez gminę Czerwińsk nad Wisłą zjeżdżamy do drogi głównej.

I tyle. Wracamy tak, jak przyjechaliśmy. Tyle, że w deszczu, który tym słabiej padał, im bliżej domu byliśmy.



Zaliczone gminy: 3
  • DST 124.08km
  • Czas 06:07
  • VAVG 20.29km/h
  • VMAX 37.06km/h
  • Sprzęt Unibike Viper

Komentarze
Tak to jest, jak się używa skrótu myślowego; tak, zaliczyliśmy je przed dojazdem do Kroczewa.

A zdjęcie... padało, a już jeden super-dotykowy-telefon udało nam się zepsuć i zamoczyć. Więc... nie ma.
Hipek
- 08:33 czwartek, 29 listopada 2012 | linkuj
I w końcu udało wam się te Załuski zaliczyć? Bo pochwaliłeś się dwiema innymi gminami. I gdzie zdjęcie całusków? ;)
Savil
- 21:01 środa, 28 listopada 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl