Poniedziałek, 28 października 2013
Kategoria do czytania, transport
Jak należy przypinać rower
Myślałem, że nie będzie dziś o czym pisać i skończy się na zwykłym, czysto tytułowym wpisie. Jazda sama, jakkolwiek wzbogacona, bo start był z innego nieco miejsca (warsztat samochodowy) i siłą rzeczy prowadził inną drogą, a i potem musiałem co nieco załatwić na mieście, nie wyróżniła się niczym szczególnym. Ot, jasno i zdecydowanie za ciepło. Hipcia także zbiera się powoli do kupna roweru (rowerów), ale chwilowo nie ma w temacie żadnych konkretów.
I w tym oto miejscu na pomoc przybywa nieoceniony, tajemniczy El Stalkero. A w zasadzie jego rower, który dzielnie czekał sobie przypięty do poręczy na naszym rowerowym parkingu. Rower został przypięty bezpiecznym U-lockiem. Przypięty za ramę. Niby super, prawda? Problem w tym, że dzielny El Stalkero przypiął rower za tę część ramy, która jest pomiędzy zaciskiem od siodełka a spawem łączącym rurę sztycową z poziomą rurą ramy. Czyli, jeśli komuś nie chce się zastanawiać, krócej: wystarczyło wyjąć siodełko, żeby zdjąć blokadę. Mało tego! Siodełko jego Crossfire'a jest zamykane na zacisk-szybkozamykacz! Żeby odjechać na jego rowerze trzeba było mniej czasu niż zajęłoby odpięcie blokady i zapięcie jej z powrotem... Zastanawiam się, dlaczego na rowerze nie wisiały również tabletki na ból brzucha, żeby złodziej poradził sobie z jazdą, gdy już przestanie się śmiać. Chciałem nawet zrobić zdjęcie dla potomnych, ale ES zasłonił.
[edit]
A, właśnie. Wczoraj byłem na ściance i udało się przeżyć. Nadgarstek już chce współpracować. I wreszcie mam zakwasy! Tęskniłem!
I w tym oto miejscu na pomoc przybywa nieoceniony, tajemniczy El Stalkero. A w zasadzie jego rower, który dzielnie czekał sobie przypięty do poręczy na naszym rowerowym parkingu. Rower został przypięty bezpiecznym U-lockiem. Przypięty za ramę. Niby super, prawda? Problem w tym, że dzielny El Stalkero przypiął rower za tę część ramy, która jest pomiędzy zaciskiem od siodełka a spawem łączącym rurę sztycową z poziomą rurą ramy. Czyli, jeśli komuś nie chce się zastanawiać, krócej: wystarczyło wyjąć siodełko, żeby zdjąć blokadę. Mało tego! Siodełko jego Crossfire'a jest zamykane na zacisk-szybkozamykacz! Żeby odjechać na jego rowerze trzeba było mniej czasu niż zajęłoby odpięcie blokady i zapięcie jej z powrotem... Zastanawiam się, dlaczego na rowerze nie wisiały również tabletki na ból brzucha, żeby złodziej poradził sobie z jazdą, gdy już przestanie się śmiać. Chciałem nawet zrobić zdjęcie dla potomnych, ale ES zasłonił.
[edit]
A, właśnie. Wczoraj byłem na ściance i udało się przeżyć. Nadgarstek już chce współpracować. I wreszcie mam zakwasy! Tęskniłem!
- DST 20.64km
- Czas 00:53
- VAVG 23.37km/h
- Sprzęt Zenon
Komentarze
Dobrze, że jest stalker. Masz o czym pisać w razie posuchy
yurek55 - 14:35 wtorek, 5 listopada 2013 | linkuj
mors: Teraz to nawet żeby mieć na piwo Ci rower ukradną. Mojemu kumplowi buchnęli z podwórka rozklekotanego złoma, którego potem znalazł na pobliskim złomie.
bestiaheniu - 09:40 wtorek, 29 października 2013 | linkuj
Takich jak moje to nie kradną. Chyba że złomiarze, bo dużo ważą. :)
mors - 23:25 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj
A ja zapinałem poczciwym łańcuchem + kłódka.
Swoją drogą, kiedyś widziałem jak dziewczyna ładnie przypięła maszynę za ramę... ale niestety z pominięciem stojaka na rowery. Zwróciłem uwagę. bestiaheniu - 23:09 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj
Swoją drogą, kiedyś widziałem jak dziewczyna ładnie przypięła maszynę za ramę... ale niestety z pominięciem stojaka na rowery. Zwróciłem uwagę. bestiaheniu - 23:09 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj
Też mi się tak zdarza, raz na 5 lat. :) Z tym, że ja zawsze zapinam zwykłą linką. :]
mors - 20:49 poniedziałek, 28 października 2013 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!