Czwartek, 24 lipca 2014
Kategoria transport
Nareszcie ściana!
Z duszą (i stopą) na ramieniu potruchtałem na Obo, bo trzeba było zobaczyć, jak stopa po czterech (?) tygodniach wspinaczkowego obijactwa zachowa się na ścianie. Opierniczałem się tylko wspinaczkowo, bo rowerowo nie było wytchnienia.
I co? I co? Ha! Ha ha! Idzie. Czasem zaboli, ale idzie!
Inna sprawa to forma; wszystko zleciało na łeb i na szyję, trzeba będzie odbudować.
I co? I co? Ha! Ha ha! Idzie. Czasem zaboli, ale idzie!
Inna sprawa to forma; wszystko zleciało na łeb i na szyję, trzeba będzie odbudować.
- DST 16.36km
- Czas 00:36
- VAVG 27.27km/h
- Sprzęt Zenon
Komentarze
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!