Środa, 19 października 2011
Kategoria do czytania, transport
Pan Mechanik
Kikut ma się coraz lepiej. Z pracy pojechałem spokojniejszą (a teraz, po ostatnim remoncie również równiutką) Połczyńską, gdzie udało się nawet (wiało w kuper) rozbujać do całych 30km/h.
W domu, po wypełnieniu nagromadzonych obowiązków domowych, wziąłem się za otwarcie puszki piwa i przeistoczyłem się na półtorej godziny w Mechanika, na warsztat wziąłem rower Hipci i zacząłem się zapoznawać z zupełnie dla mnie nieznanym tematem regulacji hamulców tarczowych (które ni z tego ni z owego postanowiły zacząć trzeć). Hamulce udało sę wyregulować; przy okazji okazało się, że pan sprzedawca nakłamał: "Panie, na tych okładzinach to spokojnie państwo pojeździcie ze dwa lata". Taaaaaak. Niecałe cztery miesiące i tył do wymiany, przód w sumie ma się niewiele lepiej. Nie wiem, czy to okładziny takie dupne, czy koło obcierało w warunkach raczej błotnych, czy po prostu tak to się zużywa, kropka. Potem jeszcze wymiana opon na cienkie i fajrant.
Do pracy już coraz spokojniej, widać, że bandaż i odciążenie służą. Za ciepło się ubrałem; długie spodnie i długa bluzka już w środku trasy (mimo że nie jechaliśmy szybko), zaczęły bardzo przeszkadzać.
O, i średnia wyszła powyżej 20km/h, widać, że zdrowie wraca :-)
[edit]
I nareszcie udało się wypisać Hipci zaległe statystyki za 2011. Teraz już jest na bieżąco.
W domu, po wypełnieniu nagromadzonych obowiązków domowych, wziąłem się za otwarcie puszki piwa i przeistoczyłem się na półtorej godziny w Mechanika, na warsztat wziąłem rower Hipci i zacząłem się zapoznawać z zupełnie dla mnie nieznanym tematem regulacji hamulców tarczowych (które ni z tego ni z owego postanowiły zacząć trzeć). Hamulce udało sę wyregulować; przy okazji okazało się, że pan sprzedawca nakłamał: "Panie, na tych okładzinach to spokojnie państwo pojeździcie ze dwa lata". Taaaaaak. Niecałe cztery miesiące i tył do wymiany, przód w sumie ma się niewiele lepiej. Nie wiem, czy to okładziny takie dupne, czy koło obcierało w warunkach raczej błotnych, czy po prostu tak to się zużywa, kropka. Potem jeszcze wymiana opon na cienkie i fajrant.
Do pracy już coraz spokojniej, widać, że bandaż i odciążenie służą. Za ciepło się ubrałem; długie spodnie i długa bluzka już w środku trasy (mimo że nie jechaliśmy szybko), zaczęły bardzo przeszkadzać.
O, i średnia wyszła powyżej 20km/h, widać, że zdrowie wraca :-)
[edit]
I nareszcie udało się wypisać Hipci zaległe statystyki za 2011. Teraz już jest na bieżąco.
- DST 15.81km
- Czas 00:45
- VAVG 21.08km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
u mnie jest średnia 20, jak jestem w super formie :)
surf-removed - 23:22 środa, 19 października 2011 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!