Sobota, 11 lutego 2012
Kategoria do czytania, waypointgame, < 50km
Raz - to przypadek, dwa - to wyjątek, trzy - to zbieg okoliczności, cztery - to już seria
Tydzień i dwa tygodnie, i trzy tygodnie temu wychodziliśmy na rower w sobotę pod wieczór. W tym tygodniu też się tak złożyło, a zatem - mamy serię, czy tam tradycję wieczorno-sobotnich wyjazdów w zimę. Nie chciało mi się, oj, nie chciało okrutnie. Ale wiedział człowiek, bo jest mądry, że jak już wsadzi tyłek na siodło, to będzie lepiej.
Celem był Ursynów, a raczej jego północna granica. Pojechaliśmy starą, znaną, zjeżdżoną do bólu (przynajmniej przeze mnie) trasą: Górczewska-Prymasa-Bitwy-Banacha-Rostafińskich-Boboli-Wołoska. Przy Rzymowskiego odbiliśmy w Gotarda, bo czekał tam Okrąglak, sam WP niczym jakoś nie wyróżniający się, ale lubię tamte okolice. Tam robimy pierwszą przerwę na herbatę.
Dalej poprowadziłem tylko mi znanymi ścieżkami ;), dzięki czemu udało mi się zmylić czujną Hipcię i z zaskoczenia wyprowadzić tuż przy Puławskiej w okolicy Murala. Tamte okolice to zawsze taki lokalny biegun wilgoci, tym razem jakoś było znośnie, zatem sprawnie zbieramy się w kierunku przejścia podziemnego, bo czekała na nas Kopa Cwila. Przejście pod Puławską, całe nadźgane graffiti, to kapitalne miejsce na WP, problem w tym, że jest ich tam już trochę w okolicy. Do Kopy dojeżdżamy bez większych problemów, na miejscu wita nas ostry chłód, w ruch idą ogrzewacze dłoni, bo trzeba trochę pochodzić w poszukiwaniu odpowiedniej ławki. Ławka sie nie odnalazła, dla pewności obchodzimy jeszcze okoliczne, ja dodatkowo objeżdżam jeszcze teren. A dnia kolejnego okazało sie, że kod jednak był. :(
Wracamy do przejścia spacerem, bo Hipcia grzała sobie dłonie zwinąwszy je w pięści, w przejściu robimy pauzę na ogrzewacze i herbatę. Stamtąd do domu kierujemy się przez Rzymowskiego. Tradycją jest, że przy każdym wyjeździe słyszymy jakiś "ciekawy tekst". I tak - przy pierwszym wyjeździe był przestraszony dresik i jego "O kurwa!", przy drugim: "Patrz, jakie waryjoty, na rowerach!", przy trzecim podpity facet stojący na przystanku, który obudził chyba całe osiedle swoim "Jesteście debeściaki! Łaaaaaaaaa!" (czuliśmy się jak kolarze na TdP ;) ). Tym razem było skromne "Kurwa, patrz, na rowerach!".
Celem był Ursynów, a raczej jego północna granica. Pojechaliśmy starą, znaną, zjeżdżoną do bólu (przynajmniej przeze mnie) trasą: Górczewska-Prymasa-Bitwy-Banacha-Rostafińskich-Boboli-Wołoska. Przy Rzymowskiego odbiliśmy w Gotarda, bo czekał tam Okrąglak, sam WP niczym jakoś nie wyróżniający się, ale lubię tamte okolice. Tam robimy pierwszą przerwę na herbatę.
Dalej poprowadziłem tylko mi znanymi ścieżkami ;), dzięki czemu udało mi się zmylić czujną Hipcię i z zaskoczenia wyprowadzić tuż przy Puławskiej w okolicy Murala. Tamte okolice to zawsze taki lokalny biegun wilgoci, tym razem jakoś było znośnie, zatem sprawnie zbieramy się w kierunku przejścia podziemnego, bo czekała na nas Kopa Cwila. Przejście pod Puławską, całe nadźgane graffiti, to kapitalne miejsce na WP, problem w tym, że jest ich tam już trochę w okolicy. Do Kopy dojeżdżamy bez większych problemów, na miejscu wita nas ostry chłód, w ruch idą ogrzewacze dłoni, bo trzeba trochę pochodzić w poszukiwaniu odpowiedniej ławki. Ławka sie nie odnalazła, dla pewności obchodzimy jeszcze okoliczne, ja dodatkowo objeżdżam jeszcze teren. A dnia kolejnego okazało sie, że kod jednak był. :(
Wracamy do przejścia spacerem, bo Hipcia grzała sobie dłonie zwinąwszy je w pięści, w przejściu robimy pauzę na ogrzewacze i herbatę. Stamtąd do domu kierujemy się przez Rzymowskiego. Tradycją jest, że przy każdym wyjeździe słyszymy jakiś "ciekawy tekst". I tak - przy pierwszym wyjeździe był przestraszony dresik i jego "O kurwa!", przy drugim: "Patrz, jakie waryjoty, na rowerach!", przy trzecim podpity facet stojący na przystanku, który obudził chyba całe osiedle swoim "Jesteście debeściaki! Łaaaaaaaaa!" (czuliśmy się jak kolarze na TdP ;) ). Tym razem było skromne "Kurwa, patrz, na rowerach!".
- DST 32.19km
- Czas 02:03
- VAVG 15.70km/h
- VMAX 32.65km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!