Wtorek, 24 kwietnia 2012
Na głodzie, dzień drugi
Wczoraj przed kursem Hipcia zaczęła podpytywać, ile kosztuje wypozyczenie roweru na Bemowie. Niestety, nie po drodze, musieliśmy jechać samochodem. Do pracy - znowu autobusem, nie zdzierżyłem korka, wysiadłem przy PKP Kasprzaka i zrobiłem sobie piętnaście minut spaceru, straciłem pięć minut, ale przynajmniej zyskałem trochę na spacerze przez torowisko przy Zachodnim - lubię tory. Ze spacerami to już tak miałem od dziecka: wolałem podejść dwa przystanki i wsiąść w ten sam autobus niż czekać na niego dziesięć minut.
Nie lubię chodzić na piechotę. Mam od cholery zabawnych nawyków: odruchowo chcę sygnalizować zamiar skrętu, odwracam się zawsze, gdy chcę zmienić kierunek ruchu, a ostatnio idąc przed Policją przestraszyłem się, że mnie upomną, bo poruszam się bez oświetlenia. Nie ma juz dla mnie ratunku.
Całość ratuje przeglądanie forum, podpatrywanie patentów, które inni mają; m.in. zrobiliśmy testy pakowania sakw - w dwie torby z Ikei zmieściły się dwie duże, dwie małe i karimata. I jeszcze trochę browaru upchnąłby po bokach.
Nie lubię chodzić na piechotę. Mam od cholery zabawnych nawyków: odruchowo chcę sygnalizować zamiar skrętu, odwracam się zawsze, gdy chcę zmienić kierunek ruchu, a ostatnio idąc przed Policją przestraszyłem się, że mnie upomną, bo poruszam się bez oświetlenia. Nie ma juz dla mnie ratunku.
Całość ratuje przeglądanie forum, podpatrywanie patentów, które inni mają; m.in. zrobiliśmy testy pakowania sakw - w dwie torby z Ikei zmieściły się dwie duże, dwie małe i karimata. I jeszcze trochę browaru upchnąłby po bokach.
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!