Czwartek, 26 lipca 2012
Kategoria do czytania, transport
Jeden pęknięty łańcuch i jedna jałówka
Gdy jeszcze w pracy siedziałem zadzwoniła Hipcia, że zerwała łańcuch. Ją czekał spacer, a mnie kilka minut naprawy tego w domu. Na szczęście udało się to zrobić i ruszyć w kierunku kursu.
Przy Radiowej niebieskie coś przejechało bardzo, bardzo blisko mnie i akurat zatrzymało się na czerwonym. "Szczęście mi sprzyja!", pomyślałem. Podjechałem i grzecznie puknąłem w szybkę, by zaraz tego pożałować. Przestraszyłem bowiem panią za kółkiem, która chwilowo rozmawiała sobie przez telefon. Jak już wyrównała tętno po tym jakże stresującym zdarzeniu (nie wiem, cholera, może zorientowała się, że od pół godziny kieruje samochodem?), moje oczy napotkały jej oczy... Kompletne niezrozumienie i pustka, połączone z zaskoczeniem wyzierały z jej oczodołów, miałem wrażenie, ze większe zrozumienie w oczach miewają krowy. Opuściła jednak okno... z tyłu. Bała się, że wejdę do środka, czy co? Po moim pytaniu "kto cię laleczko uczył jeździć", zatrajkotała do słuchawki "Poczekaj, poczekaj, chwilę, bo tu pan mnie chce okrzyczeć". W tym momencie zwątpiłem we wszystko, w świat, we wszechświat i w sens istnienia Boga. Bo jeśli to coś było stworzone na boskie podobieństwo, to ja proszę skierowanie do piekła: o Szatanie mam jakieś wyobrażenie i pewnie się nie zawiodę. Po tym, jak powiedziałem, ze zostawiła mi przy wyprzedzaniu dziesięć centymetrów, poczułem, że pustka i niezrozumienie w jej oczach wchłaniają mnie jeszcze bardziej. Rzuciłem zatem "Naucz się kurwa, jeździć" i pojechałem w cholerę.
Z powrotem na szczęście jechaliśmy świeżo po deszczu, więc na DDRach panował zupełny spokój, czego nie można powiedzieć o DDR rano - kolejki przy światłach, chaos (bo jak zawsze każdy musi ruszyć jako pierwszy, a że z obu stron często rusza cała chmara, to rezultat bywa zabawny). Pożegnaliśmy się z Hipcią, w międzyczasie bydło pojechało już w cholerę i mogłem spokojnie dotrzeć do pracy.
Przy Radiowej niebieskie coś przejechało bardzo, bardzo blisko mnie i akurat zatrzymało się na czerwonym. "Szczęście mi sprzyja!", pomyślałem. Podjechałem i grzecznie puknąłem w szybkę, by zaraz tego pożałować. Przestraszyłem bowiem panią za kółkiem, która chwilowo rozmawiała sobie przez telefon. Jak już wyrównała tętno po tym jakże stresującym zdarzeniu (nie wiem, cholera, może zorientowała się, że od pół godziny kieruje samochodem?), moje oczy napotkały jej oczy... Kompletne niezrozumienie i pustka, połączone z zaskoczeniem wyzierały z jej oczodołów, miałem wrażenie, ze większe zrozumienie w oczach miewają krowy. Opuściła jednak okno... z tyłu. Bała się, że wejdę do środka, czy co? Po moim pytaniu "kto cię laleczko uczył jeździć", zatrajkotała do słuchawki "Poczekaj, poczekaj, chwilę, bo tu pan mnie chce okrzyczeć". W tym momencie zwątpiłem we wszystko, w świat, we wszechświat i w sens istnienia Boga. Bo jeśli to coś było stworzone na boskie podobieństwo, to ja proszę skierowanie do piekła: o Szatanie mam jakieś wyobrażenie i pewnie się nie zawiodę. Po tym, jak powiedziałem, ze zostawiła mi przy wyprzedzaniu dziesięć centymetrów, poczułem, że pustka i niezrozumienie w jej oczach wchłaniają mnie jeszcze bardziej. Rzuciłem zatem "Naucz się kurwa, jeździć" i pojechałem w cholerę.
Z powrotem na szczęście jechaliśmy świeżo po deszczu, więc na DDRach panował zupełny spokój, czego nie można powiedzieć o DDR rano - kolejki przy światłach, chaos (bo jak zawsze każdy musi ruszyć jako pierwszy, a że z obu stron często rusza cała chmara, to rezultat bywa zabawny). Pożegnaliśmy się z Hipcią, w międzyczasie bydło pojechało już w cholerę i mogłem spokojnie dotrzeć do pracy.
- DST 40.67km
- Czas 01:50
- VAVG 22.18km/h
- VMAX 42.51km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Komentarze
Jesteś nerwowy prawie jak ten hipek z dowcipu o hipkach i rowerku. ;D
Bywają przypadki, że kierowca (zwłaszcza kobiety) w takich przypadkach odwracają kota ogonem i drą ryja.. co byś takiej zrobił? :>
Reakcja i komentarz przesadzone, ale zawsze to lepiej, niż masz odreagowywać na BS. ;p mors - 13:40 piątek, 27 lipca 2012 | linkuj
Bywają przypadki, że kierowca (zwłaszcza kobiety) w takich przypadkach odwracają kota ogonem i drą ryja.. co byś takiej zrobił? :>
Reakcja i komentarz przesadzone, ale zawsze to lepiej, niż masz odreagowywać na BS. ;p mors - 13:40 piątek, 27 lipca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!