Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:874.79 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:39:40
Średnia prędkość:22.05 km/h
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:30.17 km i 1h 22m
Więcej statystyk
Sobota, 9 lipca 2011 Kategoria < 50km, do czytania

Rower dla Hipci nareszcie przybył

W sobotę rano przejechaliśmy się po mieście, zaglądnęliśmy tu, zaglądnęliśmy tam i w końcu jest: Unibike Expert zawitał do domu. Na objeżdżenie nowego sprzętu wybralismy czas przed meczem Polaków - trasa tam - przez Bielany na Kępę Potocką, chwila odpoczynku i powrót przez Wisłostradę, Tamkę, Grzybowską.

Rower spisuje się dzielnie. Hipcia już narzeka, że ma za mało przełożeń, ale widzę, że jak dostała sprzęt, który nie stawia oporów, to ja ją muszę gonić, zatem: blatu nie zwiększymy, zablokuję jej najcięższe przełożenia i o SPD może zapomnieć. Podobnie jak o cieńszych oponach... Nie wypada przecież, żeby chłop za babą z wywieszonym ozorem ledwo nadążał :P

Mieliśmy gdzieś jechać jeszcze nocą, ale po meczu jakoś się nam nie chciało ruszać.
Piątek, 8 lipca 2011 Kategoria do czytania, transport

Ciepło, ale w deszczu

Idealna pogoda na rowerowanie :) Ciepły deszcz pada z nieba...
Piątek, 8 lipca 2011 Kategoria transport, do czytania

Z i do... i prawie nocą też

Plan był, żeby w okolicach północy wyskoczyć i przejechać się po nocnej Warszawie. Taka Nocna Masa Krytyczna, ale bez ludzi :) Niestety, nie wyszło, o pierwszej w nocy zjedliśmy kolację, a po niej zrobiło się ciężko i zasnęliśmy :)

Skończyło się zatem tylko na transporcie z i do pracy. :)
Czwartek, 7 lipca 2011 Kategoria transport, do czytania

Prawie idealna pogoda

Jeszcze tylko trzy stopnie bym odjął i byłoby git.
A dystans nikczemny, czasu nie starczyło; i wczoraj, i dzisiaj na styk.
Środa, 6 lipca 2011 Kategoria transport, do czytania

A dziś znowu deszczowo

Zaczęło się od mżawki. Przy pierwszym drzewie założyliśmy kurtki, tak na wszelki wypadek. A potem się okazało, ze wszelki wypadek nie był tak wszelkowypadkowy :)

Znowu w ruch poszedł Mokry Kącik w pracy. Wszystko schnie i mam nadzieję, że nikomu nie przeszkodzi.
Wtorek, 5 lipca 2011 Kategoria do czytania, transport, > 50 km

Takie wpisy to ja lubię

I wcale nie chodzi tu tylko o dystans. Lubię, gdy z samego jeżdżenia transportowego (bo było: z pracy - na kurs w tę i wewtę - do pracy - do dentysty tam i nazad) wychodzi dużo. Z planowanej wycieczki jest trochę inaczej, a transportowo jednak bardziej bawi.

Dodatkowo cieszy, że 2/3 tego wszystkiego to jazda z szanowną Hipcią, zda mi się, że wspominałem, a jeśli nie, to wspominam, że z Nią mi się jednak lepiej jeździ. Samemu tak jazda na dłuższą metę nudna się robi.

Poprawiłem znowu blok przy lewej stopie, tym razem trochę go wysunąłem do przodu.
Poniedziałek, 4 lipca 2011 Kategoria do czytania, transport

Deszczowy poniedziałek

Weekend upłynął zupełnie nierowerowo i cieszy mnie to - od piątku wieczorem bolały mnie kolana i te dwa dni trafiły idealnie tak, żeby nie było zbytniej pokusy na pchanie się na deszcz. Do tego jeden z naszych rowerów pod wpływem wody pozbawia się zdolności hamowania, więc temat poszedł na bok. Przymierzyliśmy za to Hipcię do nowego roweru - pojechaliśmy na Ursynów do rowerowego i przymierzyliśmy jeden z modeli Unibike'a. Teraz pozostaje decyzja, czy taka rama, czy inna... no i czy ten model, czy nie. W niedzielę za to dzień napraw - wymieniony został most u mnie.

Dziś rano za to przetestowalisy BTwinowe kurtki przeciwdeszczowe. Za oknem deszcz, a my wsiadamy. Bo w słońcu każdy potrafi jechać, a w deszczu - tylko ci, którzy to lubią. Spotkaliśmy jedynie dwóch rowerzystów po drodze. Kurtka egzamin zdała.

Szef przywitał mnie o tak: "Ciebie to już doszczętnie popierdoliło". :D
Piątek, 1 lipca 2011 Kategoria transport

Z pracy

Piątek, 1 lipca 2011 Kategoria do czytania, transport

Deszczowo lipiec zaczyna się

... czyli niezła temperatura i przyjemna mżawka. :)

Z samego rana podmieniłem sztycę na nową. Nareszcie jazda bez chrupania.

Rano - spojrzenie na prognozę... "A, rano nie będzie padało". Potem na zewnątrz - mży. W miarę upływu czasu - pada. Jechało się przyjemnie - nie było jeszcze kałuż, a ludzi na rowerach prawie w ogóle.

Podrzuciłem Hipcię kawałek w kierunku Jej pracy i wróciłem do siebie.

[edit]

A, i chyba w końcu moje nogi dogadały się z butami i blokami i wygląda na to, że w końcu jest dobrze. Nauczyłem się ustawiac nogi w pedałach, ale wyciągać nadal się uczę. Naczelna zasada, którą czasami łamię, to: nie wypinać dociążonej nogi. I miałbym wczoraj przez to glebę.

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl