Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2013
Dystans całkowity: | 597.06 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 27:51 |
Średnia prędkość: | 21.44 km/h |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 22.96 km i 1h 04m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 8 kwietnia 2013
Kategoria do czytania, transport
Do ro
Sucho. Przyjemnie. Słonecznie. Sucho. Aż się czlowiekowi chce jechać. Nawet wieczorem by się przejechał, ale wieczorem idziemy na Obo sprawdzić nowe drogi. I, przynajmniej teoretycznie, sukinsyńsko się uchetać.
A. Wczoraj mors zauważył, żem przekroczył 25000 km z BS. Gratulować, ale już!
A. Jeszcze jedno. Po wczorajszym urodził mi się sakrucki zakwasior na karku. Głowa nieprzyzwyczajona do pozycji rowerowej.
A. Wczoraj mors zauważył, żem przekroczył 25000 km z BS. Gratulować, ale już!
A. Jeszcze jedno. Po wczorajszym urodził mi się sakrucki zakwasior na karku. Głowa nieprzyzwyczajona do pozycji rowerowej.
- DST 11.43km
- Czas 00:33
- VAVG 20.78km/h
- Sprzęt Zenon
Niedziela, 7 kwietnia 2013
Kategoria > 100km, do czytania
Już jestem spokojny...
...bo jeśli po prawie czterech miesiącach bez dłuższego dystansu stówka wchodzi jak nóż w masło, to znaczy, że o Norwegię i założone minimum 120 km dziennie nie ma się co martwić. A zastanawiałem się, jak te różne przerwy wpłyną na kondycję.
Do rzeczy. Start po południu. Oczywiście nie chciało mi się: jednak wybrać się na cztery godziny jazdy to nie taka prosta sprawa, gdy człowiek przyzwyczaił swój łeb do półgodzinnych spacerków; alternatywa była kusząca, bo zamiast pętać się na rowerze, mogliśmy się wybrać robić moc na ścianie. Jednak ruszyliśmy. Opcja trasy: Łomianki > Truskawka > Leszno > Warszawa.
Asfalt w większości suchy, jechało się dobrze. Gdzieś za Łomiankami odkręciła mi się amortyzowana sztyca (a od początku narzekałem, że to badziew). Odkręciła się, konkretnie, nakrętka trzymająca wszystkie te elastocusie w kupie. Wystarczyło dokręcić.
Po drodze zaproponowałem Hipci przedłużenie trasy. Coś tam się krygowała, ale w końcu klepnęła zgodę. I tak pojechaliśmy trasą: Bemowo > Łomianki > NDM > Komornica > Dębe > Zegrze > Nieporęt > Bemowo. Po drodze wiele ciekawego nie było. Trochę śniegu, trochę kałuż, trochę dziur. Było za to ciepło, dopiero w Nieporęcie założyliśmy ciepłe rękawiczki, ochraniacze (ja) i przekręciłem buffa na ciepłą stronę (ja). Miałem nadzieję, że uda się dojechać za dnia, ale na Przy Agorze profilaktycznie zaświeciliśmy światła. DDRy oczywiście ośnieżone: cały most Marykury i droga do domu przejechana jezdnią.
Do rzeczy. Start po południu. Oczywiście nie chciało mi się: jednak wybrać się na cztery godziny jazdy to nie taka prosta sprawa, gdy człowiek przyzwyczaił swój łeb do półgodzinnych spacerków; alternatywa była kusząca, bo zamiast pętać się na rowerze, mogliśmy się wybrać robić moc na ścianie. Jednak ruszyliśmy. Opcja trasy: Łomianki > Truskawka > Leszno > Warszawa.
Asfalt w większości suchy, jechało się dobrze. Gdzieś za Łomiankami odkręciła mi się amortyzowana sztyca (a od początku narzekałem, że to badziew). Odkręciła się, konkretnie, nakrętka trzymająca wszystkie te elastocusie w kupie. Wystarczyło dokręcić.
Po drodze zaproponowałem Hipci przedłużenie trasy. Coś tam się krygowała, ale w końcu klepnęła zgodę. I tak pojechaliśmy trasą: Bemowo > Łomianki > NDM > Komornica > Dębe > Zegrze > Nieporęt > Bemowo. Po drodze wiele ciekawego nie było. Trochę śniegu, trochę kałuż, trochę dziur. Było za to ciepło, dopiero w Nieporęcie założyliśmy ciepłe rękawiczki, ochraniacze (ja) i przekręciłem buffa na ciepłą stronę (ja). Miałem nadzieję, że uda się dojechać za dnia, ale na Przy Agorze profilaktycznie zaświeciliśmy światła. DDRy oczywiście ośnieżone: cały most Marykury i droga do domu przejechana jezdnią.
- DST 102.58km
- Czas 04:48
- VAVG 21.37km/h
- Sprzęt Zenon
Piątek, 5 kwietnia 2013
Kategoria do czytania, transport
Praca
Nuda. Tyle, że suszej niż wczoraj.
- DST 22.73km
- Czas 01:01
- VAVG 22.36km/h
- Sprzęt Zenon
Piątek, 5 kwietnia 2013
Kategoria transport
Z pracy
- DST 10.76km
- Czas 00:29
- VAVG 22.26km/h
- Sprzęt Zenon
Czwartek, 4 kwietnia 2013
Kategoria do czytania, transport
Do kitu
Pogoda dupna, mokro, trzeba siedzieć do popołudnia w mokrych ciuchach, żeby je dosuszyć. Ani się jechać nie chce, ani nawet wsiadać rano. No zacięło się przy najgorszej możliwej temperaturze.
Ale przynajmniej jest biało.
Ale przynajmniej jest biało.
- DST 20.87km
- Czas 01:01
- VAVG 20.53km/h
- Sprzęt Zenon
Środa, 3 kwietnia 2013
Kategoria transport
Praca
- DST 7.89km
- Czas 00:23
- VAVG 20.58km/h
- Sprzęt Zenon