Wpisy archiwalne w kategorii
do czytania
Dystans całkowity: | 96832.03 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 4314:10 |
Średnia prędkość: | 22.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 4401.00 km/h |
Suma podjazdów: | 164904 m |
Maks. tętno maksymalne: | 194 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 169 (87 %) |
Suma kalorii: | 202907 kcal |
Liczba aktywności: | 1948 |
Średnio na aktywność: | 49.73 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 1 lipca 2013
Kategoria do czytania, transport
Poranna lemoniada
Piszę szybko, żeby pozostał ślad po tym, jak to ja (ja!) przyszedłem do pracy na siódmą. I wstałem o 6:15. Sam. Bez budzenia. Bez kopania. Bez krzyków.
Coś dziwnego dzieje się ze światem, ani chybi będzie zagłada albo inszy kataklizm, bo takie cuś rzadko się zdarza.
Niemniej jednak: dojechałem. Na drogę zabrałem sobie zamontowaną wczoraj lemoniadkę, żeby nadgarstki odciążyć, bo niby lekarz w końcu kazał mi odstawić rower w ogóle. Efekt? Nie spieszyłem się, a przy Kasprzaka (zanim przepychając się przez korek musiałem zwolnić) miałem średnią wyższą od 28 km/h. Nadgarstki też odpoczęły... przynajmniej mam taką nadzieję.
Coś dziwnego dzieje się ze światem, ani chybi będzie zagłada albo inszy kataklizm, bo takie cuś rzadko się zdarza.
Niemniej jednak: dojechałem. Na drogę zabrałem sobie zamontowaną wczoraj lemoniadkę, żeby nadgarstki odciążyć, bo niby lekarz w końcu kazał mi odstawić rower w ogóle. Efekt? Nie spieszyłem się, a przy Kasprzaka (zanim przepychając się przez korek musiałem zwolnić) miałem średnią wyższą od 28 km/h. Nadgarstki też odpoczęły... przynajmniej mam taką nadzieję.
- DST 7.85km
- Czas 00:17
- VAVG 27.71km/h
- Sprzęt Zenon
Sobota, 29 czerwca 2013
Kategoria < 25km, do czytania
Dołączenie do niezbyt elitarnego klubu
Choroba zawodowa spowodowana czterdziestoma godzinami dziennie przed komputerem od jakichś pięciu lat musiała w końcu nastąpić. A ja dostałem moje pierwsze okulary (wada minimalna, ale każą chodzić), pojechaliśmy z Hipcią zrobić każde jedną parę dla siebie.
Zobaczymy, jak długo z nimi wytrzymam.
Zobaczymy, jak długo z nimi wytrzymam.
- DST 9.60km
- Czas 00:32
- VAVG 18.00km/h
- Sprzęt Zenon
Wtorek, 25 czerwca 2013
Kategoria do czytania, transport
Czy lata na rowerze?
...czy nie czy lata? Okazuje się, że jednak czy lata.
Czy lata na BS minęły czeciego czerwca, kiedy to byłem w okolicach sześsetnego kilometra podczas podróży na Nordkapp. To już samo w sobie służy za podsumowanie, bo niewiele więcej mogę napisać:
- Nadziobałem do tej pory ponad 28000 km w tym:
--- Z sakwami przejechałem już ponad 5000 km
--- Do roboty - prawie 17000 km
- Drugi rok z rzędu mam szansę na przekroczenie dziesiątego tysiąca (pięć dni przed półmetkiem mam już przekroczoną połowę)
- Ten miesiąc jest rekordowy pod kątem przebiegu (ponad 2200)
- Od dawna już idąc na piechotę czuję się nieswojo, coś mi nie pasuje, a do tego:
--- mam odruchy sygnalizowania zamiaru skrętu,
--- odruchowo sprawdzam, gdy idę po ciemku, czy mam włączone oświetlenie,
--- przy zmianie kierunku ruchu oglądam się przez ramię
A, do tego wszystkiego też i smutny fragment: już trzeci rok kupuję drugi rower (najpierw miał być MTB, teraz szosówka). Może w zimie się uda.
No, starczy tych podsumowań. Dziś za to zaskoczył mnie wtorek. W poniedziałki miewam zwykle kurs i cały wieczór wyjęty jest z życiorysu. Wczoraj go nie było, był wolny wieczór, więc budząc się dziś rano, miałem nieodparte wrażenie, że jest środa (jest początek tygodnia, wczoraj był wolny dzień, musi być środa). Nad ranem z kolei przetoczyła się burza, już któryś dzień z rzędu... więc rano do roboty po mokrym i w siąpiącym deszczu (nawet na chwilę założliśmy kurtki, ale okazało się, że zrobiły się bardziej mokre od środka).
Czy lata na BS minęły czeciego czerwca, kiedy to byłem w okolicach sześsetnego kilometra podczas podróży na Nordkapp. To już samo w sobie służy za podsumowanie, bo niewiele więcej mogę napisać:
- Nadziobałem do tej pory ponad 28000 km w tym:
--- Z sakwami przejechałem już ponad 5000 km
--- Do roboty - prawie 17000 km
- Drugi rok z rzędu mam szansę na przekroczenie dziesiątego tysiąca (pięć dni przed półmetkiem mam już przekroczoną połowę)
- Ten miesiąc jest rekordowy pod kątem przebiegu (ponad 2200)
- Od dawna już idąc na piechotę czuję się nieswojo, coś mi nie pasuje, a do tego:
--- mam odruchy sygnalizowania zamiaru skrętu,
--- odruchowo sprawdzam, gdy idę po ciemku, czy mam włączone oświetlenie,
--- przy zmianie kierunku ruchu oglądam się przez ramię
A, do tego wszystkiego też i smutny fragment: już trzeci rok kupuję drugi rower (najpierw miał być MTB, teraz szosówka). Może w zimie się uda.
No, starczy tych podsumowań. Dziś za to zaskoczył mnie wtorek. W poniedziałki miewam zwykle kurs i cały wieczór wyjęty jest z życiorysu. Wczoraj go nie było, był wolny wieczór, więc budząc się dziś rano, miałem nieodparte wrażenie, że jest środa (jest początek tygodnia, wczoraj był wolny dzień, musi być środa). Nad ranem z kolei przetoczyła się burza, już któryś dzień z rzędu... więc rano do roboty po mokrym i w siąpiącym deszczu (nawet na chwilę założliśmy kurtki, ale okazało się, że zrobiły się bardziej mokre od środka).
- DST 24.23km
- Czas 01:08
- VAVG 21.38km/h
- Sprzęt Zenon
Sobota, 22 czerwca 2013
Kategoria > 50 km, do czytania
Kuper w jeziorko
Moczenie kupra w Kiełpińskim i spokojny powrót przez Truskawkę, Leszno i Kaputy; droga prawie cały czas pod wiatr.
Gorąco jakby Lucyfer dziś osobiście węgla do słońca sypał. Plecy - spalone.
Gorąco jakby Lucyfer dziś osobiście węgla do słońca sypał. Plecy - spalone.
- DST 78.95km
- Czas 03:35
- VAVG 22.03km/h
- Sprzęt Zenon
Piątek, 21 czerwca 2013
Kategoria transport, do czytania
No to dalej do poczytania
Skoro tak dobrze idzie mi nadrabianie zaległości, to mogę strzelić kolejnym, zaległym, tatrzańskim wpisem, który już od chwili oczekiwał na przegląd: Jesienne Tatry.
- DST 13.47km
- Czas 00:35
- VAVG 23.09km/h
- Sprzęt Zenon
Piątek, 21 czerwca 2013
Kategoria do czytania, transport
Norwegia 2013: Relacja
Trasa - standardowo, transport pracowy.
Obrazków na razie nie ma, sami przeglądnęliśmy czterdzieści procent całości, potrzeba jeszcze czasu.
Tymczasem: życzę dobrej zabawy!
Na lotnisko, czyli wstęp
Rozdział 1: Trudy letniej wędrówki
Rozdział 2: Teleportacja na Kretę
Rozdział 3: W pogoni za promami
Rozdział 4: Witamy pierwsze podjazdy
Rozdział 5: Deszczowo, podbiegunowo, tunelowo
Rozdział 6: Czasu w bród, do promu!
Rozdział 7: Głupoty na Lofotach
Rozdział 8: Oszustwo po bezludnym terenie
Rozdział 9: Czajenie się w krzakach na wilka, który właśnie stoi z tyłu
Rozdział 10: Ludzka suszarka
Rozdział 11: Na dzikiej i bezludnej północy
Rozdział 12: Kto zaczyna pracę wcześnie, ten robi nadgodziny
Rozdział 13: Potyczki na płaskowyżu
Rozdział 14: Na końcu Europy
Rozdział 15: Poziome i pionowe kreski na ośmioprocentowym zjeździe
Rozdział 16: Na ciepło, na lekko, na długo
Rozdział 17: Przez odmieniony płaskowyż
Rozdział 18: Powrót do cywilizacji
Z lotniska, czyli podsumowanie
Obrazków na razie nie ma, sami przeglądnęliśmy czterdzieści procent całości, potrzeba jeszcze czasu.
Tymczasem: życzę dobrej zabawy!
Na lotnisko, czyli wstęp
Rozdział 1: Trudy letniej wędrówki
Rozdział 2: Teleportacja na Kretę
Rozdział 3: W pogoni za promami
Rozdział 4: Witamy pierwsze podjazdy
Rozdział 5: Deszczowo, podbiegunowo, tunelowo
Rozdział 6: Czasu w bród, do promu!
Rozdział 7: Głupoty na Lofotach
Rozdział 8: Oszustwo po bezludnym terenie
Rozdział 9: Czajenie się w krzakach na wilka, który właśnie stoi z tyłu
Rozdział 10: Ludzka suszarka
Rozdział 11: Na dzikiej i bezludnej północy
Rozdział 12: Kto zaczyna pracę wcześnie, ten robi nadgodziny
Rozdział 13: Potyczki na płaskowyżu
Rozdział 14: Na końcu Europy
Rozdział 15: Poziome i pionowe kreski na ośmioprocentowym zjeździe
Rozdział 16: Na ciepło, na lekko, na długo
Rozdział 17: Przez odmieniony płaskowyż
Rozdział 18: Powrót do cywilizacji
Z lotniska, czyli podsumowanie
- DST 20.26km
- Czas 00:53
- VAVG 22.94km/h
- Sprzęt Zenon
Czwartek, 20 czerwca 2013
Kategoria transport, do czytania
Gorąco
...a jak gorąco, to ludzie głupieją. Dziś z Hipcią widzieliśmy w sumie pięć kolizji.
Trasa: praca - dom - kurs - dom - praca.
Trasa: praca - dom - kurs - dom - praca.
- DST 35.92km
- Czas 01:44
- VAVG 20.72km/h
- Sprzęt Zenon
Środa, 19 czerwca 2013
Kategoria do czytania, transport
Praca
I wracamy do wpisów, które nie zawierają za wiele treści...
- DST 25.97km
- Czas 01:14
- VAVG 21.06km/h
- Sprzęt Zenon
Wtorek, 18 czerwca 2013
Kategoria do czytania, transport
Przyzwyczajenia ciężko zniszczyć
Hipcia zebrała kilka śmietków, a ja zacząłem rozglądać się za woreczkiem na nie; wieczorem w Tesco zastanawiałem się, czy nie wziąć jeszcze trochę owoców, bo będziemy mieli więcej woreczków, akurat na śmieci; robiąc zakupy w pracy pierwsze zacząłem rozglądać się za bananami, batonami i chlebem; a gdy jadę, podświadomość chce mi wypchnąć na usta komunikaty na temat trasy rzucane w ramach ostrzeżenia za siebie ("prawa dziura", "lewa dziura", "waga prawa", "waga lewa", "wa-a!").
Wieczorem niepotrzebnie oglądaliśmy bajkę aż do drugiej w nocy, przez to po raz pierwszy od kilku ładnych lat zaspałem do pracy, przegapiwszy wszystkie budziki i budząc się (nas) niemalże godzinę po ostatnim z nich.
Wieczorem niepotrzebnie oglądaliśmy bajkę aż do drugiej w nocy, przez to po raz pierwszy od kilku ładnych lat zaspałem do pracy, przegapiwszy wszystkie budziki i budząc się (nas) niemalże godzinę po ostatnim z nich.
- DST 21.42km
- Czas 01:01
- VAVG 21.07km/h
- VMAX 38.49km/h
- Sprzęt Zenon
Poniedziałek, 17 czerwca 2013
Kategoria do czytania, transport
No i po wszystkim
Podejrzanie lekki rower, dookoła ciepło, krótka trasa do pokonania i cholerny ruch, jak to w Warszawie. Tylko cierpnące dłonie i mrowienie w prawej stopie przypominają, że do wczoraj spędzałem ponad osiem godzin dziennie na siodełku.
- DST 11.99km
- Czas 00:34
- VAVG 21.16km/h
- Sprzęt Zenon