Wpisy archiwalne w kategorii
szukając dziury w całym
Dystans całkowity: | 319.51 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 16:22 |
Średnia prędkość: | 19.52 km/h |
Maksymalna prędkość: | 38.86 km/h |
Liczba aktywności: | 12 |
Średnio na aktywność: | 26.63 km i 1h 21m |
Więcej statystyk |
Środa, 7 listopada 2018
Kategoria do czytania, transport, szukając dziury w całym
Po mieście
Dziś uznałem, że czas zrobić coś szalonego i przetestowałem nowy (nieoddany jeszcze) fragment DDR między Wolską i Górczewską. Asfalt jest, rysunków na nim jeszcze nie ma, ale jeździć można. Podobnie jak na tej długo przeze mnie wyczekiwanej DDR wzdłuż Połczyńskiej.
- DST 15.05km
- Czas 00:52
- VAVG 17.37km/h
- Sprzęt Zenon
Środa, 30 maja 2018
Kategoria transport, do czytania, szukając dziury w całym
Nowa DDR-ka
Wpadłem na pomysł sprawdzenia stanu nowej, budowanej wzdłuż Połczyńskiej dróżki rowerowej, która ma być oddana już w lipcu.
Praktycznie całość jest już gotowa, brakuje dosłownie kilku fragmentów. Miło, że ją robią; od momentu wytyczenia na Połczyńskiej buspasów jazda rowerem stała się tam nie do końca przyjemna.
Praktycznie całość jest już gotowa, brakuje dosłownie kilku fragmentów. Miło, że ją robią; od momentu wytyczenia na Połczyńskiej buspasów jazda rowerem stała się tam nie do końca przyjemna.
- DST 17.00km
- Czas 00:59
- VAVG 17.29km/h
- Sprzęt Zenon
Wtorek, 23 stycznia 2018
Kategoria do czytania, szukając dziury w całym, transport
Rowery tańczą na lodzie
W związku z tym, że Urząd Miasta zapowiedział, że "Jeżeli będzie to konieczne, dla usunięcia śliskości trasy [DDR] posypywane będą solą drogową lub chlorkiem wapnia.", absolutnie nic nie zostało w tym temacie zrobione.
Drogi rowerowe są, owszem, odśnieżone, ale pokryte lodem. Po dwóch dniach już doskonale wiem, którędy można jeździć, ale jest kilka fragmentów (znowu przy Kasprzaka), które pokonuje się z duszą na ramieniu.
Chyba trzeba będzie przypomnieć się panu pełnomocnikowi miasta stołecznego. Ale, z tego co widzę, to na jego stronie takich zażaleń jest mnóstwo. Niby miasto się zobowiązuje, ale traktor ledwo dwa razy przejechał.
Drogi rowerowe są, owszem, odśnieżone, ale pokryte lodem. Po dwóch dniach już doskonale wiem, którędy można jeździć, ale jest kilka fragmentów (znowu przy Kasprzaka), które pokonuje się z duszą na ramieniu.
Chyba trzeba będzie przypomnieć się panu pełnomocnikowi miasta stołecznego. Ale, z tego co widzę, to na jego stronie takich zażaleń jest mnóstwo. Niby miasto się zobowiązuje, ale traktor ledwo dwa razy przejechał.
- DST 14.27km
- Czas 00:54
- VAVG 15.86km/h
- Sprzęt Jaszczur
Środa, 24 maja 2017
Kategoria do czytania, szukając dziury w całym, transport
Szklana nawierzchnia
Kompletnie tego nie rozumiem, ale najwyraźniej ostatnio trwa jakiś trend na rozbijanie butelek na drogach rowerowych. I, co najgorsze, nikt tego nie sprząta.
Ostatnio były dwa miejsca, z potłuczonym szkłem, teraz, po drodze do pracy, mam ich około siedmiu.
Gdzieś, kiedyś, była jakaś apka do zgłaszania takich rzeczy, ale nawet nie pamiętam, czy dotyczyło to szkła i czy jest sens się w ogóle tym bawić.
Ostatnio były dwa miejsca, z potłuczonym szkłem, teraz, po drodze do pracy, mam ich około siedmiu.
Gdzieś, kiedyś, była jakaś apka do zgłaszania takich rzeczy, ale nawet nie pamiętam, czy dotyczyło to szkła i czy jest sens się w ogóle tym bawić.
- DST 14.05km
- Czas 00:47
- VAVG 17.94km/h
- Sprzęt Zenon
Czwartek, 26 stycznia 2017
Kategoria do czytania, szukając dziury w całym, transport
Dojazdy
Myślałem, że czerwone światło przy Wolskiej, które uparcie odmawiało możliwości przejechania rowerem na jeden raz, to jakiś błąd. Okazało się, że po raz kolejny błysnął geniuszem pan Inżynier Ruchu. Szczegóły tutaj.
Jako że piesi mają wtedy zielone, a zatrzymani są tylko rowerzyści, to cóż, będę zsiadał i przeprowadzał. Czekać dwie zmiany świateł. Genialny pomysł.
Jako że piesi mają wtedy zielone, a zatrzymani są tylko rowerzyści, to cóż, będę zsiadał i przeprowadzał. Czekać dwie zmiany świateł. Genialny pomysł.
- DST 13.51km
- Czas 00:48
- VAVG 16.89km/h
- Sprzęt Jaszczur
Wtorek, 15 listopada 2016
Kategoria do czytania, szukając dziury w całym, transport
Przymrozkami chłodek się zaczyna...
Po raz pierwszy tej jesieni jechałem w temperaturze lekko poniżej zera. Jezdnia lekko się błyszczy rankami. W kierunku "do miasta" straszy wyasfaltowany fragment chodnika, który w przyszłości stanie się DDR wzdłuż Powstańców Śląskich. Na razie jeszcze nikt znaków nie postawił, odbioru nie było, mam nadzieję, że stanie się to już na wiosnę i choćby tę zimę przeżyję bez pokazywania mi palcem, że tam, w śniegu, to jest "ścieżka".
Taka ładna droga, szeroka, dwa duże, solidne pasy w każdą stronę. To nie. Trzeba było zepsuć i wybudować DDR.
Taka ładna droga, szeroka, dwa duże, solidne pasy w każdą stronę. To nie. Trzeba było zepsuć i wybudować DDR.
- DST 21.10km
- Czas 01:04
- VAVG 19.78km/h
- Sprzęt Jaszczur
Piątek, 10 maja 2013
Kategoria do czytania, transport, szukając dziury w całym
Godzina... kwadrans dla roweru
Tak, jak napisałem wcześniej, miała sobie być godzina dla roweru. I akurat mi wypadła tam droga, bo miałem coś do załatwienia w okolicy Królewskiej. Oczywiście błądzić po Centrum przez dwie godziny raczej bym nie miał ochoty, ale gdyby się okazało, że w zasięgu wzroku jest peleton, to na kawałek mógłbym się podłączyć; zwłaszcza, że w przypadku akcji ogłoszonej dwa tygodnie wcześniej i to tylko na forum, na tłumy raczej liczyć nie można było.
Dojechałem standardowo, Grzybowską, po raz pierwszy chyba olewając buspas i jadąc zgodnie z prawem. Ucieszyli się z tego pewnie taksiarze, bo mieli wolną drogę... chociaż jeden upierał się mnie wyprzedzić nie buspasem i coś tam sobie narzekał przez okno.
Po załatwieniu wszystkiego przejechałem sobie na Krakowskie, którędy poleciałem w stronę Zamkowego. "Poleciałem" to trochę mocne słowo, bo wlokłem się 20 km/h za dwoma autami (w tym za Strażą Miejską), które nie mogły wyprzedzić jadącego przed nimi roweru. Na chodnikach tłumy ludzi, w końcu piątek, a między tymi ludźmi na chodnikach pomykają rowerzyści. Ludzie, naprawdę?! Chce wam się tak na granicy równowagi, zamiast spokojną, bezpieczną, szeroką jezdnią?
Minąłem Pl. Zamkowy, nie było tam nikogo, kto wyglądałby na "peleton"; skręciłem w Miodową, a potem wyjechałem na Solidarności, podziwiając kontrapas przy Kapucyńskiej. A dwa dni wcześniej przeczytałem, że on tam właśnie jest. Do domu dojechałem standardowo; potem, niestety, DDR przy Górczewskiej.
Więc tak sobie, jednoosobowo, przez kwadrans, robiłem tłok w umówionym miejscu.
Na następne okazje pewnie nie przyjadę, bo nadal nie rozumiem, jak blokowanie ulic (masa), paraliżowanie centrum (godzina dla roweru) ma wpływać na pozytywne stosunki między kierowcami a rowerzystami i na pozytywne podejście do rowerowych inicjatyw przez decydentów.
Dojechałem standardowo, Grzybowską, po raz pierwszy chyba olewając buspas i jadąc zgodnie z prawem. Ucieszyli się z tego pewnie taksiarze, bo mieli wolną drogę... chociaż jeden upierał się mnie wyprzedzić nie buspasem i coś tam sobie narzekał przez okno.
Po załatwieniu wszystkiego przejechałem sobie na Krakowskie, którędy poleciałem w stronę Zamkowego. "Poleciałem" to trochę mocne słowo, bo wlokłem się 20 km/h za dwoma autami (w tym za Strażą Miejską), które nie mogły wyprzedzić jadącego przed nimi roweru. Na chodnikach tłumy ludzi, w końcu piątek, a między tymi ludźmi na chodnikach pomykają rowerzyści. Ludzie, naprawdę?! Chce wam się tak na granicy równowagi, zamiast spokojną, bezpieczną, szeroką jezdnią?
Minąłem Pl. Zamkowy, nie było tam nikogo, kto wyglądałby na "peleton"; skręciłem w Miodową, a potem wyjechałem na Solidarności, podziwiając kontrapas przy Kapucyńskiej. A dwa dni wcześniej przeczytałem, że on tam właśnie jest. Do domu dojechałem standardowo; potem, niestety, DDR przy Górczewskiej.
Więc tak sobie, jednoosobowo, przez kwadrans, robiłem tłok w umówionym miejscu.
Na następne okazje pewnie nie przyjadę, bo nadal nie rozumiem, jak blokowanie ulic (masa), paraliżowanie centrum (godzina dla roweru) ma wpływać na pozytywne stosunki między kierowcami a rowerzystami i na pozytywne podejście do rowerowych inicjatyw przez decydentów.
- DST 17.03km
- Czas 00:52
- VAVG 19.65km/h
- Sprzęt Zenon
Wtorek, 20 listopada 2012
Kategoria do czytania, transport, szukając dziury w całym
Transport - P-D-K-D-P
Z pracy: przy Jerozolimskich chyba potrącony rowerzysta - policja, samochód i sam chłopak-kurier, opierający się o swój rower z raczej zadowoloną miną.
Kurs: DDR przy Broniewskiego jest kapitalny! Płyty chodnikowe już są nierówne, wygodniej się jechało po starej kostce. Brawo, Bobie Budowniczy.
Do pracy: ciepło.
Kurs: DDR przy Broniewskiego jest kapitalny! Płyty chodnikowe już są nierówne, wygodniej się jechało po starej kostce. Brawo, Bobie Budowniczy.
Do pracy: ciepło.
- DST 40.10km
- Czas 01:53
- VAVG 21.29km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Wtorek, 30 października 2012
Kategoria do czytania, transport, szukając dziury w całym
Olimpijczycy, kurwa! W taką pogodę na rowerze?!
Mam za sobą już, jak każdy, sto tysięcy zadanych mi kiedyś tam pytań typu "w takie zimno na rowerze?". Jakkolwiek jest to miłe, że ktoś Takie Wyczyny docenia, o tyle pisanie o tym... Na wczorajszy okrzyk zrobię jednak wyjątek, bo Pan Dresik przy Broniewskiego zakrzyknął to z taką ekspresją, że poczułem się zupełnie wyjątkowy w tym, co akurat robiliśmy; poczułem docenienie naszych ekstremalnych wysiłków i naprawdę, naprawdę poczułem się Hardkorem.
Trasy robiliśmy standardowo. Drugi dzień musiałem jechać Górczewską, bo jazda moim rowerem przed naprawą wymaga spokoju. Nie mam ochoty bawić się przełożeniami w ruchu, zwłaszcza, że teraz, w mrozy, Powstańców zakorkowana, jakby jakieś remonty robili. Licho wie, może i robią?
A, właśnie. Dróżka przy Broniewskiego wreszcie skończona. Na razie jeździ się dupnie, bo cala w piachu.
Trasy robiliśmy standardowo. Drugi dzień musiałem jechać Górczewską, bo jazda moim rowerem przed naprawą wymaga spokoju. Nie mam ochoty bawić się przełożeniami w ruchu, zwłaszcza, że teraz, w mrozy, Powstańców zakorkowana, jakby jakieś remonty robili. Licho wie, może i robią?
A, właśnie. Dróżka przy Broniewskiego wreszcie skończona. Na razie jeździ się dupnie, bo cala w piachu.
- DST 33.56km
- Czas 01:46
- VAVG 19.00km/h
- VMAX 35.42km/h
- Sprzęt Unibike Viper
Czwartek, 25 października 2012
Kategoria do czytania, transport, szukając dziury w całym, ze zdjęciem
Kursowanie i filozofowanie
Kurierzy to ciekawa grupa ludzi. Ogólnie nie mam nic do tego, że jeżdżą, jak jeżdżą, najwyżej ich ktoś na czerwonym skosi, tudzież nie mam nic do tego, że nie uznają oświetlenia przy rowerze (swoją drogą, to ciekawe, czy to tak ogólnie nie fason być kurierem i być oświetlonym?). Niemniej jednak jak widzę tłumoka, który napiernicza grubo powyżej trzydziestu (jechałem prawie trzydzieści, a tylko mi śmignął) i wali po chodniku na czołówkę z pieszym (było wąsko), bo wie, że tamten musi odskoczyć, to aż prosi się o dogonienie i załadowanie pompki w szprychy przedniego koła.
DDR przy Broniewskiego nadal się buduje. Przez tydzień nic nie ruszyło.
Gdy wracaliśmy z kursu, zauważyliśmy niezbyt ciekawy obrazek: na skrzyżowaniu z Radiową stoi sobie radiowóz na błyskotece, auto, a przy krawężniku leży rower, w co najmniej trzech częściach. Nie wiem, co się stało, bo auto było w pozycji do lewoskrętu, na środku skrzyżowania, a miało strzelone lewe lusterko i lewy bok. Pasowałoby, jakby rowerzysta uparł się zdążyć na późnym żółtym, a samochód uparł się przejechać sprawnie na swoim zielonym - albo, co chyba bardziej prawdopodobne, na odwrót. Tak czy inaczej, przy szczątkach roweru nie dopatrzyłem się żadnej lampki. Może były, ale spadły lub zostaly zdjęte, albo... albo ich w ogóle nie było. Też prawdopodobne.
Gdzieś tu w środku wrzucę link dla tych, którzy czytają to, co bazgrolę: fotki do zdjęć z wyjazdu. Uprzedzam - korzystajcie, póki możecie, bo jutro mój wybór obejrzy Hipcia i może się zdarzyć, że część zniknie ;)
Z pracy jeszcze wyskoczyłem na szybki kurs do dentysty. A jak dentysta, to sobie muszę wkleić poniższe. Bo mię się strasznie podoba. A nigdy jakoś nie pamiętałem.
DDR przy Broniewskiego nadal się buduje. Przez tydzień nic nie ruszyło.
Gdy wracaliśmy z kursu, zauważyliśmy niezbyt ciekawy obrazek: na skrzyżowaniu z Radiową stoi sobie radiowóz na błyskotece, auto, a przy krawężniku leży rower, w co najmniej trzech częściach. Nie wiem, co się stało, bo auto było w pozycji do lewoskrętu, na środku skrzyżowania, a miało strzelone lewe lusterko i lewy bok. Pasowałoby, jakby rowerzysta uparł się zdążyć na późnym żółtym, a samochód uparł się przejechać sprawnie na swoim zielonym - albo, co chyba bardziej prawdopodobne, na odwrót. Tak czy inaczej, przy szczątkach roweru nie dopatrzyłem się żadnej lampki. Może były, ale spadły lub zostaly zdjęte, albo... albo ich w ogóle nie było. Też prawdopodobne.
Gdzieś tu w środku wrzucę link dla tych, którzy czytają to, co bazgrolę: fotki do zdjęć z wyjazdu. Uprzedzam - korzystajcie, póki możecie, bo jutro mój wybór obejrzy Hipcia i może się zdarzyć, że część zniknie ;)
Z pracy jeszcze wyskoczyłem na szybki kurs do dentysty. A jak dentysta, to sobie muszę wkleić poniższe. Bo mię się strasznie podoba. A nigdy jakoś nie pamiętałem.
- DST 50.63km
- Czas 02:32
- VAVG 19.99km/h
- VMAX 38.49km/h
- Sprzęt Unibike Viper