Wpisy archiwalne w kategorii
trening
Dystans całkowity: | 19231.36 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 653:08 |
Średnia prędkość: | 29.42 km/h |
Maksymalna prędkość: | 71.28 km/h |
Suma podjazdów: | 10044 m |
Maks. tętno maksymalne: | 194 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 169 (87 %) |
Suma kalorii: | 115449 kcal |
Liczba aktywności: | 319 |
Średnio na aktywność: | 60.48 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 29 marca 2018
Kategoria trening, do czytania, < 50km
Temperatura wyraźnie się podnosi
Gdy startowałem, były całe dwa. Gdy wracałem - zero. Ale przynajmniej sucho. Czyli idzie wiosna. Tylko powoli jej to idzie.
- DST 46.02km
- Czas 01:34
- VAVG 29.37km/h
- Sprzęt Stefan
Wieczorne Leszno
- DST 58.45km
- Czas 02:01
- VAVG 28.98km/h
- Sprzęt Stefan
Niedziela, 25 marca 2018
Kategoria trening, do czytania, > 100km
Szopen nową trasą
Wpadłem na pomysł, żeby przebić się gdzieś za Błonie, ale jakąś kompletnie nową trasą. Wiedziałem, że w końcu trafię na coś znanego, ale najpierw, po prostu, ruszyłem za Błoniem na zachód i starałem się na zachód ciągle kierować. Z mapy widać, że nie zawsze wyszło tak, jak było zaplanowane, bo raz zrobiłem sobie pętelkę.
Nie obyło się też bez postojów, bo trzeba i zmienić album w empetrójce, i sprawdzić na mapie, czy mam jakąś drogę powrotu do cywilizacji, inną, niż wracanie po swoich śladach.
Gdy z boku dojechałem do Szczytna, uznałem, że nie godzi się być tak blisko i nie odwiedzić Szopena. Skręciłem więc na Żelazową i już stamtąd wróciłem do domu jak najbardziej starą trasą.
Nie obyło się też bez postojów, bo trzeba i zmienić album w empetrójce, i sprawdzić na mapie, czy mam jakąś drogę powrotu do cywilizacji, inną, niż wracanie po swoich śladach.
Gdy z boku dojechałem do Szczytna, uznałem, że nie godzi się być tak blisko i nie odwiedzić Szopena. Skręciłem więc na Żelazową i już stamtąd wróciłem do domu jak najbardziej starą trasą.
- DST 116.30km
- Czas 04:00
- VAVG 29.07km/h
- Sprzęt Stefan
Sobota, 24 marca 2018
Kategoria trening, do czytania, > 50 km
Leszno i Błonie
- DST 73.61km
- Czas 02:30
- VAVG 29.44km/h
- Sprzęt Stefan
Sobota, 17 marca 2018
Kategoria trening, do czytania, > 50 km
Zaskakujący wiatr
Wszystko zapowiadało się pięknie. Gdy jechałem na zachód, przeszkadzał mi boczny wiatr. Gdy jechałem na południe - nie czułem go. Potem w Lesznie skręciłem na zachód... I jak mi nie dmuchnie w plecy! I już wiedziałem, że gdy skręcę w Podkampinosie na wschód, do domu będę jechał niewiele szybciej, niż gdybym ten fragment biegł.
- DST 98.00km
- Czas 03:57
- VAVG 24.81km/h
- Sprzęt Stefan
Środa, 14 marca 2018
Kategoria trening, do czytania, > 50 km
Leszno
Nie wyrobiłem się po pracy i pojechałem dopiero o wpół do dziewiątej. Na plus policzę sobie to, że dzięki temu zabiegowi ominęły mnie mżawki i przeszkadzał jedynie mokry asfalt.
Wiatr miał wiać z północnego zachodu i wiał stamtąd, dopóki jechałem na zachód. Potem jednak, gdy tylko stanąłem twarzą w kierunku wschodnim, dmuchnął z północnego wschodu. Gdzie tu logika?
Temperatura prawie zero (ale jednak leciuteńko na plusie). Jak zwykle, w Warszawie było dwa stopnie cieplej.
Wiatr miał wiać z północnego zachodu i wiał stamtąd, dopóki jechałem na zachód. Potem jednak, gdy tylko stanąłem twarzą w kierunku wschodnim, dmuchnął z północnego wschodu. Gdzie tu logika?
Temperatura prawie zero (ale jednak leciuteńko na plusie). Jak zwykle, w Warszawie było dwa stopnie cieplej.
- DST 56.56km
- Czas 01:00
- VAVG 56.56km/h
- Sprzęt Stefan
Niedziela, 11 marca 2018
Kategoria > 100km, do czytania, trening
Pierwszy Szopen
Mówią, że już niedługo ma wrócić chłód. Ale po co? Przecież jest bardzo dobrze.
Wyległo towarzystwo. Temperatura bardzo wysoka, jak na tę porę roku - w porywach piętnaście stopni, więc minąłem sporo pojedynczych kolarzy i jeden solidny peleton.
Sam uznałem, że czas po raz pierwszy w tym roku odwiedzić Szopena, więc ruszyłem tam przez Błonie. Za Szczytnem niemiła niespodzianka - droga chyba nie wytrzymała konfrontacji z zimą i będzie miała dwa krótkie, szutrowe kawałki.
Powrót średnio przyjemny - z mocnym bocznym wiatrem. No i pierwsza - nie licząc TdWOŚP - stówka zrobiona!
Wyległo towarzystwo. Temperatura bardzo wysoka, jak na tę porę roku - w porywach piętnaście stopni, więc minąłem sporo pojedynczych kolarzy i jeden solidny peleton.
Sam uznałem, że czas po raz pierwszy w tym roku odwiedzić Szopena, więc ruszyłem tam przez Błonie. Za Szczytnem niemiła niespodzianka - droga chyba nie wytrzymała konfrontacji z zimą i będzie miała dwa krótkie, szutrowe kawałki.
Powrót średnio przyjemny - z mocnym bocznym wiatrem. No i pierwsza - nie licząc TdWOŚP - stówka zrobiona!
- DST 105.38km
- Czas 03:45
- VAVG 28.10km/h
- Sprzęt Stefan
Sobota, 10 marca 2018
Kategoria > 50 km, do czytania, trening
Średni Kampinos, czyli wiosenne dystanse czas zacząć
Z pewnym zwątpieniem zostawiłem w domu ochraniacze na buty, a na wszelki wypadek jako bagaż zabrałem cieplejsze rękawiczki. Ruszyłem ubrany zdecydowanie lżej niż to ostatnio bywało.
Pora, o której wyszedłem, była mocno nierowerowa, więc mijałem jedynie spóźnialskich, którzy właśnie kończyli swoje wycieczki, a po chwili zostałem już sam, nie mijając nikogo.
Gdy dojechałem do Leszna miałem sporo czasu w zapasie (i, jak na wiosenne standardy, solidną średnią, lekko ponad 30 km/h), więc zrobiłem sobie trasę aż przez Błonie, wracając przez Babice.
Przed zachodem słońca, szczególnie w okolicach Kampinosu, czuć było w powietrzu wiosnę, mokry las i zapowiedź dobrej jazdy. Niestety, tuż po zmroku, już na wioskach, pojawiać zaczęły się nisko latające białe chmury i widać było, że segregacja śmieci na palne w dzień i palne w nocy idzie - dosłownie - pełną parą.
Pora, o której wyszedłem, była mocno nierowerowa, więc mijałem jedynie spóźnialskich, którzy właśnie kończyli swoje wycieczki, a po chwili zostałem już sam, nie mijając nikogo.
Gdy dojechałem do Leszna miałem sporo czasu w zapasie (i, jak na wiosenne standardy, solidną średnią, lekko ponad 30 km/h), więc zrobiłem sobie trasę aż przez Błonie, wracając przez Babice.
Przed zachodem słońca, szczególnie w okolicach Kampinosu, czuć było w powietrzu wiosnę, mokry las i zapowiedź dobrej jazdy. Niestety, tuż po zmroku, już na wioskach, pojawiać zaczęły się nisko latające białe chmury i widać było, że segregacja śmieci na palne w dzień i palne w nocy idzie - dosłownie - pełną parą.
- DST 88.68km
- Czas 03:00
- VAVG 29.56km/h
- Sprzęt Stefan
Wtorek, 6 marca 2018
Kategoria < 50km, do czytania, trening
Powrót mokrej łydy
Przejściowa pogoda, więc, witajcie, mokre łydki.
Krótkie kółko na szosie przez Izabelin. Taki piękny wiał wiatr w plecy, że swój drugi czas, ze średnią 35 km/h zrobiłem na segmencie... rozgrzewkowym.
Krótkie kółko na szosie przez Izabelin. Taki piękny wiał wiatr w plecy, że swój drugi czas, ze średnią 35 km/h zrobiłem na segmencie... rozgrzewkowym.
- DST 28.54km
- Czas 01:03
- VAVG 27.18km/h
- Sprzęt Stefan
Niedziela, 4 marca 2018
Kategoria > 50 km, do czytania, trening
Mały Kampinos po raz pierwszy
Pogoda już prawie wiosenna i do tego suchutko, więc postanowiłem wybrać się na pierwszą w tym roku pętlę przez Truskawkę-Janówek. Zachęcały też inne parametry, bo lewobrzeżne zagłębie smogowe - Łomianki - świeciło się znośnymi kolorami i nie trzeba było wyrąbywać sobie drogi przez powietrze maczetą.
- DST 85.61km
- Czas 03:00
- VAVG 28.54km/h
- Sprzęt Stefan