Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Czwartek, 28 czerwca 2012 Kategoria transport, do czytania

Dwa lata na bikestats

W zeszłym roku nawet chciało mi się jakieś podsumowanie pisać. Jak się komu chce, to sobie nawet może poszukać. W tym roku rozpisywać się nie będę, bo i po co? Skoro jeżdżę, a nawet jeżdżę gdzieś z sakwami, to znaczy, że mi się to nadal podoba. Albo, alternatywnie, że nienawiść do roweru nadal jest mniejsza od nienawiści do innych środków komunikacji.

Wrzucam ten wpis symbolicznie, w okolicy dni, w których pobiłem mój rekord miesięcznego dystansu.

Dwa tysiące kilometrów miesięcznie... Takie coś mi nawet po głowie nie łaziło, jak dwa lata temu zrobiłem 600 w jednym miesiącu, to czułem się tak rekordowy, że ojaniemogę. Dwa lata temu miałem w domu więcej sztućców niż śrubokrętów i kluczy, więcej ubrań "cywilnych" niż sportowych, a w każdym kącie pokoju leżał kurz, a nie coś związanego ze sportem pokryte kurzem.

Skoro się już wypodsumowywałem, to wypada zapytać "co dalej?". Mógłbym sobie wyznaczyć jakieś cele i miałoby to sens, gdybym tylko jeździł na rowerze. Na przykład cel pt. "przekroczyć 10000km rocznego przebiegu" byłby osiągalny i spokojnie mógłbym nawet uderzać na 12k. Teraz jednak jako że i łażę po górach, i się wspinam, stawianie sobie takiego celu jest dość odważnym pomysłem, bo na wrzesień być może szykuje się dwutygodniowy wyjazd wspinaczkowy i przebieg pójdzie się paść. Z kolei mógłbym powiedzieć, że w tym roku przekroczę łączne 20000, co wydaje mi się raczej osiągalne i wyzwaniem wielkim nie jest. A poza tym jeżdżenie dla cyferek zabija trochę radość z jazdy. Mogę wstać rano i jechać 150km, bo tak sobie postanowiłem, ale wstawać rano i jechać 150km, bo mi przebieg wypadnie poniżej planu jest trochę tego...

Cele zostawię z boku i będę się przyglądal, zobaczymy, co się stanie. To, co chciałbym na pewno, to utrzymać passę dojeżdżania do pracy tylko rowerem (inne środki komunikacji tylko wtedy, gdy rower jest niesprawny).
  • DST 24.39km
  • Czas 01:13
  • VAVG 20.05km/h
  • VMAX 39.24km/h
  • Sprzęt Unibike Viper

Komentarze
Dzisiaj Hipcia mnie zapytała, czy kolano kiedyś przejdzie, czy do końca życia będę jeździł jak łajza ;)

Jeżdżę bez obciążania, to jest: stopniowo pozwalam sobie na coraz więcej, ale nadal pilnuję, by prędkość przelotowa była 3-4km/h niższa niż bywała zwykle.
Hipek
- 09:32 czwartek, 28 czerwca 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl