Informacje

  • Łącznie przejechałem: 136654.57 km
  • Zajęło to: 259d 12h 39m
  • Średnia: 21.90 km/h

Warto zerknąć

Aktualnie

button stats bikestats.pl

Historycznie

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Zaliczając gminy

Moje rowery


Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Hipek.bikestats.pl

Archiwum

Kategorie

Wpisy archiwalne w kategorii

transport

Dystans całkowity:47847.78 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:2254:03
Średnia prędkość:21.21 km/h
Maksymalna prędkość:60.42 km/h
Suma podjazdów:704 m
Maks. tętno maksymalne:191 (98 %)
Maks. tętno średnie:152 (78 %)
Suma kalorii:6134 kcal
Liczba aktywności:2279
Średnio na aktywność:21.00 km i 0h 59m
Więcej statystyk
Środa, 16 maja 2018 Kategoria do czytania, transport

Warszawa to nie wieś, żeby po niej samochodem jeździć

Jeśli ktoś nie zna, to tytuł jest parafrazą jednej ze złotych myśli umieszczonych na stronie Warszawskiej MK.

Wybieraliśmy się po pracy na piwo, a jako że nie jestem szczególnym zwolennikiem kierowania pojazdami pod wpływem alkoholu, uznałem, że wybiorę alternatywną opcję. Zaplanowałem wypożyczenie roweru miejskiego i dotarcie na miejsce spotkania. W pierwszej wersji było to raptem 3,5 km. Później jednak okazało się, że chciałby przejechać się ze mną kolega, którego przepełnia jednak irracjonalny, ale paraliżujący strach przed jazdą po jezdni, więc przedłużyliśmy trasę do 6,5 km, żeby dotrzeć na miejsce zbiórki tylko drogami rowerowymi.

Przed wyjściem okazało się jednak, że kolega zrezygnował z opcji jazdy rowerem, gdy tylko dowiedział się, że ktoś może go zabrać autem. Też miałem taką opcję, ale... uznałem, jak w tytule notki. Po to mamy rowery miejskie, żeby z nich korzystać, a nie siedzieć w pudełkach i gnieść się w korku. Po co mam stać i się turlać, skoro mogę jechać?

Zaparkowałem pod Biblioteką Narodową, zrobiłem sobie spacer, do domu wróciłem autobusem, a rano wskoczyłem na innego mieszczucha i doturlałem się do pracy.
  • DST 10.42km
  • Czas 00:44
  • VAVG 14.21km/h
  • Sprzęt Cuś innego
Środa, 16 maja 2018 Kategoria do czytania, transport

Ludzie dzielą się na dwie grupy

Bo zawsze można podzielić ludzi na jakieś dwie grupy. Ja dziś należałem do tej z nich, która sprawdziła rano temperaturę, ale nie spojrzała na prognozę.

I było mi miło, dopóki nie postanowiłem sprawdzić, co będzie działo się wieczorem. A potem za oknem zrobiło się mokro.

I byłoby wszystko w porządku, gdyby nie to, że miałem tylko krótki komplet rowerowy. Który, chwilę po ruszeniu, był już cały mokry, bo deszcz rozpędził się z mocnego w potężną ulewę. I, jakieś dwa kilometry po ruszeniu już było mi wszystko jedno.
  • DST 7.37km
  • Czas 00:25
  • VAVG 17.69km/h
  • Sprzęt Zenon
Wtorek, 15 maja 2018 Kategoria do czytania, transport

W końcu załatwione

Nie z tej strony, to z drugiej - pojechałem przed pracą. Pani siedziała w okienku i... sprawa załatwiona.
  • DST 12.72km
  • Czas 00:41
  • VAVG 18.61km/h
  • Sprzęt Zenon
Poniedziałek, 14 maja 2018 Kategoria do czytania, transport

Luźną nogą po mieście

Rano ruszyłem w kierunku pracy, tradycyjnie, najkrótszą trasą. Ale po pracy musiałem znowu odwiedzić urząd. Poniedziałek, wiecie, ten dzień, kiedy urząd jest czynny dłużej, tak dla obywateli. No cóż, poniedziałek poniedziałkiem, ale pani akurat dziś wyszła wcześniej. Zdarza się. Przecież mogłem zadzwonić, mówiła "pan dzwoni, tak od czwartku". Szkoda, że nie wspomniała, że nie zamierza odbierać.

Szlag mnie trafił, ale tylko troszeczkę.

Postanowiłem polecieć do domu z nadzieją na przechwycenie Hipci na znanym nam skrzyżowaniu. Najpierw jednak przeciąłem Park Szczęśliwicki. Głupia sprawa: tyle lat pracowałem tuż obok, a przejeżdżałem przezeń ze dwa razy, nigdy nie będąc nawet w bezpośredniej bliskości górki. Nadrobiłem to i najpierw się nań wyskrobałem, a potem pozwoliłem się ściągnąć grawitacji po paskudnej trylince.

Po drodze na miejsce przejęcia maleńka awanturka z mięśniakiem z jakiegoś pierdzikółka, któremu zapukałem do samochodu. A zapukałem - bo mogłem. A mogłem, bo, wiadomo, był aż tak blisko. Skończyliśmy na wymianie dwóch zdań. Po co więcej gadać? Głupiemu nie wytłumaczy, a bić się nie lubię.

Na miejscu okazało się, że Hipcia pewnie już przemknęła. W sumie to i tak musiałem liczyć na farta: nie wiedziała o moich planach, bo byla już w drodze. A skoro się nie spotkaliśmy, to zakręciłem dawno nieodwiedzaną Aleją Czerwca. I już.
  • DST 24.99km
  • Czas 01:22
  • VAVG 18.29km/h
  • Sprzęt Zenon
Piątek, 11 maja 2018 Kategoria do czytania, transport

Praca

Tak sobie pokręciłem po mieście... Nawet, dla samej frajdy, wyjechałem na górkę w Parku Moczydło. Szalony ja.
  • DST 15.52km
  • Czas 00:57
  • VAVG 16.34km/h
  • Sprzęt Zenon
Czwartek, 10 maja 2018 Kategoria transport

Transport

  • DST 16.76km
  • Czas 00:57
  • VAVG 17.64km/h
  • Sprzęt Zenon
Środa, 9 maja 2018 Kategoria do czytania, nie do końca rowerowo, transport, ze zdjęciem

Wypadek w okolicy

Nie wiem, czy ktoś tu, poza Jurkiem jeździ po tych okolicach, ale wczoraj, w Kaputach, miał miejsce śmiertelny wypadek. Nie jest to przyjemny fragment, po jednej stronie jest DDR, ale z szosowców to tylko ja z niej korzystam (ma równiejszą kostkę niż to, co jest na asfalcie).

Niestety, jak to napisał mi dziś Eli: Nie masz czasami wrażenia, że to nasze jeżdżenie, to takie balansowanie na linie?

I taka jest prawda. Jako rowerzyści ufamy kierującym, że nas nie pozabijają.

Wracając do dnia, który z wypadkami nie miał nic wspólnego - po tym, jak doczłapałem do domu na rowerze, poszedłem poczłapać w terenie. Upierniczyłem się po kolana biegając po jakichś błotach w lesie, najadłem się owadów, dobiegłem prawie do Babic (zupełnym przypadkiem, niechcący pomyliłem kierunki i biegłem na zachód, myśląc, że to północ), kilka razy zatrzymały mnie albo krzaki, albo pokrzywy, pozwiedzałem sobie nieco byłe wojskowe tereny (albo tereny WAT-u, nie jestem pewien) i wróciłem do domu.

  • DST 16.93km
  • Czas 01:00
  • VAVG 16.93km/h
  • Sprzęt Zenon
Wtorek, 8 maja 2018 Kategoria transport

Transport

  • DST 15.21km
  • Czas 00:52
  • VAVG 17.55km/h
  • Sprzęt Zenon
Poniedziałek, 7 maja 2018 Kategoria do czytania, transport

Bandyci i malwersanci

Tak, dobrze myślicie. Krótka, popracowa wizyta w US i ZUS.
  • DST 24.92km
  • Czas 01:29
  • VAVG 16.80km/h
  • Sprzęt Zenon
Poniedziałek, 30 kwietnia 2018 Kategoria do czytania, transport

Skomplementowano mnie

Rano, na skrzyżowaniu Prymasa z Wolską, gdy przeprowadzałem rower (zwykle tak robię, bo czas przejścia jest identyczny niż czas przejazdu, a jak mam jechać 6 km/h, to wolę pospacerować), dostałem komplement: jakiś facet pogratulował mi, że jestem pierwszym, który rower przeprowadza.

I teraz nie wiem: czy powinienem się tym cieszyć?
  • DST 20.15km
  • Czas 01:07
  • VAVG 18.04km/h
  • Sprzęt Zenon

stat4u Blogi rowerowe na www.bikestats.pl